🎄 Jestem Żonaty Mam 44 Lata Zakochałem Się W Innej
Centro pytałeś ile mamy do stracenia. Ja jestem wolną,dobrze zarabiającą kobietą. Z jednej strony nie mam nic do stracenia, a z drugiej strony straciłam już wszytko co miałam i co mogłam mieć - jego, miłośc swojego życia.
zapytał(a) o 15:23 Zakochałam się w sąsiedzie.. Podoba mi się mój 23 letni sąsiad.. przyjaźnię się z jego 18 letnią siostrą . Problem w tym, że między nami jest 8 lat różnicy. Tak, mam 15 lat. Kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy stwierdziłam, że ma z 17 lat, więc się w nim zakochałam.. to trwa już od ponad roku i niestety, kiedy dowiedziałam się, że ma 23 lata nie mogłam w to uwierzyć! Jego zachowanie jest na 17 latka. Od niedawna zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Niedawno mnie przytulił, ponieważ widzi jak witam się z jego siostrą. Kiedy ze sobą rozmawiamy patrzy mi głęboko w oczy i zawsze się uśmiecha.. niedawno był w Krakowie i kiedy wracał zadzwonił do mnie, że mam mu zrobić kolację (mama robi mu kolację) nie jest odpowiedzialnym człowiekiem, ale podoba mi się. Nie zrobiłam mu tej kolacji bo stwierdziłam, że jest pijany i się rozłączyłam. Wczoraj pisaliśmy smsy.. ponieważ jego rodzice wyjechali na wakacje został on sam, bo siostra pojechała do cioci. Jego wujek wczoraj przyjechał zobaczyć czy nie jest pijany (chociaż on nie pije za często) i dali mu na godzinę psa, on sobie poszedł do kolegi, a ja widzę, że pies mu ucieka, więc w sumie pierwszy sms jaki do niego napisałam to to, że ma kontrolę przez wujka, a później zaczęliśmy pisać o tym psie, o tym, że on uciekł i po 2 minutach stał koło mnie i szedł w kierunku psa.. co prawda ja tego psa wołałam, ale mnie nie słuchał, zamierzałam iść w jego kierunku, ale później patrzę, że on idzie w jego kierunku. Wieczorem byłam mu pomóc w podlewaniu kwiatków.. on karmił króliki, a ja podlewałam wiszące kwiatki. Ponieważ były wysoko, powiedziałam, że ma mi je ściągnąć.. on powiedział, że sobie poradzi i że mam podlać te co są niżej. Mówię, że pomogę i weszłam na krzesło. On się przestraszył i powiedział, że mam nie wchodzić, bo spadnę. Moi rodzice go lubią i chcą, żebyśmy byli razem, jego rodzice też mnie lubią. Jak waszym zdaniem on mnie traktuje? To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100%
Już wyjaśniam dla zaciekawionych i chcących mi pomóc.Otóż w mojej szkole jest taka jedna dziewczyna w której się zakochałem, jak wspomniałem w pytaniu pracowałem 2 lata żeby się do niej zbliżyć byłem miły chodziłem z nią na spacery byłem również jej przyjacielem itd.
Noc Cześć wszystkim!Mam zaszczyt ogłosić kolejną rekrutację na serwer prywatny Nyras. Zaznaczę na początku, że panują u nas zasady Hard PvP. Składając podanie należy liczyć się z tym, że klany mają między sobą wojny i zabijanie się nawzajem jest na porządku dziennym. Liczymy jednak na to, że nie będziecie iść utartymi schematami, ponieważ wciąż jest sporo przedziałów, gdzie rywalizacji praktycznie nie ma. Czego od Was wymagamy?- Podanie Discorda w celu weryfikacji;- 25 punktów reputacji;- 600 dni stażu konta;- 100 postów na forum;- Brak jakiejkolwiek historii ze Światem Prywatnym Nyras;- Schludne serwer ma do zaoferowania?- Przede wszystkim mocno rozbudowane dodatki serwerowe od Jeezo [ 6 herosów, e2, e3, kolos serwerowy oraz nawet tytan;• Questy serwerowe;• NPC do odbierania waluty za codzienną aktywność;• Pupile serwerowe;• Loteria;• Możliwość dołączenia do jednego z trzech bractw;• VIP dający sporo profitów;• Sklepy za walutę;• Chat globalny;- Okazyjne eventy, gdzie zawyżamy niszczenie przedmiotów do 50 lvli;- Ciągłą walkę z nieuczciwą rywalizacją. Regulamin nastawiony jest mocno na karanie za wszelkie przejawy łamania regulaminu, przede wszystkim używanie nieuczciwych wspomagaczy;- Zabawy forumowe oraz liczne konkursy zarówno w grze, jak i na forum;- System osiągnięć;- Discord Serwerowy;- Klan dla nowych graczy z bonusem 21% więcej expa za potwory, 45% więcej expa za questy. FAQ:1. Czy jeżeli nie spełniam któregoś z wymagań, to mam szansę się dostać? Możemy przymknąć oko tylko na wymaganie dotyczące liczby postów na forum. Wszystkie pozostałe trzeba Kiedy będą wyniki rekrutacji? Zostanie ona podzielona na 3 tury. Wyniki ostatniej pojawią się najpewniej dzień po dacie zakończenia rekrutacji. 3. Czy mogę grać na serwerze ze swoim obecnym zastępcą czy może muszę go usunąć?W przypadku zalogowania się zastępcy na Twoje konto bez zgody w temacie, zostaniesz ukarany zgodnie z regulaminem Jaką liczę graczy planujecie przyjąć? Nie ma określonej Jak wygląda rekrutacja? O co chodzi z weryfikacją?Jeżeli podanie gracza przekona nas do swojej osoby, zostanie on od razu zaproszony na DC w celu dalszej weryfikacji. W przypadku pozytywnej weryfikacji, gracz zostanie o tym poinformowany pod koniec przypadku innych pytań, pozostaję do Waszej serwera:Niszczenie łupów od różnicy lvl [13-50]: 30O ile procent osłabić tytanów [0-50]: 50Doświadczenie za potwory [ 5Doświadczenie za questy [ 5Mnożnik Punktów Honoru [ 3Czas odnawiania się potworów [ 3Zmniejszenie szansy na pusty łup [1-4]: 4Wyłącz automute [0/1]: 1Wyłącz przewagę lvl dla PvP [0/1]: 1Zdobycie łupu wymaga wyczerpania [0/1]: 0Ukrywaj poziomy innych graczy [0/1]: 0Dodatkowe komendy czatu (/me)[0/1]: 1Dodatkowe komendy czatu (/nar)[0/1]: 1Godziny PVP [0-24]: 0-24Regulamin serwera: Jeżeli nudzą cię standardowe serwery PvP, zapraszamy!Koniec I tury koniec II tury koniec III tury 02:53:50 przez Noc 02:27:41 Ocena: 11 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533766 El Rabbito Zgoda jest. Powodzenia!Kontakt do mnie podany jest na profilu. Proszę jednak o podawanie nicku z gry, lub wklejanie profilu gdy chcecie się zemną 02:34:04 przez El Rabbito 02:30:23 Ocena: 2 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533768 Rod-bel Witam!Mam na imię Kacper, mam 19 lat, pochodzę z okolic uczęszczam do technikum informatycznego na profilu technik się programowaniem oraz grafiką, potrafię tworzyć podstawowe strony internetowejak i profile serwerowe. W wolnym czasie chodzę na siłownie oraz uczęszczam na zajęcia sztuk walkijakim jest karate (mam juz pierwszy brązowy pas), poza tym astronomia jest ważną częścią mojego określić samego siebię jako osobe niezwykle ambitną, oraz zawsze dążę do spełnienia swoich celów, gdynie udaję mi się ich spełnić odczuwam wielką frustrację. W margonem gram już blisko 9 lat, zatem posiadam dość dużą wiedzę o tej podanię gdyż gra na światach publicznych nie sprawia mi tyle frajdy co kiedyś i chciałbym spróbowaćczegoś nowego. Słyszałem wiele pozytywnych opinii na temat świata Nyras. Liczę na pozytywne rozpatrzenie mojego dodać, że spełniam wszystkie wymagania, podaje mój discord: bl#0264 05:26:52 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533782 Dortmau /wycofuje podanie rezygnujeEdytowany 07:51:09 przez Dortmau 08:33:24 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533806 Edgee Witam serdecznieMam na imię Jakub, mam 22 lata. Pochodzę z okolic Krakowa. Pracuję oraz studiuję na kierunku Bezpieczeństwo Narodowe. Aktualnie piszę pracę licencjacką o narkotykach którą będę bronił we wrześniu. Ukończyłem liceum z dość dobrym i wysokim wynikiem z czego mogę być dumny, ponieważ nigdy zbytnio orłem w stosunku do nauki nie byłem. Jestem osobą, która jest miła, sympatyczna oraz pomocną. Na co dzień jestem dość spokojna osobą ale nie powiem ze nie da się mnie zdenerwować. W margonem gram długo, co wiąże się to z dobrą znajomością tej gry. Aktualnie gram na serwerze Hypnos oraz Nubes a do napisania podania na serwer Nyras namówil mnie znajomy który gra tam aktualnie, a posiada on nick Trappses. Moimi zainteresowaniami to przede wszystkim muzyka, gry w których spędzam wolne chwile oraz koszykówka. Zacząłeem grać lub ponownie przechodzę Wiedźmina III którego robię na 100% ze wszystkim osiągnięciami a także Assassin's Creed Odyssey. Tą gierke tez na 100% aktualnie przechodze. Zaczałem też pogrywać sobie w rocket league. Co do gry margonem oraz moich serwerów. To, że posiadam więcej niż 1 serwer, nie wyklucza oczywiście że na którymś gram bardziej a na innym mniej aktywnie. Na każdy serwer staram sie poświęcać taką samą uwage jak i czas, ktory niestety jest uzalezniony od Nyras?Chciałbym na tym serwerze poznac nowe osoby oraz pograć ze znajomym którego zawarłem wyżej w podaniu. Chciałbym też zacząć i spróbowac gry na innym serwerze niż dotychczasowe na których Podanie Discorda w celu weryfikacji: Fenni#0372- 25 punktów reputacji: Spełnione- 600 dni stażu konta: Oczywiście spełnione- 100 postów na forum: Spełnione- Brak jakiejkolwiek historii ze Światem Prywatnym Nyras: Nigdy nie gralem na tym Schludne powodzenia każdemu piszącemu oraz wesołych mojej strony byłoby to wszystko, także pozdrawiam Edgee. 09:32:15 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533833 wapniak Witam. Na imię mi Sebastian, w lutym świętowałem 9 urodziny (oczywiście w Margonem) natomiast sam mam 23 lata. Mieszkam i pracuję w stolicy naszego kraju, w wolnym czasie zaczytuję się kryminałami (Hard pvp mi niestraszne), uwielbiam stand-up, sporadycznie przeprowadzam eksperymenty w kuchni. Znajomi twierdzą, że jestem osobą, której nie da się nie lubić i robię bardzo pozytywne pierwsze wrażenie. *Regulamin serwera mi niestraszny*Moja reputacja to ponad 70 punktów*Ilość postów na forum spełniona w 238%*Brak historii ze światem Nyras jednak mam nadzieję, że się to zmieni Discord - Weriel#2738Pozdrawiam i miłego dnia/nocy 11:02:35 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533900 Dudikolek Cześć, jestem Dudi i mam 18 lat. Po wakacjach idę do 4 klasy technikum. Moje zainteresowania to szeroko pojęta matematyka oraz informatyka. Podanie na świat piszę ze względu, że gra tam moich dwóch znajomych. Ze światami hard-pvp miałem sporo do czynienia, więc na pewno odnajdę się w tej tematyce. Po otrzymaniu zaproszenia mam plan jak najszybciej wbić przedziały pod kolosy wakacyjne, więc 300 i 227 będzie wbijane w pierwszej kolejności, po wbiciu tych przedziałów planuję wbić 2 postki na niszowe przedziały tj. 64 i 83, a następnie dokończyć to wszystko 210 i 244. Co do rekrutacji, to wymagania wszystkie spełniam. Discord: Dudi#2632Pozdrawiam i życzę innym graczom powodzenia w rekrutacji! 11:33:27 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533922 Ackerrman Witam, jestem Maciej mam 22 lata Pochodzę z województwa Mazowieckiego z niewielkiej wsi. Moim zainteresowaniem jest chodzenie na siłownie i budowanie masy mięśniowej, jestem dzikiem można powiedzieć. Chciałbym zagrać na świecie Nyras i znaleźć super ludzi do wspólnej gry Jedynie z wymagań nie spełniam stażu konta ale myślę że może mi się uda ; Ackerman#2140 11:44:04 Ocena: 1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45533941 Froggy Cześć! Jestem Dawid, mam 23 lata. Mieszkam na Śląsku niedaleko Katowic. Za sobą mam technikum mechaniczne, hobbystycznie łowie ryby i naprawiam rożnego rodzaju usterki związane z silnikami. Swoją przygodę w Margonem zacząłem bardzo dawno temu będąc jeszcze w podstawówce. O grze wiem bardzo wiele. W swojej Margonemskiej karierze grałem tylko na jednym świecie prywatnym Eden, który potem dostał fuzje z Unią. Nie próbowałem swoich sił na innych światach prywatnych ale przez sytuacje jakie dzieją się obecnie na większości światów za równo prywatnych jak i publicznych postanowiłem napisać podanie na Nyras. Co do samego świata Nyras, został mi on polecony przez mojego wieloletniego znajomego, który gra tutaj od ponad roku. Zapoznał mnie z historią serwera. Dodam ze wszystkie wymagania spełniam, przeczytałem oraz w pełni akceptuje regulamin świata prywatnego Nyras. Discord rzaba#1758Edytowany 13:32:26 przez Froggy 13:13:51 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534056 Neku CeśćNa imię mam Jakub,Mieszkam w województwie lubelskim, mam 20 lat i interesuję się motoryzacją. Moją pasją jest ENDURO. Jeżdżę ze znajomymi już prawie pięć lat. Bierzemy wspólnie udział w zawodach typu ; "Enduro Kosianka" i innych. Interesuję się również grafiką komputerową, projektuję gafiki do 'teledysków' raperów z underground'u. Miałem kontakt z raperami takimi jak Rusina, YI czy Vkie. Jeżeli chodzi o Margonem, to grać w nie zacząłem około 8 lat temu. Na początku swojej przygody z grą, grałem sporadycznie w biblotece szkolnej ze znajomymi z podstawówki. W Margonem nie gram często, z powodu botów i mutikont, które zabierają całą przyjemność z gry. Niedawno spróbowałem swoich sił na świecie prywatnym i bardzo mi się to spodobało. Poświęcałem na grę coraz więcej czasu, poznałem wiele osób, z którymi grało mi się bardzo dobrze i z którymi kontakt mam do dziś, niestety przez nieznajomość regulaminu mojego zastępcy zostałem zesłany na Syberię. Zapoznałem już swojego zastępcę z regulaminem, mam nadzieję, że wspólnie przeżyjemy niesamowitą przygodę na nowym świecie się z regulaminem oraz spełniam 13:35:15 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534112 Kaczka Export Witam mam na imie DamianMieszkam we Wrocławiu, mam 21 lat jestem kucharzem i kocham się dostać na nyras z powodu znudzenia aktualnym światem na którym gram czyli nubes, każda kolejna zdobyta legenda na tym świecie cieszy coraz mniej i chciałbym na nowo poczuć najlepszy smak zdropienia legendy, którą będę mógł nosić w swoim ekwipunkuPozdrawiam cieplutkoGalson#8899 13:55:24 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534156 Dnl Siemanko, mam na imię Daniel, pochodzę z małej miejscowości nieopodal Ostrowa 21 lat, z zawodu jestem elektromechanikiem pojazdów samochodowych, moje hobby to piłka nożna, mma, wędkarstw, jak i granie w margonem!Chciałbym dostać się na Nyras i zagrać wspólnie z moimi znajomymi ze świata serdecznie DnlDnL02#7195 14:48:18 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534275 Banix Na samym początku chyba należy się przywitać, także witam wszystkich bardzo serdecznie!Coś o mnie? Mam na imię Dawid, mam 25 lat, aktualnie mieszkam w Lublinie, pracuje jako pielęgniarz. W Margonem gram odkąd pamietam, a swoją przygodę zacząłem jeszcze za czasów bez podziału na profesje ( itemki zakładało się na podstawie rozdanych statystyk). Jestem osobą ciepłą, z poczuciem humoru. Gry nie traktuje jako najważniejszej rzeczy na świecie, a raczej mam zdrowy stosunek do niej. Jest dla mnie odskocznią od szarej codzienności. Mam nadzieję, że wniosę dużo pozytywnej energii do klanu w którym będę grał! Pozdrawiam wszystkich cieplutko i miłego dzionka!Discord: Banix#6358Edytowany 08:39:39 przez Banix 15:37:11 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534377 Rolnik Ryszard Drań Witam, mam na imię Ryszard mieszkam na Pradze. Mam 18 lat, jestem mechanikiem samochodowym. Chciałbym zacząć grę na Nyras ponieważ znudziły mi się inne światy a słyszałem dużo dobrych opinii o tym 15:44:53 Ocena: -1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534402 Prezes Virez Hola amigos! Nazywam się Jakub, mam 23 lata i pochodzę z okolić Rzeszowa. Na co dzień zajmuję się kształceniem swojego fachu na uczelni jak i swojego ciała dzięki regularnym treningom. Nocami zaś, jestem zapalonym graczem komputerowym z wieloma innymi zainteresowaniami. Dla przyjaciół jestem otwarty i pomocny, bo “jasne układy tworzą wiernych przyjaciół”. Dla wrogów - obcy. W Margonem gram od 14 lat, spędziłem setki godzin grając na światach prywatnych o różnych zasadach i zawsze byłem dobrze odbierany. Zawsze cechowało mnie duże zaangażowanie w życie serwera, potrafiąc spędzać na nim po kilkanaście godzin dziennie. Chciałbym zagrać na Nyras ponieważ byłaby to dla mnie wielka nowość. Zawsze starałem się wybierać serwery, które stawiają większy nacisk na współpracę niż na rywalizację. Dlatego uważam, że wniósłbym na serwer trochę świeżości, unikając przy tym właśnie wspomnianych utartych schematów. Życzę wszystkim powodzenia oraz udanych Vi3Rez#2293 16:27:25 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534447 Ranqor WitamNazywam się Arek i mam 18 lat, pochodzę z okolic uczęszczam do technikum codzień chodzę gram na komputerze w różne gry ze znajomymi typu FPS’y jak Cs czy Valorant czasem tez lubię sobie pograć w lola czy kariera w Margonem zaczęła się już około 10 lat temu od tego czasu miałem wiele przerw w czasem jednak wracałem do gry i zaczynałem na nowo cieszyć się gra jakbym pierwszy raz na odpalił i mocno wciągałem się oraz angażowałem się w że jestem opanowanym i spokojnym graczem nie miałem zbyt wielu konfliktów w grze czy to na niezwykle zadowolony wrócić do gry i akurat dostać się na świat gdzie gra aktualnie paru moich starych dobrych kumpli a jak wiadomo z takimi osobami gra się mi się ze idealnie wpasowałbym się na ten świat prywatny i dodałbym od siebie jak najwięcej by świat dalej się tak dobrze rozwijał jak jest to discord-Puni#8005 16:45:28 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534479 Vellsy Witam!Nazywam się Bartosz ,lat 14 moją przygodę z Margonem zaczołem w 2016roku jestem bardzo aktywnym graczem codziennie gram po 4h minimum i też doświadczonym , lubię bardzo pomagać innym czego nie rozumiejąMyślę że moje podanie będzie najlepsze!dlaczego ja ?-jestem bardzo aktywnym graczem-pomagam dużo otym świadczy moja reputacja-moi koledzy proszą o napisanie rekrutacji więc próbujeWymagania:Spełniam wszystkie:)DISCORD: Meow Helix Powraca#0581Pozdrawiam : Bartosz 17:07:42 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534529 Atatix Cześć!Na wstępie, może to co najważniejsze - jestem Kacper, mam 21 lat i pochodzę z słynnego Chorzowa, znanego wśród MargoCampowców. Na co dzień pracuję jako obsługa klienta w sklepie internetowym z oświetleniem. Wolny czas spędzam z dziewczyną, na czytaniu książek czy też tworzeniu pixelków - więcej można zobaczyć na moim profilu. Jestem pozytywnym chłopakiem, który szuka swojego miejsca na przygodę. Uważam się za osobę pomocną, co w połączeniu z sporym doświadczeniem w Margonem (od około 2009 roku) tworzy połączenie idealne. Pamiętajcie również, że można mi zaufać!Mam nadzieję, że widzimy się na szlakach Nyras - wymagania spełniam Tutaj mój discord: Atatixo#5447Powodzenia! 18:14:55 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534644 Zadymiarz Tuśś Cześć!Mam na imię Dominik i mam 19 lat. Mieszkam w Lublina. Interesuję się administrowaniem różnorakich forum o tematyce CS:GO. Jestem graczem, który zaczął swoją przygodę w roku 2010 na świecie Jaruna, lecz moja przygoda zakończyła się po równo 16 dniach, gdyż był wtedy bug w przedmieściach kh na beczkach przy pewnym krasnoludzkim kowalu z których nie można było zejść, więc przestałem grać na dłuższy czas i konto zostało usunięte przez nieaktywność. Odejdę teraz od tematu Margonem i opowiem wam trochę o mnie. Jestem spokojnym oraz miłym graczem, który lubi poklikać dłuższy czas w różnorakie gry typu CS:GO, LoL, Margonem oraz Valorant. Jestem aktualnie redaktorem na forum o tematyce CS:GO. Uczęszczam aktualnie do 4 klasy technikum o profilu Teleinformatyk po gimnazjum. Poza wirtualnym światem, uwielbiam razem ze znajomymi wyjeżdżać w trasy rowerowe, sprawia mi to wielką przyjemność, również od czasu do czasu lubię pograć w piłkę nożna lub siatkówkę na osiedlowym boisku. Wszystkie wymagania spełniam oraz z regulaminem jestem zapoznany i go akceptujęKontakt Discord: Ofensywniee#5845 19:14:27 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534733 szybki gosc Hej!Nazywam się Michał, ale no w dowodzie mam Michael. Jestem aktualnie na tzw. appranticeship w Wielkiej Brytanii jako industrial clerk no i posiadam 21 wiosen. Aktualnie wróciłem do gry, a wcześniej grałem na serwerach Hypnos i Lupus, czyli serwery Hard PVP. Pomimo mojego doświadczenia i zżycia z serwerami prywatnymi zawsze brakowało mi uczucia serwera, gdzie liczba graczy jest mniejsza ale przez to i wyczyszczona z botów czy też multikont. Wymagania same w sobie spełniam, oczywiście brakuje mi "tylko" 50 postów na nadzieję na pozytywne rozpatrzenie mojego podania, ponieważ sam w sobie jestem pozytywnym świrem i osoby takiej jak ja nie może zabraknąć na tym 19:34:35 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534782 Cham z Amsterdamu Witam!Mam na imię Jakub, mam 19 lat, mieszkam w dwóch miesięcy pracuję w Agencji zajmuję się grafiką komputerową, w wolnym czasie uczęszczam na treningi osobą Przyjaźnie nastawioną do każdego, lubię interakcję z innymi ludźmi. Na świecie Nyras gra mój Przyjaciel, z którym chciałbym nareszcie wrócić do wspólnej grySpełniam wszystkie wymagania,Mój Discord - Grzejniks#7377Mam nadzieję, że się wszystkim 20:20:00 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534941 Fromciaa Witam!Nazywam się Damian, mam 21 lat. Skończyłem technikum informatyczne. W wolnym czasie lubię pojeździć na rowerze albo pograć w coś. Swojego czasu grałem już na śp był to Mordor, lecz postacie zakończyły swój żywot na Syberii, gdyż nie było czasu ani chęci na grę. Chciałem dostać się na śp Nyras, ponieważ chciałem powrócić do gry. Wymagań niestety nie spełniam ze względu na reputacje, lecz mam troszkę stażu na tym na pozytywne rozpatrzenie mojego za uwagę, pozdrawiam!Kontakt Dc: Dejmond#7011 20:20:22 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534942 No Way Cześć,Nazywam się Maciej, mam 22 lata. Pochodzę z niewielkiej miejscowości w województwie Łódzkim. Jestem studentem filologii angielskiej - (aktualnie 3 rok). Interesuję się sportem, a dokładnie piłką nożną (jestem aktywnym kibicem Bayernu). Grałem w przeszłości na światach - Erebos, Infinity oraz Majorka. Jestem miłym oraz łatwo nawiązującym nowe kontakty człowiekiem,jestem typem osoby bezkonfliktowej, uwielbiam też rywalizację. Na każdym świecie na którym grałem poznałem wiele świetnych osób, z którymi do dziś utrzymuję kontakt. Piszę to podanie, ponieważ szukam nowych wyzwań oraz chcę poczuć od nowa pasję do Margonem, dokładnie taką samą jak wtedy kiedy zaczynałem swoją przygodę z tą grą. Miałem wtedy 12 lat i nie będę ukrywał, ale zakochałem się w niej. Spełniam prawie wszystkie wymagania, jednakże brakuje mi "zaledwie" 4 punktów reputacji, które mogę szybko discord: Hevini#5020 20:30:46 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45534985 Hackmann Witajcie!Mam na imię Cezary, mam 25lat i mieszkam w Osnabruck. Od 6 klasy podstawowej zacząłem przygodę z Margonem. Gram sporadycznie, gdyż aktualnie nie posiadam postaci na światach prywatnych - stąd moja aktywność. Zdecydowanie po wprowadzeniu nowych zmian w Margonem gra ma sens tylko i wyłącznie na światach prywatnych. To jest moja osobista i indywidualna opinia. Po za grą - skończyłem technikum informatyczne, posiadam maturę i mnóstwo wolnego czasu, aby rozpocząć aktywnie grać na świecie Nyras. Aktualnie pracuję jako brygadzista w niemieckiej firmie spożywczej na tzw. produkcji. Moje zainteresowania to sport a głównie piłka nożna oraz tenis. Często również oglądam filmy na youtube znanych influencerów, ale to raczej z nudy. Różne opinie i zdania mam na temat tych osób, więc chętnie porozmawiam i podyskutuje na te tematy. Jestem dość mocno wyszczekany, ale nie oznacza to tego, że robię dużo dramatów. Po prostu, jeśli temat mi leży, mogę rozmawiać bez końca. Oczywiście zachowując najwyższe standardy głównie rapu i hip-hopu. Najczęściej na głośnikach leci:Reto, Sentino, Peja, OSTR, Gibbs, WAIMA, chodzi o wymagania jakie zarząd wymienił - spełniam wszystkie bez żadnych do weryfikacji: DoceniajSwojeŻyciePoolpo#6390Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Powodzenia każdemu w rekrutacji. Mam nadzieję, do usłyszenia i zobaczenia w wirtualnym świecie. 20:55:10 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535058 Borterr Witam! Mam na imię Dawid i mam 16 lat. Jestem ze Śląska i uczę się w technikum ekonomicznym o profilu technik logistyk. Lubię chodzić na siłownię, oraz sporadycznie grać w piłkę nożną z kolegami. Czasami się pojedzie na jakiś mecz. Bardzo lubię słuchać muzyki lubię słuchać ReTo. Chciałbym się dostać na Nyras, ponieważ lubię poznawać nowych ludzi. Jestem osobą miłą, pomocną. Nigdy nie grałem na serwerze prywatnym dlatego zapoznałem się z regulaminem tego świata Prosiłbym o szansę, na pewno nie zawiodę. O sobie nie wiem co już napisać, ponieważ mam dopiero 16 lat. Mój Discord: Pałalizator#3552 (nie wiem czemu taka nazwa, taki miałem pomysł)Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia wszystkim kandydatom, mam nadzieję, że moje podanie przypadnie zarządcom do gustu!'Edytowany 21:18:54 przez Borterr 21:05:00 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535097 Villek Witam, jestem Maciek mam 21 lat i studiuje w Poznaniu. Jestem człowiekiem spokojnym, pomocnym i bezkonfliktowym. Interesuje się robotyką, sportem oraz fotografią. Aktualnie przebywam na wyjeździe w Holandii i w wolnym czasie z chęcią spróbowałbym sił na waszym serwerze, by po powrocie do domu pograć jeszcze aktywniej. Dobre dodatki serwerowe i rozbudowany system waluty serwerowej to elementy, który bardzo przyciągają mnie do Villek#9965Wymagania Villek..Edytowany 22:31:55 przez Villek 22:29:50 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535269 Golfinho Witam Mam na imię Michał. Mieszkam na wsi nieopodal Gorzowa Wlkp. Mam 18 lat chodzę do technikum na profil elektronika. Jestem osobą która lubi aktywność fizyczną. Obecnie sędziuje mecze. Jestem człowiekiem miłym, raczej mało konfliktowym nie robię niepotrzebnego zamieszania wokół siebie. Mógł bym wnieść przede wszystkim sporą aktywność z mojej strony i stworzyć miły, sympatyczny klimat na serwerze. Poza margonem gram w takie gry jak FiFA czy Counter-Strike. Gra na obecnych światach stała się dla mnie monotonna wiec stwierdziłem że chce zacząć od nowa poznać nowych ludzi i grać razem z Michał Tymeczko#2057Pozdrawiam GolfinhoEdytowany 00:05:47 przez GolfinhoEdytowany 00:06:03 przez Golfinho 23:55:45 Ocena: 1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535390 Scouter Witam WitamNazywam się Marek i mam 20 lat. Z zamiłowania informatyk, jak i gracz komputerowy ( Ulubiona giereczka Ruscik ).Interesuje się siatkówką, pływaniem jak i jazdą na się dostać na świat nyras poniewaz bardzo chciałbym zagrać z moimi znajomymi w pięknej ekipie, w takiej jakiej siedzimy na dc na obecnym świecie ,,Nubes''. Discord: Scouter#5239Edytowany 01:14:01 przez Scouter 01:13:30 Ocena: 1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535437 Noc Zarówno osoby, które złożyły podanie, jak i te, które jeszcze tego nie zrobiły, proszę o odblokowanie wiadomości od nieznajomych na Discordzie. Znacznie usprawni to proces raz powodzenia wszystkim. _Edytowany 01:46:01 przez Noc 01:45:36 Ocena: 1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535447 Hektusek Cześć!Z tej strony Tymek mam dwadzieścia dwa lata z wykształcenia technik informatyk. Co mogę powiedzieć o sobie.. Jest tego całkiem sporo ale opowiem o tych najważniejszych i aktualnych rzeczach. Ten rok zacząłem z przytupem postanowiłem, że w tym roku zmienię swoje życie i ten plan aktualnie skutecznie realizuję. Wcześniej błądziłem i szukałem dla siebie miejsca nie wiedząc co chce robić i co osiągnąć a teraz pracuje jako doradca klienta w jednym z salonów do tego uczę się na kierunku masaż + rehabilitacja i za dwa lata wybieram się na fizjoterapię dokładnie - Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Z głównych cech charakteru umocniła się jedna - od determinacji jestem również bardzo komunikatywny, potwierdzić to może akurat moja aktualna praca dodatkowo jestem uśmiechnięty i energiczny z całkiem ciekawymi pomysłami. Hobbystycznie klikam w gierki i bawię się w RPG Makerze wszystkie spełniam łącznie z przeczytanym regulaminem serwera. Mam nadzieję, że będzie dane nam razem Hektuss#7872 07:10:46 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535475 Dortmau Noc:Jam mam problem ze nwm jak to odblokować wiadomo od nieznajomym 07:13:15 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535477 T-Back Witam, Na wstępie chciałbym dodać że nie spełniam się Maciek, oraz mam 19 lat. Wracam do gry po naprawdę długiej przerwie. Bardzo zależy mi na dostanie się na świat prywatny Nyras ze względu na znaczą ilość botów ( Pomimo banów ). Oraz Staram się nie wchodzić w konflikty z innymi mogę zaoferować od siebie? Dużą aktywnośćChęć rywalizacjiPrzyjazne nastawienie do każdegoSzybki rozwójTo byłoby na tyle z mojego podania. Liczę na pozytywne rozpatrzenie mojego zgłoszenia pomimo niespełniania Manipulator#4779Pozdrawiam Maciek Edytowany 22:41:07 przez Manipulant 08:23:52 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535501 Richard Parker Hej, na imię mi Patryk, mam 23 lata i obecnie mieszkam w Holandii gdzie pracuję oraz dodatkowo uczę się języka. Jestem osobą ambitną, staram się dążyć do wyznaczonych sobie celów bez wymówek, bo te wiadomo dla kogo są. Poza tym jestem oazą spokoju, nie wdaję się w konflikty. Trochę jakby osoba drugoplanowa, trochę, ponieważ lubię też wyjść przed szereg i nawiązać nowe znajomości. Porozmawiać, pożartować oczywiście. Tym bardziej, że mam spory dystans do siebie i świata, dlatego żaden temat rozmów czy żartów nie będzie dla mnie dziwny, a raczej ńormalny. Co do zainteresowań to głównie ATV. Do tego uwielbiam składać Lego, na to chyba nikt nigdy nie będzie za stary. W Margonem gram już bardzo długo. Znany jest mi system Hard PvP z kilku ŚP. Na aktualnym ŚP, na którym mam postać, byłem również SM. Discord: Yuichiro#5912 08:30:27 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535509 Noc Dortmau:Prywatność i bezpieczeństwo -> Zezwalaj na wiadomości prywatne od członków serwerów. 10:35:06 Ocena: 1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535599 Twój Dziadek Tak o Witam wszystkich mam na imię Kacper mam 17 lat po wakacjach idę do klasy 3 do szkoły Branżowej NR3 interesuję się piłką nożną, muzyką, oraz boksem chciałbym dostać się na świat Nyras spróbować czegoś nowego i pograć na tym świecie poznać nowych ludzi oraz wczuć się w gameplay Dziękuje to tyle życzę powodzenia każdemu kto wziął udział w tym się z 00:12:47 przez Twój Dziadek Tak o 11:51:02 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535680 yakutzo Wraz z ładną pogodą witam wszystkich tu zgromadzonychNazywam się Daniel, mam 22 lata i pochodzę z Krakowa. Na co dzień pracuję jako elektryk na kombinacie. Moje zainteresowania to piłka nożna, siłownia, internet i oczywiście gotowanie. Dzień bez odrobiny sportu to dzień stracony. Co do gotowania, lubię piec, smażyć mączne rzeczy. Czasem staram się zaszaleć i spróbuje stworzyć nowe kombinacje, przepisy jedzenia. Ostatnio dodałem do naleśników kakao, może za dużo mi się sypnęło, dlatego też nie wyszły zbyt smaczne. Jestem z reguły spokojnym człowiekiem, nie szukającym konfliktów. Posiadam też bardzo duże poczucie humoru jak i dystans do siebie. Chciałbym uczestniczyć w gronie osób tworzących klimat na świecie prywatnym a poza tym rywalizacja daje możliwość udoskonalania siebie i sprawia że gra nie nudzi się po dwóch i życzę miłego dnia Discord: yakutzo#2060 12:46:43 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535736 Sattivex Cześć!Mam na imię Mateusz, mam 21 lat i jestem absolwentem szkoły morskiej w Darłowie. Na codzień mieszkam i pracuje w Gdańsku jako pracownik montażowo-serwisowo-hakowy. Swoją drogą bardzo ciekawa i nietypowa robota, wchodzę po drabinie na wysokość od 3 do 10m i podczepiam kontenery do załadunku. Jeżeli chodzi o moje zainteresowania to zaliczają się do nich: motoryzacja, kulturystyka, muzyka oraz gotowanie. Z natury jestem raczej osobą spokojną i w miarę rozgarniętą. Mimo iż pochodzę z małego miasta, posiadam wielkie ambicję. Jestem co prawda trochę leniwy, ale jeśli postawie już sobie jakiś cel to zrobię wszystko, aby go wykonać. Lubię nawiązywać nowe znajomości, nie sprawiało mi to nigdy większych problemów, potrafię dopasować się do ludzi i otoczenia. Nie segreguję ludzi na lepszych czy gorszych, nie oceniam też nikogo po wyglądzie ani opinii innych. Jestem osobą pokojową, zazwyczaj nie zaczynam pierwszy kłótni i sporów. Trzymam się zasady jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom, więc jeśli ktoś podchodzi do mnie z szacunkiem to może oczekiwać tego samego ode mnie. Jestem aktywnym i pomocnym graczem, jeśli ktoś ma jakiś problem to zawsze staram się znaleźć jakieś rozwiązanie. W Margonem gram już ponad 10 lat, więc można uznać że coś tam wiem o tej gierce. Myślę, że to by było na tyle mojej strony, życzę powodzenia wszystkim składającym podania!Discord Sattivex#9313 12:50:45 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535738 Ave Maria Witam Serdecznie Nazywam się Kacper pochodzę ze Szczecina i mam 22 lat. Ukończyłem szkołę zawodową (kucharz), i od 2 lat pracuje i rozwijam swoją pasje w niemieckiej restauracji . Interesuje się wszelakimi sportami. Największą zainteresowaniem darzę sympatia sporty walki z którymi mam do czynienia od dziecka. Pierwsze zajęcia na jakie poszedłem był boks i to od razu był szczał w 10 . Swoją pierwszą walkę odbyłem po ponad 5 latach treningu i niestety zakończyła się ona porażką. Po wyjeździe do Niemiec musiałem zmienić dyscyplinę z boksu na kickboxing i bardzo mnie to cieszy bo prowadzam do swojego życia coś zupełnie raz z nadchodzącym latem, wracam do gry z dzieciństwa/młodości lat szkolnych i chciałbym spróbować swoich sił na serwerze nadzieje, że więcej o mnie dowiecie się będąc pisać ze mnie w gdzie a może pomogę wam szukać herosów i bić tytanów Discord Kolczi#5003 13:25:09 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45535779 Kintyne WitamNazywam się Adrian i mam 18 lat. Mieszkam na wsi niedaleko Gorzowa Wlkp. i chodzę do technikum na kierunek spedytora. Mógłbym wnieść na świat między innymi sporą aktywność. Jestem osobą mało konfliktową, która lubi aktywność fizyczną. Nigdy nie mialem styczności ze światem Nyras. Chciałbym spróbować swoich sił na tym świecie prywatnym oraz poznać nowych Kintyne#7707Wszystkie wymagania spełniamPozdrawiam KintyneEdytowany 16:49:15 przez Kintyne 16:48:20 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536033 Fan Magesaa Witam!Nazywam się Damian i mieszkam województwie Kujawsko-Pomorskim aktualnie uczęszczam do technikum elektrycznego na kierunku technik elektronik. Mam 15 lat różne hobby takie jak łowienie ryb piłka nożna oraz granie w badmintona. Oczywiście gram też w gry na komputerze najczęściej w Lige legend,Valoranta,Terrarie lub Margonem. Aktualnie coś tam pogrywam na Hypnos choć niezbyt podoba mi się masówka i to jak ciężko jest tam zrobić cokolwiek bez klanu dlatego chciałbym spróbować swoich sił na świecie Nyras. Raczej jestem miłym graczem nie wyzywającym ludzi. Co do wymagań:- Podanie Discorda w celu weryfikacji;-Hestryinek#5235- 25 punktów reputacji;-Jest równo - 600 dni stażu konta;-Jest - 100 postów na forum;-Jest trochę nawet ponad- Brak jakiejkolwiek historii ze Światem Prywatnym Nyras;-Nie miałem nigdy styczności z tym światem- Schludne że nie wyszło najgorzej PozdrawiamEdytowany 18:34:45 przez Fan Magesaa 16:58:18 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536051 Dortmau Noc: A weryfikacja to rozmowa o potwierdzeniu wieku i pytania są np. Ile wzrostu itp??? Czy coś innego?@+ a o co chodziEdytowany 17:27:08 przez Dortmau 17:12:39 Ocena: 1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536064 Orla Bita Witam!Nazywam się Mateusz, aktualnie zamieszkuję we Wrocławiu gdzie również pracuje w firmie informatycznej. Jestem miłym kulturalnym oraz pomocnym chłopakiem zawsze gdy jest jakiś problem staram się go rozwiązać w miarę moich możliwości. Moim hobby jest wędkarstwo (największy okaz jaki złapałem to i był to szczupak)również uwielbiam koszykówkę oraz robienie grafik komputerowych. Jeżeli chodzi o przygodę z grą MARGONEM zacząłem ją w 2009 roku lecz miałem kilka przerw przez co nie mam już starego kontaZapoznałem się z regulaminem oraz go [ONHIT]Drugs#7563 17:58:52 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536145 Nesolo Heej!Nazywam się Jakub i jestem w posiadaniu 20 lat. Moje miasto to Białystok od zawsze, wychowałem się tutaj i obecnie mieszkam. W tym roku zakończyłem swoją naukę w Technikum Rolniczym na profilu informatycznym. Niestety nie udało mi się zdać egzaminu zawodowego, bo przywyższał moje możliwości i się na nim nie zjawiłem(XD). Za to maturka została zdana na około 50%, więc jest stabilnie. A co do margonem: to ostatnio moja gra polega na staniu bez rywalizacji na e2 i chciałbym spróbować powalczyć. Jako takie doświadczenie posiadam, gram około 4 lat w tą gierkę, z przerwami, lecz teraz chciałbym jeszcze coś podziałać, bo nie chciałbym stracić funu który czerpię z tej gry. Pozdrawiam serdecznie i liczę na pozytywne rozpatrzenie mojego Nesolo#2021 19:49:10 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536355 Vepa Cześć, chciałbym zgłosić swoją kandydaturę na gracza się Kuba, w tym roku kończę 18 lat i zaczynam swojedojrzałe życie, stanę się odpowiedzialny za swoje czyny,otrzymuję możliwość decydowania o losie mojej że wypada opowiedzieć coś o moim kiedy pierwszy raz zobaczyłem moim zdaniem najpopularniejszy sport na świecie - piłkę nożną, miałem wtedy8 lat, od tego momentu traktuję tę dyscyplinę swoje pierwsze perypetie, pierwsza piłka, pierwszerozwalone kolano, bramki z butelek czy pierwsze ulubionym klubem piłakarskim jest Real Madryt, o gustachsię nie dysktuję, dlatego nie będę rozwijać tej kilku lat trenuję w lokalnym klubie piłkarskim, jestem środkowym pomocnikiem, ze względu na moją dobrą kondycję i silnego prawego buta. Ze względu na moje zasługi w wielupiłkarskich springach drużyna wraz z trenerem obwołała mnie kapitanem naszej ekipy. Codziennie uczęszczam do szkoły samochodowej, w której uczę się i zdobywam kwalifikacjezawodowe, lubię samochody, wiążę to również z mojąprzyszłością, ponieważ nigdy nie wiadomo, czy kontuzja w sporcie nie wykluczy moich planów. Tyle o moich zainteresowaniach, myślę, że powinienem trochęopisać samego siebie, nie chcę wyjść na narcyza, dlatego postaram się to zrobić dosyć skromnie, ale bardzo otwarty na środowisko, pałam optymizmem,potrafię rozładować napiętą atmosferę, ze względu na moje dużepoczucie humoru. Z reguły jestem dosyć przyjazny i oczytany na wiele tematów. Jestem lubiany w swoim wysokim blondynem o niebieskich oczach, mam smukłą sylwetkę, ponieważ uprawiam sport. To tyle o mojej wszystkie wymagania spełniam, liczę o pozytywne rozpatrzeniemojej kandydatury. Pozdrawiam!Discord: Sythe#2376 20:02:50 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536385 Fukuda Hej, na imię mi Patryk, mam 21 przygodę z Margonem rozpocząłem dawno temu, udało mi się przez tyle czasu poznać wiele pozytywnych osób. Cechuje mnie komunikatywność, kreatywność oraz niestety wielkie lenistwo. Posiadam różnorakie zainteresowania, które charakteryzują i idealnie odzwierciedlają mój charakter - interesuje się wszystkim po części, gdyż jestem osobą ciekawą świata. Do moich głównych hobby należą informatyka,piłka nożna oraz oczywiście gra w Margonem. Lubię poznawać nowe twarze i nawiązywać kontakty. Chciałbym spróbować swoich sił na Nyras, i zagrzać tam miejsce na Fukuda#0233 21:29:57 Ocena: 1 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536581 Jakiś Ktoś Hejo!Mam na imię Dawid, mam 18 lat. Zamieszkuje tereny niewielkiej wsi nieopodal Wielunia. Za rok będę kończył technikum o profilu Technik zainteresowaniami są elektryka i mechanika pojazdowa. W wolnych chwilach gram z kolegami w piłkę nożną (która jest moją pasją, podobnie jak kolarstwo szosowe, jeżdżę w pobliskim klubie). W grę Margonem gram już od ponad 2 lat (swoją historię w tej grze zaczynałem na koncie kolegi). Jestem miłą i pozytywną osobą, która chętnie poznaje nowych ludzi. Podanie składam z powodu tego, że wbijanie wyższych level'i na światach publicznych sprawia mi dość dużą trudność, a chciałbym spróbować swoich sił przy wyższych poziomach postaci. Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojego podania, oraz życzę wszystkim powodzenia. Zaznaczę jeszcze tylko, że spełniam wszystkie Jakiś Ktoś#3517 22:53:17 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536774 Filiposak Witam,nazywam sie Filip,mam w niewielkim mieście pot tytułem "Skarżysko-Kamienna"znajduje się ona nie daleko wiekszego miasta "Kielce".Uczęszczam do technikum o profilu informatycznym,aktualnie skończyłem 3 osobą komunikatywną oraz pełną pozytywnej energi, pisząc to czuję się jakbym wysyłał swoje CV do pracy margonem gram od nie pamiętnych lat z krótkimi oraz dłuższymi przerwami. Gra sama w sobie podoba mi się aczkolwiek co do supportu można by się o coś doczepić, ale nie będę się tutaj o tym rozpisywać. Ważne w tym jest moim zdaniem community,a więc wydaje mi się ze na waszym serwerze odnajdę się dobrze oraz będzie mi się z wami dobrze że jak ta ten moment wszystko co chciałem napisać zawarłem w tym sprawdzającej to życzę miłego, dalszego sprawdzania oby samych dobrych podań, mam nadzieje że widzimy się na "szlakach"Pozdrawiam!Discord: hey wake up#9071 23:06:06 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536797 Kakaowyy Włamywacz Hejka, jestem Damian, mam 21 lata, interesuję sie sportem( biegam, pływam, gram w piłkę nożną, układam kostkę rubika w 30 sekund) również uwielbiam grać w różne gry komputerowe jak CS GO, League of Legends, Margonem, Call of duty i dojrzałym facetem z ambicjami, dlatego muszę sie dostać na Nyras, w sumie to mój wymarzony świat od bardzo dawna, trochę juz gram w tą gierke, duzo wiem o gierce, zawszę spieszę z pomocą. Czego to ja w życiu nie robiłem.. będę niesamowicie usatysfakcjonowany, jeśli dacie mi szansę. Pozdro i z fartem! 420Mój Discord: Hypno312#1272Edytowany 20:03:34 przez Kakaowyy Włamywacz 00:29:14 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536894 Meryy Meryy Nazywam się Sebastian i mam 23 lata. Jestem wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną o krótkich blond włosach. Mam niebieskie oczy i codziennie u mnie na twarzy widnieje szeroki uśmiech, ale zdarzają się też dni kiedy humor mi nie dopisuje i wtedy ten uśmiech znika z mojej twarzy. Ale jak każdy człowiek posiadam również wady. Jedną z nich jest niestety lenistwo. Staram się z tym walczyć jak tylko mogę. Najlepiej pomaga mi w tym moja Mama i Dziewczyna które pilnują żebym więcej czasu poświęcał pracy i czytaniu książek. Nie zawsze jestem tym zachwycony i złoszczę się na nie za to ale wiem że mają rację. Moje zainteresowania są ciekawe ponieważ bardzo lubię grać w siatkówkę, pływać, tańczyć i bawić się do samego rana. Jednak moim głównym zainteresowaniem jest muzyka i komputer. Uwielbiam słuchać Techno i tego co mi wpadnie w ucho, dlatego też często wyjeżdżam z kumplami na kilkudniowe imprezy muzyczne. Komputer to dla mnie okno na świat. Bardzo lubię rozmawiać na czacie i poznawać różnych ludzi. Często spotykam tam osoby od których dowiaduję się różnych ciekawych rzeczy. Jednym zdaniem - łączę przyjemne z pożytecznym. Choć bardzo lubię pracować z komputerem to staram się spędzać przy nim dużo czasu w wolnej chwili. W margonem gram od 2013 roku i jakoś spodobała mi się Margonem po tylu latach grania. Z góry dziękuje za rozpatrzenie mojego Dnia 01:43:22 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536928 Kozduś Arcuje Siemka, nazywam się Kacper i pochodzę z województwa Lubelskiego ze wsi niedaleko Puław. Interesuje się motoryzacją na której w pewnym sensie opiera się mój profil w szkole czyli mechanik samochodowy. W wolnych chwilach spędzam czas na rowerze i z dosyć pozytywną i przyjacielską osobą dlatego myślę że Nyras byłby dla mnie idealnym światem do pogrania i zapoznania się z nowymi i życzę wszystkim powodzenia Mój Discord: kOzdi#1182 03:51:04 :: Oceń wypowiedź: zgłoś | ignoruj | cytuj | ID:45536952
W ciągu ostatniego roku nieustannie o tym myślałem. Jesteśmy małżeństwem od osiemnastu lat, pobraliśmy się, gdy byliśmy bardzo młodzi. Bardzo się kochaliśmy, ale miłość już dawno wyparowała. Teraz łączy nas tylko wspólne dziecko. Ale nasz syn jest już prawie dorosły. Myślę, że nie będzie w stanie tego zrozumieć.
Prowadzi podwójne życie - ma żonę i syna, jest też w związku ze swoim chłopakiem. Wie, że ujawnienie orientacji seksualnej zachwieje jego pozycją społeczną oraz nadwyręży relacje rodzinne, ale jednocześnie może okazać się jedyną drogą do szczęścia. Mężczyzna jest w potrzasku. Nie wie, czy dłużej okłamywać siebie i bliskich po to, aby podtrzymać iluzję szczęśliwej "głowy rodziny", czy wyjawić prawdę i ponieść odpowiedzialność za swoje wybory. Zobacz film: "Urodziła na własnym weselu" 1. Ożenił się z kobietą, mimo że pociągali go mężczyźni Homoseksualista, który pragnie pozostać anonimowy, wyznał, że zmaga się z poważnym dylematem. "Mój problem - jak sądzę, jest dość nietypowy. Mam nadzieję, że ktoś mi coś doradzi. Od blisko 6 lat jestem żonaty, mam 5-letniego syna. Żona nigdy mnie specjalnie nie pociągała, ale sypiałem z nią - bardzo rzadko (...) może ktoś stwierdzić, że jestem bi, ale ja czuję, że pociągają mnie w zasadzie tylko mężczyźni. Spytacie - dlaczego ożeniłem się z nią? Otóż nie chciałem plotek na swój temat, jestem z dobrze sytuowanej rodziny, dość znanej w naszym mieście. Ona była sympatyczną dziewczyną, może sam siebie oszukiwałem, że jakoś to będzie" - napisał mężczyzna. "Przed nią miałem tajemny związek z chłopakiem. Ciągle szukałem wymówek, żeby jak najrzadziej dochodziło do seksu, na szczęście w ciążę zaszła dość szybko, więc natychmiast ślub, seks był rzadko, bo żonę zajęły obowiązki nad dzieckiem. Zupełnie przypadkowo poznałem wtedy na delegacji chłopaka, który najwidoczniej we mnie coś wyczuł, bo bez trudu i oporów mnie uwiódł. Przeżyliśmy wspaniały seks" - kontynuował. "Czułem, że żyję. (...) Pewien czas temu poznałem chłopaka, który stał się dla mnie ważny. Z żoną sypiam nadal, chociaż bardzo rzadko, z moim chłopakiem o wiele częściej. Wszystko się we mnie kłóci. Chciałbym być z nim, ale nie chcę urywać kontaktu z dzieckiem. Poza tym paraliżująco się boję utraty dobrej opinii. Jestem rozbity, nie wiem co robić. Jeśli o żonę chodzi - przyznam, że nie zależy mi na niej ani na kontakcie z nią. Zależy mi na synu no i na dobrej opinii. Chciałem się wygadać, licząc może na jakieś rady, może ktoś przeżył coś podobnego" - wyjaśnił internauta. 2. Seksuolog: Krzywda dzieje się po obu stronach Tomasz Brzózka, psycholog i seksuolog, w rozmowie z WP Parenting przyznał, że sytuacja mężczyzny nie jest tak rzadko spotykana, jak mogłoby się to wydawać. - Początek wypowiedzi internauty jest dość klasycznym przykładem tego typu relacji. Część mężczyzn homoseksualnych żeni się z kobietami właśnie z powodu tego, że istnieje swego rodzaju presja rodzinna czy chęć zapewnienia i utrzymania pozycji społecznej, zawodowej czy zarobkowej - przyznaje psycholog. - Takie przypadki są spotykane i często bywa tak, że współżycie z żoną jest bardzo rzadkie i to żona jest tu raczej osobą inicjującą. Ono ma być dla niej pewnego rodzaju zapewnieniem, że wszystko jest z tym mężczyzną w porządku, bo brak współżycia w małżeństwie musi rodzić szereg wątpliwości - dodaje Tomasz Brzózka. Bohater artykułu jest zagubiony i być może nie potrafi podjąć decyzji z obawy przed konsekwencjami (123 rf) Psycholog podkreśla, że prowadzenie podwójnego życia jest krzywdzące nie tylko dla mężczyzny, lecz także jego bliskich. - Tkwienie w czymś, czego się nie akceptuje, jest krzywdą, dla samego siebie, bo nie jest się autentycznym wobec własnych potrzeb, pragnień i budowy życia, które jest satysfakcjonujące. Wobec rodziny też jest to krzywdzące, bo utrzymuje się pewnego rodzaju fikcję. Ten mężczyzna jest samotny, zmaga się z różnymi dylematami, jest homoseksualny i choć spełnia się w związku z innym mężczyzną, to wciąż tkwi w małżeństwie, którego nie może przerwać. Być może boi się odpowiedzialności emocjonalnej za decyzję o rozstaniu się z żoną - przypuszcza seksuolog. 3. Czy mężczyzna powinien ujawnić się przed żoną? - Nie ma jednej odpowiedzi na to, co powinien powiedzieć żonie. Część terapeutów par, która rozmawia z kimś, kto zdradził swojego partnera, uważa, że o zdradzie nie powinno się informować małżonka. Chodzi o to, że ciężar odpowiedzialności za to, że żyło się poza własnym małżeństwem ponosi ta osoba, która zdradziła. Nie można obdzielić drugiej osoby taką krzywdą, trzeba się samemu z tym uporać - przekonuje ekspert. Brzózka podkreśla, że bohater artykułu nie umie podjąć jednoznacznej decyzji także z tego powodu, że związek z żoną zapewnia mu pewne korzyści. 4. Maria Rotkiel: Kryzysów wynikających z takiej sytuacji może być wiele Maria Rotkiel, psycholog i terapeuta rodzinny w rozmowie z WP Parenting twierdzi, że to życie w kłamstwie doprowadza do tkwienia w toksycznych relacjach. - W takiej sytuacji znajdują się zazwyczaj ci mężczyźni, którym trudno było funkcjonować ze swoją orientacją seksualną. W ich świadomości pojawił się lęk, że nie zostaną zaakceptowani przez środowisko, ale trzeba powiedzieć, że jeżeli ktoś żyje wbrew sobie, to prędzej czy później uwikła się w trudne i toksyczne relacje. Tak naprawdę receptą na udane życie jest życie zgodne ze sobą, nawet jeśli będzie się to wiązało z bardzo trudnymi decyzjami, czy byciem w kontrze do osób, na którym nam zależy - środowiska czy rodziców. Psycholog wymieniła konsekwencje, które wiążą się z prowadzeniem podwójnego życia, które zawsze doprowadza do czyjegoś cierpienia. - Przykład bohatera artykułu, pokazuje, że żyjąc wbrew sobie, będziemy się wikłać, żyć w rozdarciu i kłamstwie, a to jest ogromne cierpienie. Taka osoba żyje w ogromnym stresie, że kłamstwa wyjdą na jaw. Istnieje obawa, że osoba okłamana, kiedy dowie się o byciu okłamywaną, odejdzie. Po latach może dojść także do chorób o podłożu psychosomatycznym. Nierzadko, ludzie, którzy żyją w podobnych relacjach, po prostu zaczynają chorować fizycznie. Zaczyna się od stanów lękowych, permanentnej nieufności, podejrzliwości, rozdrażnienia. Może dochodzić do autoagresji, picia alkoholu, agresji. Kryzysów wynikających z takiej sytuacji może być wiele - podkreśla psycholog. 5. Jaką podjąć decyzję? - To, co ja bym radziła, to byłoby to odplątanie węzłów kłamstwa, nawet jeśli wiąże się to z bardzo trudnymi rozmowami. Większość rodzin dzięki niej znajduje spokój i równowagę. Partnerzy najczęściej się rozstają, bo to nie jest dobry związek, jeżeli jedna osoba jest homoseksualna, a druga heteroseksualna. Ale to, że ktoś wychodzi z roli męża, w której nigdy się dobrze nie czuł, nie oznacza wyjścia z roli ojca. Jeżeli mężczyzna jest dobrym ojcem, a często tak się zdarza, to ich partnerki, będąc mądrymi kobietami, nie utrudniają relacji z dzieckiem - podkreśla psycholog. Rotkiel zwraca szczególną uwagę na kobiety, które są w tej sytuacji najbardziej poszkodowane. - Z punktu widzenia kobiet życie z takim mężczyzną jest bardzo trudne. One często myślą, że to jest ich wina, że nie są wystarczająco atrakcyjne, że problem jest po ich stronie, że nie dbały o siebie wystarczająco. Są później pozamykane seksualnie na inne relacje, mają kłopoty, żeby się na kogoś otworzyć. Kobiety muszą wiedzieć, że w tym nie ma żadnej ich winy. Brak pożądania, czucie się nieatrakcyjną wynikało z tego, że ich partner po prostu nie był zainteresowany kobietami. One muszą potem pracować nad swoją samooceną, bo ona po takiej relacji kolokwialnie mówiąc "leży" - wyjaśnia psycholog. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez polecamy
Goście. Napisano Kwiecień 25, 2017. Pracujemy razem w sklepie sportowym Mamy po 20 kilka lat Od kiedy ja kocham w jest życiu było kilku chłopaków ale obecnie jest sama. Czasem rozmawiamy
fot. Adobe Stock Kiedy ją poznałem, siedziała zapłakana. Nie byłem zwolennikiem dopatrywania się w moich pacjentkach kobiecych walorów, ale wtedy zwróciłem uwagę na jej włosy. Długie, kasztanowo-rude i lekko kręcone. Pomyślałem, że chociaż nie należy do klasycznych piękności, to jest atrakcyjna, ale zaraz zganiłem się za takie myśli. Przysiadłem na szpitalnym łóżku. Starałem się ją pocieszyć, chociaż nie przepadam za tym. Jestem od przywracania im zdrowia, nie od emocji – powtarzałem sobie. Była to postawa, jaką przejawiało wielu moich kolegów – lekarzy. Nie spoufalać się, nie wczuwać za bardzo, robić swoje. Może działo się tak dlatego, że z mojego oddziału często można było wyjść, jak to się mówi, nogami do przodu. Ciężkie przypadki, duży odsetek zgonów, ponure statystyki… – Taka diagnoza nie jest jeszcze wyrokiem, są leki, zajmiemy się panią – zapewniłem rudą, przypominając sobie, że ma chyba na imię Beata. Podniosła oczy, ale patrzyła gdzieś w głąb sali. Wiedziałem, że jej wyniki nie są dobre. Fakt, była młoda – z tego, co wyczytałem z jej karty, miała 27 lat, a z jej sercem nie było najlepiej, ale była przecież nadzieja, jeśli nie na wyzdrowienie, to chociaż na poprawę. – To jakiś koszmar, nieporozumienie – spojrzała mi w oczy. – Do tej pory nie miałam problemów ze zdrowiem, a teraz… Myślałam, że zasłabłam… Wstałem. Nie miałem czasu na jej lamenty. Powiedziałem, że zajmiemy się nią najlepiej, jak potrafimy i że muszę iść do innych pacjentów. Gdy posłała mi spojrzenie przerażonego dziecka, coś ukłuło mnie w sercu, ale zaraz poczułem wściekłość. Nie mam zamiaru jej niańczyć, nie jestem ani księdzem, ani psychologiem! Czułem się zmęczony 24-godzinnym dyżurem i wciąż rozdrażniony poranną, telefoniczną kłótnią z żoną. W pokoju lekarskim zrobiłem sobie kawę i zabrałem się za wypisywanie epikryz. Szło mi marnie, byłem rozkojarzony. Późnym popołudniem ruda Beata spotkała mnie na korytarzu. – Co pani tutaj robi?! – fuknąłem niecierpliwie, kiwając na jedną z pielęgniarek. – Proszę zaprowadzić pacjentkę do łóżka i podłączyć do monitorów. Przydałby się cewnik, nie może sobie pani tak biegać po korytarzu w pani stanie – zwróciłem się do rudej. – Chciałam z panem porozmawiać, doktorze – broniła się, ale zbyłem ją machnięciem ręki. – Nie mam czasu na dyskusje. Części wyników jeszcze nie ma, a ja mam na głowie cały oddział – warknąłem. Sam nie wiem, czemu byłem dla niej opryskliwy. „Może denerwowało mnie jej zagubienie?” – pomyślałem, wchodząc na salę chorych. Sześć par oczu zwróciło się w moją stronę. Sześć ludzkich dramatów, sześć odrębnych historii choroby… – Trzeci zawał w pana wieku nie nastraja mnie optymizmem, tym bardziej, że pomimo zaleceń, nie zmienił pan nawyków – powiedziałem do jednego z pacjentów. Nie chciał rozmawiać, powtarzał tylko, że chce umrzeć, że nie ma już siły. – Zawsze może się pan wypisać na własne życzenie, chociaż nie polecam – warknąłem, tracąc cierpliwość. Reszta dyżuru była równie nieciekawa. Pulsowało mi w skroniach, piekły oczy, bolał kręgosłup. Czasem w takich chwilach myślałem, że zamiast 37 lat, mam 100 lat. Do domu wróciłem późno. Po minie żony widziałem, że szykuje się awantura. Zaczęła mówić o kredycie, o tym, że nie chcę zacząć budowy domu, wracam późno. Zamknąłem się w łazience. Kąpiąc się, zdałem sobie sprawę, że nie kocham żony, tylko nie miałem czasu, żeby to sobie uświadomić. Rano pojechałem do szpitala w fatalnym nastroju. Ruda zaczepiła mnie na korytarzu. Znowu ta sama gadka. Że chce porozmawiać, że się boi. Odwarknąłem jej coś i zamknąłem się w pokoju lekarskim. „Chwili spokoju człowiekowi nie dadzą” – wściekałem się w duchu. Po południu ruda mnie zaskoczyła. – Chcę prosić o wypis – powiedziała. – W pani stanie?! Potrzebuje pani hospitalizacji, leków...– żachnąłem się. – Źle się tutaj czuję, chcę do domu – powiedziała cicho. – Ile pani ma lat?! Dziecko by zrozumiało powagę sytuacji! Proszę nie histeryzować i wracać do łóżka – szczeknąłem. – Wychodzę na własne życzenie – powtórzyła, dodając, że mam fatalne podejście do pacjentów. Wściekłem się. „Haruję po nocach, a ta księżniczka będzie mi coś zarzucać?!” – zazgrzytałem zębami. „Chce, niech wychodzi do domu” – wzruszyłem ramionami, podając jej dokumenty. – Proszę podpisać, że jest pani świadoma konsekwencji swojego zachowania – poleciłem jej chłodno. – Gdyby działo się coś złego, proszę do mnie dzwonić – powiedziałem już spokojniej, zapisując jej mój numer. Kiedy kilka minut później wyjrzałem przez okno, czekała na taksówkę. Drobna i skulona, osłabiona chorobą. Znowu coś mi drgnęło w sercu, ale szybko odgoniłem od siebie te myśli. „Jestem lekarzem, nie mogę litować się nad każdym pacjentem, bo sam się wykończę”. Po kilku dniach zapomniałbym o rudej, gdyby do mnie nie zadzwoniła. – Może kiepsko się dogadywaliśmy, ale słyszałam, że jest pan dobrym specjalistą powiedziała, pytając, czy bym się nią nie zajął prywatnie. Zdziwiłem się. Przecież mnie nie znosiła, zresztą nic dziwnego – nie byłem dla niej zbyt uprzejmy. Jednak, skoro chciała… Pojawiła się punktualnie, ubrana w zwiewną, błękitną sukienkę i uśmiechnięta. Obejrzałem jej wyniki, były zdecydowanie lepsze. – To dobrze – powiedziała, posyłając mi uśmiech, po czym wciągnęła mnie w prywatną pogawędkę. Zazwyczaj nie rozmawiam z pacjentami na tematy osobiste, ale zanim się obejrzałem, mówiliśmy o jej pracy skrzypaczki i zbliżającym się koncercie. Chociaż zdawałem sobie sprawę, że pod drzwiami czekają pacjenci, nie miałem serca jej przerywać. Poluzowałem krawat, usiadłem wygodniej w fotelu i słuchałem jej śmiechu, rzucając ukradkowe spojrzenia na jej pełne usta. Wyszła obiecując, że niebawem się pojawi, a ja jeszcze długo czułem w powietrzu nutkę jej perfum. W domu żona przywitała mnie jak zwykle – wymówkami i zimnym obiadem. – Sam sobie zagrzej, nie jestem twoją gosposią. Ja też pracuję i jestem zmęczona – warknęła, trzaskając drzwiami. Kilka dni później ruda pojawiła się na kontroli. Humor mi wrócił, zacząłem nawet z nią flirtować. Zaczerwieniła się i zaraz później mi „uciekła”. Zerknąłem w jej kartę i spisałem telefon. Wieczorem wykręciłem numer. Kiedy odebrała, rozłączyłem się... Pomijając fakt, że byłem żonaty, moje zachowanie urągało lekarskiej etyce, ale nie mogłem nic poradzić, że nagle obsesyjnie zacząłem o niej myśleć. Minęło pół roku. Beata wciąż się u mnie leczy. Jest mi bardzo bliska. Wniosła w moje życie powiew świeżości. Nauczyła mnie, że pacjent to przede wszystkim człowiek, dopiero później przypadek medyczny. Zmieniłem się, zacząłem inaczej patrzeć na moją pracę. Ale przede wszystkim... zakochałem się w dziewczynie, która jest moją pacjentką. Nie mogę nic zrobić. Jestem jej lekarzem, jestem żonaty… Za wiele mam do stracenia... Tylko nocami, kiedy leżę obok obcej kobiety, która od ośmiu lat jest moją żoną, myślę, że powinienem wnieść sprawę o rozwód. „Kiedyś to zrobię” – postanawiam, przewracając się na drugi bok. Za kilka tygodni Beata znowu ma u mnie wizytę… „Może ryzykując nieprzyjemności w pracy, utratę wszystkiego i powiem jej, co czuję?”. Żona mruczy coś przez sen, a ja obiecuję sobie, że tak właśnie zrobię. Spotkam się z Beatą i powiem, że ją kocham. Zrobię to na pewno. Kiedyś… Więcej listów do redakcji:„Adoptowaliśmy chłopca. Po 7 latach postanowiłam, że oddamy go z powrotem do domu dziecka”„Nie mieszkam z mężem, bo ciągle się kłócimy. Spotykamy się 2 razy w tygodniu i w weekendy”„Mąż miał na moim punkcie obsesję. Nie chciał się mną z nikim dzielić. To doprowadziło do tragedii”Dzień dobry, to, że w wieku 18 lat jeszcze się Pan nie zakochał nie jest niczym niepokojącym. Nie ma żadnych norm, które by określały to, w jakim wieku powinniśmy się zakochać. Jest to kwestia bardzo indywidualna, która wynika z naszej osobowości, charakteru, ale tez otoczenia i ludzi, którymi się otaczamy.
« Wróć do tematów jestem zonaty zakochalem sie w innej jestem onaty zakochaem si w innej zakochalem sie zakochalem sie w innej kobiecie jestem onaty zakochaem si mam zone a zakochaem sie w innej mam zone ale sie zakochalem Zakochaem si zakochalem sie w innej jestem żonaty zakochałem się zakochałem się w innej kobiecie zakochalam sie w zonatym jestem żonaty i zakochałem się w innej mam on a zakochaem si w innej pomocy mam zone a zakochalem sie w innej kobiecie Do góry strony: Witam zonaty zakochalem sie w
Napisano Marzec 13, 2007. zona jest spokojna, cicha, łagodna. Ona. jak wiatr.Niepokorna, swawolna, ulotna.Ucieka. Wybrałem.Wiem co ważne. Tylko.dlaczego wiem, ze wrazliwośc, uczucie
Odpowiedzi Jeśli możesz to pojedz do niej jeszcze na troche (do babci ; )) a jak nie to postaraj sie zapomniec ... to trudne . A na nieprzespane noce najlepszy jest miód z mlekiem . ; ) Viep odpowiedział(a) o 18:38 Kolego, mam podobną sytuację, tylko że z większą Ci tylko jedno, spróbuj zapomnieć, to będzie najlepsze w takim wypadku. blocked odpowiedział(a) o 07:52 No nie wiem bo ona o tym już wie nie wiem czy będzie chciała... :/ blocked odpowiedział(a) o 10:19 Nie obraz sie, ale to jest bardziej zauroczenie niz zakochanie. blocked odpowiedział(a) o 18:32 Ja już ten temat zakładałem 1 miech temu ale nikt nie odpisywał ja napisałem w sms co do niej czuję, a ona dla brata ciotecznego powiedziała, że w ogóle się nie znamy i nie zamierza do białegostoku (60km) jeździć... A mój brat powiedział wczoraj, że się o mnie dopytuję i nie wiem co robić... A do babci już na te wakacje nie pojadę tak wyszło... A miałem się z niąbliżej poznać... blocked odpowiedział(a) o 18:39 Ja się 2 tyg. temu pogodziłem z tym ale jak usłyszałem, że dopytuje sięo mnie pomyślałem, że może to jakaś szansa... I znowu nie moge o niej myśleć ostatnią noc myślałem tylko o niej... Zakochałeś sie w niej . Poproś kuzyna o nr tele do niej, przecież powinien ją znać. Zorganizujcie jeszcze jedno spotkanie np w kinie czy znowu na oglądaniu filmu. Sprubuj sie z nia bliżej zapoznać . POWODZENIA Uważasz, że ktoś się myli? lub
Tłumaczenia w kontekście hasła "Jestem żonaty" z polskiego na angielski od Reverso Context: Jestem żonaty, mam czworo dzieci. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso CorporateJuż bardzo długo nie wpisywałem się tu... Przez ten czas sporo się zmieniło. Nawet nie wiem od czego mógł bym zacząć... Już nie jestem z panią I. troszke przesadziłą i musieliśmy się rostać. Obecnie jestem z panią M. chodzimy ze sobą ok 6 miesięcy. Najdziwniejsze jest to, że tak naprawde chyba nic do niej nie czuje... chciałem się w niej zakochać, ale chyba nie potrafie. Można się zastanawiać dlaczego dalej jestem z nią ? wydaje mi się, że boje się zostać sam "samotność to taka straszna trwoga" Ostatnio chciałem porozmawiać z nią i powiedzieć jej, że może byśmy się nie spotykali przez jakiś czas i zrobił bym to, gdy by mi nie powiedziała, że okres jej się spuźnia 7 dzień...teraz to już 10 dni. Po tym jak mi to powiedziała byłem w małym szoku, zgłupiałem częściowo... Cały czas myśle o tym co będzie jak ona naprawde jest w ciąży. Myśle że gdy bym ją naprawde kochał, to bym się ucieszył, ale wiem, że ja nic do niej nie czuje... Nie chce być z kobietą, której tak naprawde nie kocham. Naprawde nie wiem co mam zrobić, pozwolić jej na to, że by urodziła, czy poprosić ją o to, że by usuneła... Wczoraj miałem rozdanie świadectw maturalnych. Po rozdaniu poszliśmy z częścią klasy na piwo, posiedzieliśmy, pogadaliśmy i postanowiliśmy, że spotkamy się wieczorem na rynku i pujdziemy się zabawić. Przyszło troche osób, koleżanki i koledzy... dwóch kumpli przyszło nawet z żonami. Bawiliśmy się świetnie, było naprawde super, aż do pewnego momentu jak zaczełem gadać z żoną kumpla z klasy. Na początku rozmawialiśmy o imprezie o szkołach wyższych itp... nie pamiętam dokładnie, ale rozmawialiśmy chyba ze 4 godziny. Bardzo dobrze nam się gadało, chodz różnica wieku między mną a nią jest duża. Ona ma 30 lat, a ja mam 23. Później rozamwialiśmy praktycznie o wszystkim, o jej byłych facetach, powiedziała że zawsze miała mlodszych od siebie facetów. Kilka razy poszlem z nią zatańczyć, szkoda tylko, że nie grali polskiego roka, bo ona i ja lubimy ten rodzaj muzyki. Wiem, że to głupie i wogóle, ale po pewnym czasie rozmawialiśmy już o nas, ona zuważyła, że ze mną jest coś nie tak, że inaczej się zachowuje i zapytała mnie w prost, czy ja się w niej zakochałem ? wtedy dosłownie zgłupiałem, odwróciłem głowe i nic nie odpowiedziałem. Wtedy ona juz wiedziała co się stało. Nie moge powiedzieć co ona tak naprawde pomyślała o mnie i wogóle,ale musze przyznać, że ja też jej się bardzo spodobałem. Moge tak twierdzić po tym co do mnie mówiła i jak ze mną rozmawiała. Poprosiła mnie o mój nr telefonu, powiedziała, że odezwie się. Tak szczerze mówiąc to mam małą nadzieje, że ona odezwie się do mnie... może ona chce coś mi napisać tylko nie wie co mogła by napisać.... Myślałem o niej całą noc i teraz jest tak samo. Naprawde nie wieżyłem w miłość od pierwszego wejżenia, ale dziś już wiem jak bardzo się myliłem. Jest mi naprawde głupio, że ona jest żoną mojego kolegi z klasy, przez to mam coś takiego jak wyżuty sumienia... Na koniec powiem, że rozmawiałem z nią o związkach i co do słowa zgodziliśmy się z tym, że w związku nie jest ważny sex, kasa czy figura, najważniejsze jest to co myśli ta dróga osoba, to co ma się w głowie jest najważniejsze.Zakochałem się a mam dziewczynę. Mam dziewczynę, z którą jestem bardzo szcześliwy nie chce jej zostawić bo się z nią świetnie dogaduje. Zakochałem sie w kimś, kto bardzo mi sie podoba, do takiego stopnia że śni mi sie po nocach, to jest coraz bardziej natarczywe Spotykam sie z ta osoba i jestem pewien ze ja tez sie podobam Najlepsza odpowiedź daria50198 odpowiedział(a) o 20:02: Nie słuchaj koleżanek ani kolegów , bo nie masz pewności kto mówi prawdę . Porozmawiaj z nią szczerze jeszcze raz i przedstaw jak to widzisz , myślę że dziewczyna przyjmie to dobrze , zapytaj co miałbyś zrobić żebyście mieli szanse na związek i czy chociaż moglibyście spróbować . Powodzenia :) Odpowiedzi myryryry ;* odpowiedział(a) o 19:39 porozmawiaj z nia sam na sam szczerze i zapytaj wprost czy cos do cb czuje.. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Nie wiem, kiedy była twoja chwila, ale założę się, że była jedna. - Patrick Marber, Closer. Od momentu, gdy lata temu poznałem mojego obecnego chłopaka na przyjęciu, jestem jego. Był wtedy żonaty, ale w naszym momencie zaślubiny nie miały znaczenia. Nic nie zrobiłem. Poza bezpośrednim poczuciem, że zasadzono sadzonkę wielkiej
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-12-20 18:41:01 Zapatrzony Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-20 Posty: 4 Temat: Zakochałem się w koleżance w pracyZakochałem się w koleżance w pracy, która jest mężatką. Ja również jestem żonaty. Oboje nie jesteśmy szczęśliwi w swoich związkach. Ona wie o moim uczuciu, lecz sprawa jest beznadziejna. Pracujemy w jednym pokoju i w związku z tym nie mam możliwości unikania z nią kontaktu. Nie wiedziałem że po czterdziestce dosięgnie mnie takie uczucie, które mnie niszczy. jestem już wrakiem człowieka psychicznie i fizycznie. Zdawało mi się dotychczas że jestem mądry życiowo, ale to jest mocniejsze ode mnie- dla niej zrobiłbym wszystko. Wybieram się na wizytę do psychiatry może da mi jakieś psychotropy. Wiem, że najlepiej byłoby zmienic pracę ale niestety na tą chwilę nie mam takiej możliwości. Do tego wiem że tak strasznie krzywdzę swoim zachowaniem (bo mam chyba depresję) swoją żonę. Nie wiem co mam ze sobą zrobic- nie potrafię już tak życ. Proszę o jakieś dobre rady. 2 Odpowiedź przez Truskaweczka30 2010-12-20 21:42:06 Truskaweczka30 Netbabeczka Nieaktywny Zawód: nieznany Zarejestrowany: 2010-01-16 Posty: 499 Wiek: 30 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracyWspółczuje Ci ale takie rzeczy się niestety zdarzają.....,A czy on tez się w Tobie zakochała?i czy macie dzieci?wiem ze cos takiego potrafi człowieka zniszczyc psychicznie,ukrywanie,kłamstwa najblizsze ci osoby,czy jestes pewien ze Ta w której sie zakochałes jest warta tego bys mógł porzucic dla nie j wszystko?Z Twojego postu wynika ze chciałbys byc z Ta nowa ale niechcesz zostawiac żony...,a czy doszło do czegos wiecej między wami?napisz jak sie układa w Twoim małzenstwie ,jak na to wszystko kolezanka z pracy patrzy,bedziemy mogły ci cos Trzymaj się:)Póki co wstrzymaj emocje bo moze się okazac ze to tylko zauroczenie bo w małzenstwie nuda... 3 Odpowiedź przez gazia 2010-12-20 22:52:48 Ostatnio edytowany przez gazia (2010-12-20 23:02:07) gazia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 1,068 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracyMy jako ludize potrafimy stłumic nawet najwieksza milośc w imie dobra wyższego-małzenstwa. Jesteśmy ludźmi a nie zwierzetami i panujmy nad instynktami zwierzęcymi nie chcesz lub nie potrafisz zapanowac nad jak ty to nazywasz miłoscia, to musisz pogadac z zona i dac jej szanse na takze nowa miłośc. 4 Odpowiedź przez takie_życie 2010-12-20 23:04:07 takie_życie Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-15 Posty: 332 Wiek: 27 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracy gaziu nie uważam aby miłość była zwierzęcym instynktem Zapatrzony a coś między wami było, czy ty ją po prostu kochasz ?? Znów przyszedł maj, a z majem łzy... 5 Odpowiedź przez gazia 2010-12-20 23:06:44 Ostatnio edytowany przez gazia (2010-12-20 23:21:08) gazia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 1,068 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracy Tak , jest zwierzeca , gdy po droze do tej milosci krzywdzi sie tyle każdym uczuciem mozna zapanowac. Tylko trzeba popatrz na przykładzie mego męza, kocha od dziecka koleżanke z roboty, a po drodze pokochał babe w snatorium. A jesli by mu przyszlo wybierac pomiedzy nimi? Wiadomo , ze ja sie nie licze , mnie nie rozpatrujemy. To która wybiera? Tę która kocha od dzieciństwa , czy te młoda cielecinke z sanatorium?W tej babie z roboty to od lat jest zadurzony. Ale ona jest w szczesliwym zwiazku. Teraz pojawiła sie ta, gdyby mu przyszlo wybrac? To co by zrobił? Jakimi kryteriami by mierzyl swój wybór? Osiołkowi w żłoby dano troche owsa, troche siana. .... 6 Odpowiedź przez takie_życie 2010-12-20 23:13:10 takie_życie Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-15 Posty: 332 Wiek: 27 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracy Szkoda że zazwyczaj wszystkim tak się wydaje wtedy kiedy tego uczucia już nie ma i nie muszą się z nim mierzyć Znów przyszedł maj, a z majem łzy... 7 Odpowiedź przez gazia 2010-12-20 23:18:51 Ostatnio edytowany przez gazia (2010-12-20 23:29:01) gazia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 1,068 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracy Prawda jest taka, ze jesli sie juz z kims zdecydowało byc, to trzeba byc konsekwentnym, a nie wiatr zawieje i juz nowa miłosc. nowa wskoczy na ta , na tamą, , ale my jestesmy inaczej definiuje miłośc. inaczej ja definiuja młodizi a inaczej starsi ludzie. Gdyby kazdy rozwiazywał swoje związki w imie kolejnej milości, to USC miały by pełne ręce roboty. Bo tak co jakis czas ktos by związywał i rozwiąywał swoje związki, i rozwiązki. Prawda? 8 Odpowiedź przez Alexytymia 2010-12-20 23:44:03 Alexytymia Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-11 Posty: 385 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracyGazia , nie oceniaj każdej sytuacji poprzez własne doświadczenia. Czasami jest tak , ze uczucia się wypalają, że związek jest martwy, i nie satysfakcjonuje żadnej ze stron. Czasem lepiej się rozstać niż tkwić w związku z poczucia obowiązku. Skoro tak ci źle z mężem...bo "skacz z kwiatka na kwiatek" to może czas pomyśleć o zmianie swego życia. 9 Odpowiedź przez Monia139 2010-12-20 23:44:29 Monia139 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-05 Posty: 741 Wiek: 39 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracyGaziu, niestety człowiek jest omylny w swoich decyzjach, także tych najwazniejszych. Nie uważam by trwanie w związku w którym nie ma miłości, szacunku i zaufania było dobrą receptą na zycie. 10 Odpowiedź przez Zapatrzony 2010-12-21 00:09:47 Zapatrzony Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-20 Posty: 4 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracyDzięki za dobre i rozsądne słowa. Pewnie nie jest to zauroczenie, bo niejednokrotnie byłem w swoim życiu zauroczony, zwłaszcza że pracuję w większości w damskim towarzystwie i często panie mnie same kokietują. Jeśli już byłem zauroczony to zwykle adorowałem osobę ale na zasadzie sympatii. Jestem w związku małżeńskim ponad 20 lat. Nie mamy dzieci. Faktem jest, że w nasz związek już dawno wdarła się pustka emocjonalna. Nie adorujemy się tak jak to miało miejsce na początku związku. Żona stała się dla mnie oziębła i nie chodzi tu już nawet o pożycie seksualne, lecz o jakieś drobne gesty. Pewnie podświadomie szukałem miłości. Byłem wygłodniały takich prostych gestów jak przytulenie, dotkniecie. Zacząłem łapac się na tym, że jak z kimś rozmawiam to staram się go dotknąc, poklepac. ONA pojawiła sie w moim życiu pół roku temu. Na początku myślałem, że jest to miłośc platoniczna. Na jej widok gęba mi się sama śmiała i nie potrafiłem nad tym zapanowac. Chciałem patrzec na nią i jej oczy mnie przyciągały jak żadne w moim 40- letnim życiu. Później zauważyłem, że każdego dnia budzę się rano aby biec do pracy i aby ją zobaczyc. Zacząłem bardziej dbac o siebie i wszyscy w pracy zauważyli że jestem wesoły , "cały w skowronkach". Bo tak mi w duszy grało. ONA uśmiechała się do mnie pieknie i miałem wrażenie że odwzajemnia moje głebokie spojrzenia. Wiedziałem że ma męża i dwoje małych dzieci. W końcu postanowiłem jej powiedziec o swoim uczuciu- i tu postąpiłem egoistycznie- nie wiem do dzisiaj na co liczyłem- litosc, odwzajemnienie? nie wiem. Przyjeła tą informację. Powiedziała iż domyślała się z mojego zachowania, że nie jest to tylko tamtego czasu troche się zmieniło. Spotkaliśmy się dwukrotnie po za pracą. Między nami doszło do kilku pocałunków. Boże jak te pocałunki są boskie nie wiedziałem że tak smakowac moga usta. Zresztą ona również była zachwycona. Z natury jestem romantykiem i w związku z tym, chciałbym swoim uczuciem obdzielac ją cała. I nie myślę tu wcale o łóżku (chociaż o nim marzę) ale po prostu chciałbym z nią byc na codzien- móc z nią robic zakupy, sniadanie, sprzatac, czytac razem ksiązki itp. Wiem że jest to nierealne i że zawariowałem. Nie potrafię sobie z tym poradzic. Jak zabic tą miłosc w sobie dla dobra głównie jej i jej rodziny. 11 Odpowiedź przez gazia 2010-12-21 00:18:22 Ostatnio edytowany przez gazia (2010-12-21 00:22:30) gazia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 1,068 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracySkoro tak zasmakowaly ci jej usta, to pora poinformowac zone , by i ona mogla degustowac niekoniecznie z toba np. smaczne kolacyjki chociazby... 12 Odpowiedź przez Zapatrzony 2010-12-21 00:21:59 Zapatrzony Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-20 Posty: 4 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracyTo nie jest takie proste. Moja żona jest dla mnie przyjacielem i bardzo ja szanuję. I gdybym potrafił ( a nie potrafie dla tego piszę) na pewno nie ciagnąłbym tego dalej. 13 Odpowiedź przez gazia 2010-12-21 00:23:19 Ostatnio edytowany przez gazia (2010-12-21 00:28:17) gazia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 1,068 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracySzanujesz, ze az dopuszczasz sie tego co robisz. Czy ty rozumiesz slowo szacunek?Jesli ja szanujesz , to pora graty pakowac i zmywac sie z jej tez obdarzy kogos z wzajemnoscia tymi swoimi urokami, jakimi obdarza cie ta twojej Żonie dobrej i nocy i słodkich snów... 14 Odpowiedź przez sayonara 2010-12-21 03:34:28 Ostatnio edytowany przez sayonara (2010-12-21 03:48:08) sayonara Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-10 Posty: 270 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracyGazia, bardzo Ciebie szanuję w dosłownym tego słowa znaczeniu. Szanować kogoś, to moim zdaniem, nie okłamywać go/ją, nie szukać wykrętów i tłumaczeń, nie zwalać ewentualnej winy na drugą osobę i pomimo tego, że mogę mieć inne zdanie ( w tej sprawie mam akurat dokładnie takie same jak Ty Gazia), nie atakuję jak ranne mam wielki szacunek do tego. co piszesz!!! Zapatrzony cytuję Cię: "Moja żona jest dla mnie przyjacielem i bardzo ja szanuję." a wcześniej :"Faktem jest, że w nasz związek już dawno wdarła się pustka emocjonalna. Nie adorujemy się tak jak to miało miejsce na początku związku. Żona stała się dla mnie oziębła i nie chodzi tu już nawet o pożycie seksualne, lecz o jakieś drobne gesty. Pewnie podświadomie szukałem miłości. Byłem wygłodniały takich prostych gestów jak przytulenie, dotkniecie."Przyjaciel wart jest prawdy. Jeśli odczuwamy szacunek do drugiej osoby- mówimy PRAWDĘ. Oszukujemy romansujemy, zakochujemy się ...jak zwał tak zwał... nie wyjaśniając sytuacji w naszym związku z inną osobą wtedy, kiedy jesteśmy, Zapatrzony, NIEUCZCIWI- proste słowo, proste do bólu. Jesteś wypalony w swoim związku- nie pie*rz,że szanujesz żonę i niestety trwasz w związku, kolejne proste słowo-OSZUKUJESZ."Nie adorujemy się jak to miało miejsce na początku"- ty widzisz, co piszesz? A jak chciałbyś być adorowany????Bo Twoja nowa miłość też nie będzie Cię tak samo za chwilę adorowała, jak na początku. . A Twoja żona? Może pomijając "szacunek" który z twojej strony rozumiem jako " bo JESZCZE z nią jestem" jak Ty ją "adorujesz?, w bardzo specyficzny sposób Szukasz w boskich pocałunkach...z koleżanką w pracy. Bardzo mądre...Gratuluję romantyku- romantyzmu- ja sama jestem romantyczką ale chyba inaczej rozumiemy słowa i uczucia,, które się z nimi jeszcze jeden Twój cytat : "ale po prostu chciałbym z nią byc na codzien- móc z nią robic zakupy, sniadanie, sprzatac, czytac razem ksiązki itp" to nie wymyślony i bajkowy,romantyzm, to przepiękny związek dwojga ludzi, którym nie przeszkadza to że nie "adorują się tak jak na początku" i nie OSZUKUJĄ wzajemnie. 15 Odpowiedź przez niekochana72 2010-12-21 09:11:16 niekochana72 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-10 Posty: 6,862 Wiek: 40 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracy Zapatrzony - niestety z uczciwością jest Ci nie po drodze. Taki fakt na jeszcze raz wszystkie swoje posty i zastanów się tak "na zimno" jakie skutki pewnie przyniosło Twoje zachowanie."niejednokrotnie byłem w swoim życiu zauroczony, zwłaszcza że pracuję w większości w damskim towarzystwie i często panie mnie same kokietują. Jeśli już byłem zauroczony to zwykle adorowałem osobę ale na zasadzie sympatii." - czy to miało być zachowanie, które skłoni Twoją żonę do zbliżenie się do Ciebie? Jeśli tak uważasz, to niestety muszę Cię rozczarować. Nie tędy nie wiem jak pokręcone były relacje w związku nic nie zwalnia nas z jednego - UCZCIWOŚCI. A tego właśnie w Twoim życiu zabrakło. Osobnym tematem, w który absolutnie nie chcę się mieszać, ale Tobie radzę się zastanowić - jest problem Waszej bezdzietności. Jest to przeważnie problem bardzo, bardzo bolesny - który kładzie się cieniem na całe życie obojga że nie spodziewałeś się takiego "uczucia" -a przecież to typowy objaw "kryzysu wieku średniego" I nie piszę tego złośliwie - to statystyka. I na koniec - naprawdę wkurzyło mnie, że ciągle tylko w Twoich postach: JA, ONA I JEJ RODZINA. A gdzie refleksja nad Twoją żoną? Nad konsekwencjami dla niej? Jeśli chcesz ją w ten sposób podświadomie za coś ukarać, to bardzo nieładnie. Nadejdzie czas, gdy uznasz, że wszystko skończone. I to będzie początek. 16 Odpowiedź przez atinasarz 2010-12-21 09:51:36 atinasarz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-16 Posty: 873 Wiek: 40 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracyZapatrzony - najpierw krótkie podsumowanie twojego działania "glowa siwieje du..a szaleje" nic innego mi się nie nasuwa po przeczytaniu twoich mętnych tłumaczeń o rzekomej "miłości". Dla mnie to po prostu {podobnie jak stwierdziła niekochana72} kryzys męskości, próba zatrzymania uciekającej młodości. Po 20 latach małżeństwa ty stwierdzasz że jest pustka emocjonalna i jeszcze że żona jest oziębła!!!!!!!!! A może jak włożył byś choć deczko tego zaangażowania co w nową miłostkę w zainteresowanie żoną próbę ponownego zdobycia jej jako kobiety to zapełnił byś tą pustkę - ale po co się wysilać lepiej "wymienić ją na nowszy model" bo to łatwiejsze prawda i nie wymaga tykiego wysiłku. Wystarczy zrobić maślane oczka , wzdychać i mówić koleżance jak to ją kochasz a w przypadku żony to już nie działa tylko trzeba więcej starań i pomysłowości a ty wolisz iśc na łatwizne!!!!!!!I jeszcze jedno gdybyś faktycznie kochał tą koleżankę to nigdy przenigdy {wiedząc że jest żoną i matką} nie zdradził byś się z tym uczuciem żeby jej nie mieszać w życiu i nie krzywdzić - ale z twojej strony to nie milośc tylko zwykłe , egoistyczne o ile się nie opamiętasz to skończysz jako samotny , zgorzkniały facet który starość spędzi sam bo wątpię żeby ta koleżanka dla ciebie zostawiła męża i dzieci. 17 Odpowiedź przez slepo zakochana 2010-12-21 12:08:15 slepo zakochana Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-21 Posty: 155 Wiek: 19 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracyWiesz niestety nie popieram twojego zachowania zupelnie. Szczeze mowiac zachowujesz sie wlasnie jak typowy facet. Jakas babka pomrugala pare razy oczkami i sie zakochales, no sorry ale nie wierze. Byc z kims 20 lat to swiadczy o dobrym zwiazku, a to wlasnie ty gopsujesz calujac sie z zonata kobieta. I wcale nie masz szacunku dla swojej zony! wogole, wyobraz sobie co ona poczuje gdy sie dowie o tym... i co Ci powie? w takim razie nie bylo zadnej przyjazni miedzy nami skoro calowales inna....Tez mi sie wydaje ze to jakis zly okres wieku sredniego, ale zastanow sie gosci czy kochasz bardziej siebie czy te kobiety, bo moim zdaniem to zadnej z nich nic nie czujesz. Dorbze sie zastanow nad wszystkim bo twoje klamstwa niedlugo sie wydadza i nie bedziesz mial ani zony, ani tej drugiej. Wspolczuje twojej zonie takiego zasluguje na milosc anie na 40 latka ktory probuje udowodnic ze ma 20 lat. Tyle co mam do powiedzienia. 18 Odpowiedź przez felina 2010-12-21 15:35:44 felina Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-29 Posty: 225 Wiek: 19 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracy Mówisz, że w wasze małżeństwo wdarła sie rutyna.. a nie spróbowałeś tego zmienić? Zacząć adorować żonę, nie powiedziane, że między wami zacznie się układać od razu wspaniale, ale jeżeli ty się odsuwasz i ona też to jak ma być dobrze? Moze twoja żona nie jest taka romantyczka jak ty, dlatego kup jej kwiaty, zaproś na kolację jakiś wyjazd wspólny. Daj wam szansę. Bo z tą sympatią w pracy moze być różnie, możesz zostawić żonę pewny uczucia kobiety, ale ona potem ci powie "ale to był tylko romans, nie odejdę od męża" i co zrobisz? Zostaniesz jak wielu na lodzie, całkiem sam. Dlatego powinieneś najpierw zawalczyć o małżeństwo, jeżeli faktycznie okaże sie że trzyma was ze sobą już wyłącznie przyzwyczajenie i szacunek do siebie, to odejdźcie od siebie, ale nie rób żonie po 20 latach świństwa ze zdradą. Na tym forum jest mnóstwo opowieści właśnie takich kobiet, które nagle dowiedziały się, że ich maż zdradza je z koleżankami z pracy a one nie wiedzą co sie stało... Mąż lata cały szczęśliwy, miesiąc dwa trzy, a gdy kochanka zmienia zdania wracają z podkulonym ogonem do żony i błagają o wybaczenie. Część wyłącznie dlatego, zeby nie wyjść na głupka że zostali sami, ale część naprawdę przekonuje sie jaki skarb mieli w domu, że tamta po czasie stała się totalna zołzą, gdzieś zniknęła miła, gorąca kochanka a pojawiła się marudząca dałe dnie i cholernie zazdrosna pani. Poczytaj inne tematy, może głowa trochę ci się ostudzi gdy zobaczysz jak bardzo możesz skrzywdzić żonę, która pewnie żyje w nieświadomości że ty na nowo masz motyle w brzuchu... To tylko ja.. 19 Odpowiedź przez black1977 2010-12-21 19:11:12 Ostatnio edytowany przez black1977 (2010-12-21 19:16:12) black1977 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-08 Posty: 102 Wiek: 35 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracy coś ci napiszęmoja dziewczyna, z którą byłem 13 lat, z którą mam dziecko odeszła z kolega z pracy, który też był żonatypoświęcili wszystko co mieli dla siebie i idei świeżej miłościmówiła dokładnie to co piszesz, że to wszystko świeże, piękne, cudowne, że wielu rzeczy brakowało w naszym związku, a tam poprstu raj i miała racjębyli razem pół roku i już nie sąmieszka sama i choć ją wspieram, sama ze sobą ma problem, bo na własne życzenie skomplikowała sobie życie w sposób nad którym nie panuje i innym też zresztąbo mój miły wyobrażenia o związku a jego faktyczny stan to zupełnie 2 różne stronyo każdy związek trzeba dbaćczemu wiedząc to szukamy innego zamiast zająć się swoim własnymz pożytkiem dla wszystkichbo wierz mi jeśli zdecydujesz się odejść i odejdziesz nawet, to nigdy nie będziesz szczęśliwy, bo zawsze będziesz pamiętał smutek i cierpienie, które zobaczysz na twarzy żonysumienie pójdzie z toba niezależnie jak daleko uciekniesz i prędzej czy później cię dogonijeśli żony nie kochasz to odejdź od niej, może sobie ułoży życie inaczejale bądź sam dopóki twoja koleżanka z pracy nie zostawi też sama rodzinyjeśli ją szanujesz to badź uczciwynie kochałeś czasem swojej żony tak samo jak tej nowej koleżanki?jeśli tak to czemu już nie kochasz, znudziło się, to może warto powalczyć o ten szacunek i przyjaźń o dotrzymanie obietnicnajłatwiej jest się poddać, i potem powiedzieć sorry tylko co komu po twoim "sorry" po fakciewiesz wszyscy chcą być kochani ale każdy boi się kochaći przestań myśleć co byś chciała zastanów się co mógłbyś ofiarować od siebiea zobaczysz jaki będzie skutek, może żona odżyje i będzie adorować cię jak dawnieja jeśli nawet nie to dowiesz się, że pora odejśćale będziesz miał spokój sumienia, że próbowałeś (choć musisz tak naprawdę spróbować) a nie odpękać pańszczyznębo jak to już gdzies napisałemnie ma złych związków, są tylko te o które nie dbamynajłatwiejsza nauka płynie z doświadczeń innych, ale najrzadziej z niej korzystamynajtrudniejszą lekcją są własne błędy, ale te uczą nas najlepieja z tego co piszesz raczej nie ma już odwortu, chyba że koleżanka okaże się mądrzejsza, choć jeśli już się pocałowaliście to wątpięa zastanowiłeś się co poczują jej dzieci?będziesz umiał z tym na karku być romantyczny?od kochanka nie wymagq się niczegood partnera na życie bardzo wielei z czasem oczekiwania rosną a chęci dawania malejąniezależnie z jakim "cudem" będziesz budował nowy związekżyczę mądrych wyborów 20 Odpowiedź przez Dary 2010-12-21 19:46:42 Dary Net-facet Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2010-12-05 Posty: 1,446 Wiek: 39L Odp: Zakochałem się w koleżance w pracy A tu mądrze napisałeś związek trzeba budować,a jak już zostaniesz sam/sama to poczekaj aż wybranek/wybranka też będzie sam/sama a nie łam 9-tego przykazania,a z tą pracą to następny dowód na poznanie kogoś bo tam najwięcej czasu się niestety spędza i co większości niszczy związki W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. 21 Odpowiedź przez mars225 2010-12-21 20:44:06 mars225 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-02 Posty: 136 Odp: Zakochałem się w koleżance w pracy Zapatrzony napisał/a:To nie jest takie proste. Moja żona jest dla mnie przyjacielem i bardzo ja co to znaczy słowo SZACUNEK?gdybyś szanował to zdrada byłaby ostatnią rzeczą jaką chciałbyś zrobić szanowanej tym od kiedy to przyjaciół się zdradza? żona może i jest Twoim przyjaciele ale Ty jej już nie i dlatego powinieneś dać jej żyć i być szczęśliwą z kimś kto ją będzie z tamtą panią powiedz żeby odeszła od męża itd od razu zobaczysz że dla niej jesteś zerem, bo od męża nie odejdzie a to że w małżeństwie się jej nie układa wymyśliła sobie na poczekaniu bo tylko tak łatwo tłumaczyć może swoje coś się w związku nie układa to się odchodzi a nie gra na dwa fronty. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedźGość nie za późno. Goście. Napisano Październik 26, 2008. ja mam 43 lata i jestem w 7 miesiącu ciąży, z zajście mnie miałam żadnego problemu, ciąża przebiega prawidłowo, maleństwo
Jestem żonaty, a kocham inną kobietę Ja jestem w związku od kilkunastu lat i nie zdradziłam, ale ostatnio spotkałam kogoś, kogo bardzo pokochałam i wiem, że zostawiłabym swojego
fot. Adobe Stock, merla Pracowaliśmy biurko w biurko przez trzy lata, zanim dostałem awans i własny gabinet. Jakoś tak wyszło, że zorganizowałem to przyjęcie urodzinowe, choć tak naprawdę zmobilizowały mnie do tego bardziej okoliczności niż własne chęci. Ale przyjaciele i koledzy bywają uparci przy podobnych okazjach. – Człowieku, tylko raz się ma czterdzieści lat! To nie są zwykle urodziny, to magiczna sprawa. Jakoś nie odczuwałem tej wspaniałej magii wejścia w ten wiek. Wiek jak wiek, właśnie przestałem zaliczać się do grupy trzydziestolatków, tak samo jak kiedyś przestałem być nastolatkiem i dwudziestolatkiem. Ale rzeczywiście zauważyłem, że ludzie do tej czterdziestki podchodzą jakoś wyjątkowo. Może to przez pamiętny serial z lat siedemdziesiątych? W każdym razie zjawiło się w moim niezbyt wielkim mieszkaniu dziesięć osób. Trochę mnie to przyjęcie kosztowało, ale naprawdę jakoś nie wypadało mi odmówić. Przyszły cztery pary, a konkretnie małżeństwa, oprócz nich Agnieszka i Andrzej, oboje podobnie jak ja po rozwodach. Zasiedliśmy przy stole, czy raczej stołach, bo musiałem przynieść i dostawić kuchenny, żeby się wszyscy jakoś zmieścili, chociaż i tak było dość ciasno. Siedziałem między Wandą, z którą znałem się od liceum i Agnieszką, z którą pracowałem biurko w biurko przez trzy lata, zanim dostałem awans i własny osobny gabinet. Muszę powiedzieć, że koleżanka z pracy zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Niby zawsze widziałem, że jest ładna, ale do firmy przychodziła w niezbyt wyzywających kostiumikach, zawsze skrojonych na tę samą modłę, z włosami upiętymi w kok. Pewnie o wiele bardziej bym się nią interesował, gdybym nie był wówczas żonaty. A tak po prostu lubiłem współpracownicę i patrzyłem na nią z przyjemnością. Była bardzo sympatyczna i skora do śmiechu. A kiedy się z kolei rozwiodłem, praktycznie od razu dostałem tego „kopniaka” w górę. Widywaliśmy się odtąd o wiele rzadziej, a nowe obowiązki sprawiały, że nie miałem zbyt wiele czasu na układanie sobie życia osobistego, przynajmniej przez jakiś czas. Niemniej kiedy zacząłem za namową Zbyszka i Marka kompletować listę gości, od razu pomyślałem o Agnieszce. Właściwie nie wiem czemu, jakoś tak odruchowo… Dopiero kiedy poszedłem do jej pokoju z zaproszeniem i zobaczyłem jej zdziwione, a zarazem jakby nieco rozbawione spojrzenie, zastanowiłem się, skąd się u mnie wziął ten odruch. Na szczęście Agnieszka zgodziła się od razu, nie musiałem odstawiać szopek i wymyślać tłumaczeń. Nie dość, że ładna, to jeszcze bardzo sensowna dziewczyna. A kiedy weszła do mieszkania, w pierwszej chwili prawie jej nie poznałem. Nie mogłem oderwać od niej wzroku Długa, dopasowana sukienka, spływająca do ziemi. Do tego włosy pięknie ułożone, część pukli ujęta z tyłu w coś, co się chyba nazywa hiszpańskim grzebieniem. W dodatku, kiedy stanęła pod światło, okazało się, że sukienka prześwituje na tyle, bym mógł dostrzec zgrabne nogi. Słowem, wyglądała rewelacyjnie. Na tyle, że Marek oderwał od niej wzrok dopiero, kiedy dostał kuksańca w bok od swojej żony, Malwiny. Kiedy tak siedziałem obok Agnieszki, zaczynały mnie dopadać myśli dwuznaczne. Chociaż… wcale nie takie dwuznaczne, lecz bardzo skonkretyzowane. Jak jednak zrobić coś, żeby zbliżyć się do koleżanki, z którą pracowałem długi czas blat w blat? Niezręcznie nagle zacząć prawić komplementy między jednym kęsem a drugim. Nie wiem, kto wpadł na pomysł, żeby zrobić miejsce do tańca. To się stało, kiedy wyszedłem do kuchni po świeżą dostawę alkoholu i żeby zestawić barszcz z palnika. Do pokoju ściągnęły mnie odgłosy szurania, a gdy stanąłem w drzwiach, zobaczyłem chłopaków przenoszących stoły pod ścianę. – Zrobimy szwedzki stół – powiedziała Agnieszka. – Chyba nie masz nic przeciwko? – A gdybym miał? – zaśmiałem się. – Przecież już pozamiatane. Witek zakręcił się przy sprzęcie muzycznym, po chwili z głośników popłynęły spokojne dźwięki. Poznałem tę płytę natychmiast – ulubiona składanka tak zwanych pościelówek mojej byłej żony. Nie puszczałem tej płyty, bo źle mi się kojarzyła, ale nie chciałem teraz protestować. Trudno się mówi. Tym bardziej że trzy pary już zaczęły leniwie pląsać, a Witek także zmierzał w stronę żony. Andrzej spojrzał pytająco na Agnieszkę, ale potrząsnęła głową. – Jubilat ma pierwszeństwo – powiedziała surowo, jednak z leciutkim uśmieszkiem. – O ile oczywiście reflektuje na taką partnerkę. Oczywiście, że reflektowałem! To było trochę dziwne uczucie trzymać w ramionach byłą współpracownicę, a obecną podwładną… Nie, nie trochę dziwne – bardzo dziwne! Podałem jej rękę klasycznie, włożyła prawą dłoń w moją lewą, położyła drugą rękę na moim ramieniu, a ja ująłem ją w talii. Jednak powolny numer nie nadawał się do takiego tańczenia. Jak powiedziałem, to były pościelówki. – Dajmy spokój ze sztywniactwem – mruknąłem i położyłem jej obie ręce na biodrach. Uśmiechnęła się tylko i otoczyła moją szyję ramionami. Wszyscy inni też tańczyli właśnie w ten sposób. Miejsca było dość mało, od czasu do czasu trącaliśmy się z innymi, ale nie zwracałem na to uwagi. Pierwszy raz widziałem oczy Agnieszki z tak bliska i dopiero teraz dostrzegłem, że nie są zwyczajnie orzechowe, jak mi się wydawało, ale zielone z brązowymi plamkami. I niesamowicie łagodne, głębokie. Śliczne. Odetchnąłem głęboko, czując przy tym upajający zapach perfum. – Kurczę, dziewczyno, ale ty jesteś ładna – powiedziałem, zanim zdążyłem pomyśleć. – A raczej piękna… Nie speszyła się. Powiem więcej, wyglądało na to, że oczekiwała czegoś podobnego. – No, no, jakież to zaskoczenie podobna uwaga po paru latach znajomości – zaśmiała się cicho. A potem, jakby dziękując za komplement, przywarła do mnie nieco mocniej. Pomyślałem, że gdyby nie ci wszyscy ludzie dookoła, za chwilę zdarzyłoby się coś nieplanowanego, ale bardzo przyjemnego. Starałem się nie myśleć o tym, co mogłoby być, skupiając się na tym, co jest, ale nie było to łatwe. Taniec skończył się, lecz nie puszczałem Agnieszki. Wiedziałem, że następny numer będzie równie nastrojowy. Po raz pierwszy byłem wdzięczny losowi, że moja eksmałżonka zapomniała płyty, a ja nie wyrzuciłem na śmietnik niechcianej pamiątki. Pary wymieniły się partnerami, Marek zrobił nawet ruch, jakby chciał podejść i zabrać mi partnerkę, ale znów dostał kuksańca w bok. Tym razem nie od żony, tylko od Witka. A ja nieco mocniej przytuliłem Agnieszkę. Nie protestowała. Spojrzała tylko na mnie i zobaczyłem w tych pięknych oczach rozbawienie. Życzliwe rozbawienie, a nie takie w rodzaju „robisz sobie płonne nadzieje, misiu, ale proszę, pobaw się, dopóki pozwalam”. Tak minął nam wieczór Oczywiście, nie tańczyliśmy przez cały czas, jedliśmy, piliśmy, wypadało poprosić także do tańca inne panie, ale kiedy tylko nadarzała się okazja, tańczyłem z Agnieszką. Czyli przez jakieś osiemdziesiąt procent czasu… Na dodatek płyta też leciała na okrągło, nikomu nie chciało jej się zmieniać. Po co, skoro wszystkim odpowiadała? A mnie w szczególności… Jednak wszystko, co dobre, musi się skończyć. Niedługo po północy goście zaczęli się zbierać. Najpierw ruszyła się pierwsza para, zaraz potem następne. „No to koniec tańczenia” – westchnąłem w duchu z rezygnacją. – Zaraz – Malwina zatrzymała się w przejściu do korytarza i wskazała na piętrzące się na stołach naczynia. – Przecież trzeba pomóc naszemu gospodarzowi to ogarnąć! Poznosić do kuchni, pozmywać… – Poradzę sobie – bąknąłem. – Zresztą, w kuchni nie ma wiele miejsca. Dwie osoby ledwie się mieszczą. Powolutku posprzątam. – Opiekunka już się niecierpliwi – powiedział Marek, patrząc w telefon. – Mieliśmy być godzinę temu. – Ale tak nie wypada… – zaprotestowała Malwina. – Ja pomogę Tomkowi – odezwała się nagle Agnieszka. – Rzeczywiście nie powinniśmy go tak zostawiać. – Mieliśmy cię odwieźć – przypomniał jej Marek. – Najwyżej wezmę taksówkę. Marek chciał coś jeszcze powiedzieć, ale wtedy Malwina pociągnęła go za rękaw. A potem uśmiechnęła się do mnie i zmrużyła lekko oko. – Poradzą sobie – powiedziała. – Przecież są dorośli. Na to „dorośli” postawiła wyraźny akcent. Po chwili zostaliśmy sami. Agnieszka rozejrzała się. – Masz jakiś fartuszek do kuchni? – spytała. – Zostało coś po żonie? Bo nie chciałabym sobie pobrudzić sukienki. Płyta znów zaczęła się odtwarzać od początku. Patrzyłem przez chwilę na Agnieszkę. Wyglądała chyba jeszcze bardziej zachwycająco niż po wejściu. Rozluźniona, włosy zupełnie rozpuszczone… – A może jeszcze zatańczymy? – zaproponowałem. – Nie masz dość? – zaśmiała się. – Nie – odparłem poważnie. – Obawiam się, że z tobą nigdy bym nie miał dość. – Komplemenciarz – znów się roześmiała. – Cóż, skoro tak bardzo chcesz… Teraz stało się to, o czym myślałem na samym początku. To znaczy tańczyliśmy przytuleni, ale nikogo poza nami nie było. Poza nami i nastrojową muzyką… Rano obudziło mnie delikatne potrząsanie za ramię. – Tomeczku, trzeba by chyba jednak trochę posprzątać… Otworzyłem oczy, spojrzałem na Agnieszkę. Opierała brodę na mojej piersi, jej włosy łaskotały. Wspomnienie tego, co działo się w nocy sprawiło, że chyba poczerwieniałem. A jednocześnie poczułem, że znów budzę się do życia i nabieram ochoty na powtórkę. – Zdążymy – mruknąłem. – Jest mi tak dobrze. Nie chcę, żeby to się skończyło i nie wypuszczę cię z łóżka przez najbliższe dziesięć lat. – Myślisz, że to, co zostało po wczorajszym z czasem dostanie nóg i samo łaskawie wyjdzie? – Myślę, że sprzątanie może jeszcze trochę zaczekać. A ja czekać nie dam rady. Przyciągnąłem ją do siebie, przywarłem do jej ust. Oddała pocałunek, ale zaraz odepchnęła mnie leciutko. – Nie wydaje ci się, że to może być dla mnie trochę krępujące wchodzić w romans z przełożonym? Roześmiałem się głośno. – A tak, rzeczywiście, jestem twoim przełożonym. Powinnaś zatem podporządkowywać się moim poleceniom, prawda? Proszę więc pozostać na miejscu, pani Agnieszko, i czekać na dalsze dyspozycje. Zaśmiała się, a potem przytuliła mocniej. – Nie myślałam, że kiedykolwiek wylądujemy razem w łóżku, panie starszy menedżerze. A pan? – Ja też – odparłem szczerze. – Aż do wczorajszego wieczora nie przychodziło mi to do głowy. Ale teraz nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nigdy o tym nie pomyślałem. Było niesamowicie. Cudownie. – Mówisz więc, że nie chcesz, aby to się skończyło? – spytała przekornie. – Tak, właśnie. Nie chcę, żeby to się skończyło. Powinno trwać jak najdłużej. Od tamtej pory upłynęło już kilka miesięcy, a ja nadal nie chcę, żeby to się skończyło. I nie bardzo sobie wyobrażam, że kiedyś mógłbym tego zechcieć… Czytaj także:„Poszedłem na pogrzeb kolegi po to, żeby spotkać ukochaną z dawnych lat. Chciałem, by zostawiła dla mnie męża”„Przyjaciółka potrafiła mówić tylko o swoim dziecku. Nawet nie interesuje jej co u mnie, bo jestem bezdzietna”„Jestem wdowcem z dwójką dzieci, które wolałyby, żebym to ja umarł zamiast żony. Już nawet mieszkać wolą z teściową”
W końcu moje plamy na twarzy wobec życia mojego syna nie znaczą nic! Kamil nie zostawił mnie w tej walce samej, to muszę mu oddać. W szpitalu przy łóżku Kazika spędzał co drugą noc. A kiedy ja byłam w szpitalu, brał do siebie Maję. – Magda, wiem, że cię zraniłem. Tyle że ja po prostu zakochałem się w innej kobiecie.
Widok (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 00:21 Witam. Jestem żonaty, mam dwójkę synów, i wielki problem . W pracy poznałem nową koleżankę. Teraz nie mogę przestać o niej myśleć. Bardzo przypomina mi moją żonę, nie chodzi nawet o wygląd, ale i zachowania itp. Myślę o niej często, czuję jej zapach, chciałbym ją przytulić. Co ja mam zrobić, wiem że ona też mnie bardzo lubi, a może i nawet się zakochała we mnie, tego sobie nie powiedzieliśmy. Ona ma też rodzinę jak ja. Dla mnie to wielki problem, nie wiem co robić, spotkać się poza pracą i porozmawiać, czy spotykać się w tajemnicy, co byście zrobili. Bardzo lubimy ze sobą rozmawiać nawet o osobistych problemach, traktuje ją jak przyjaciółkę a może i nawet więcej, co robić? 2 17 ~Zakochany (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 00:28 Co robić? 1 4 ~the raven (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 07:07 Zaprosić żonę na kolację przy świecach i powiedzieć jej o tym problemie. Jest ogromna szansa, że on wtedy zniknie sam z siebie. A jak nie, to po prostu karmić tego zauroczenia. Wszystko, co nie karmione zdycha. Nie gadać z tą koleżanką o żadnych problemach, nie zwierzać się, zdusić to w zarodku i finito. To tylko reakcja chemiczna. Ewentualne przygnębienie spowodowane spadkiem poziomu serotoniny wyrównać zjadając duże ilości czekolady. Jeśli przerodzi się w depresję, to sięgnąć po prozac. 25 6 ~tr (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 07:24 *nie karmić 4 1 ~sa∂yl (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 07:31 > Zaprosić żonę na kolację przy świecach Albo zaprosić żonę i koleżankę z mężem na wspólną kolację przy świecach. Może "reszta towarzystwa" też sobie do gustu przypadnie? Kwadracik także rozwiązywałby problem ;) 17 9 ~Stefan (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 08:28 to sie swingersi jakos tak nazywa , 3 1 ~MtF (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 09:34 - zarąbisty kawałek, co prawda źródło problemu deczko inne, ale sposób rozwiązania, jak mniemam, podobny. Jesooo, jak ja bym sobie pokibicował takiej candle light supper. Chyba muszę odpalić Lejdis. A dla OPa mam proste rozwiązanie - bzyknij ją, to Ci przejdzie. Zawsze przechodzi. Albo jedno, albo drugie, albo oba. 1 3 ~the raven (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 11:54 No. Jest szansa, że przejdzie. Żona, przyjaciółka, dzieci, mieszkanie, samochód i połowa oszczędności :). Zostaną alimenty. Dość kosztowne bzyknięcie w sumie. Jeden R. to przecież przećwiczył. Miszcz ekonomii. Najpierw zapisał żonie majątek, żeby nie ujawniać go ludziom w oświadczeniu, a potem bzyknął Aśkę. Za taki numer powinien być ignobel, o ile nie nagroda Darwina. Bez kitu. Taniej do agencji się przejść. Jak ktoś lubi, ja tam nie popieram. Co myślę, to napisałem. Skoro w konwencję żartu temat zmierza, to jeszcze sadylowi odpowiem, że z tym swingowaniem to też nie tak kolorowo. Może się okazać, ze głowa zdenerwowanego zakochanego wynurzy się w pewnym momencie spod kołdry i rzecze: cholera, moi drodzy, ustalmy jakieś zasady, bo ja już czwarty raz loda robię! 11 3 ~MtF (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 12:28 W młodości unikaj płci przeciwnej, w wieku dojrzałym agresji, a na starość chciwości - psy bagienne wymyśliły takie powiedzenie. A tak na serio to chodzi o to, by żądz moc móc zmóc. Ale jak kogo strzyka w lędźwiach to i święty Boże nie pomoże, jak śpiewał Tadzio. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. 5 1 ~MtF (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 12:36 Jeszcze jedno mi się przypomniało. Onegdaj moja Babcia mówiła - jak coś robisz, to się tego nie wstydź, a jak się wstydzisz, to tego nie rób. Nigdy nikt nie nauczył mnie niczego mądrzejszego, ale w dawnych czasach ludzie znali pojęcie wstydu. 24 1 ~anonim (3 lata temu) 31 grudnia 2018 o 00:39 Czyli według Twojej babci powinienem siedzieć w łóżku całe życie 0 4 ~anonim (3 lata temu) 31 grudnia 2018 o 20:23 jeżeli uważasz, że w Twoim przypadku wyjść z łóżka to wstyd, ... to tak 2 0 ~wdr (3 lata temu) 24 grudnia 2018 o 02:10 w kwadraciku jest ten haczyk , że ów czwarty może mieć większego - wtedy z samca alfa możemy stać się samcem beta ;P - także bezpieczniej jest operować na trójkąciku Poza tym nie bardzo czaję problem... koleżanka jest "fajna" bo.... przypomina żonę... 6 2 ~sa∂yl (3 lata temu) 24 grudnia 2018 o 05:59 Może przypomina żonę sprzed lat? :) Bo wiadomo, jakie są naiwne oczekiwania nowożeńców: Kobieta ma nadzieję, że facet po slubie się zmieni, a facet, że kobieta się nie zmieni :D 9 0 ~Kocio (3 lata temu) 24 grudnia 2018 o 12:50 Kiedyś facet namawial mnie na trójkącik, że on bardzo by cchciał, że nigdy tego nie robił... Po jakimiś czasie te namowy były na tyle irytujace że byłam skłonna ulec, bo w końcu dla mnie to też coś zupełnie nowego... Znalazłam odpowiednią osobę, ustaliliśmy czas i miejsce akcji... Jakież było jego zdziwienie jak w drzwiach sypialni pojawił się mój kolega który zgodził się na ten eksperyment Uwielbiam trójkąty! :) 6 6 ~33l (3 lata temu) 24 grudnia 2018 o 14:10 Żartujesz. ..nie wierzę byście tak istotnej kwestii nie omówili wcześniej ;) 6 0 ~Kocio (3 lata temu) 25 grudnia 2018 o 12:28 Niestety, były nawet nie pomyślał że trójkącik dla kobiety może oznaczać coś innego niż dla mężczyzny, nawet nie pomyślał że coś może być nie tak, jak on to sobie uwidział ale rozumiem i empatią to on nigdy nie grzeszył 2 1 ~sa∂yl (3 lata temu) 25 grudnia 2018 o 13:02 > Jakież było jego zdziwienie jak w drzwiach sypialni pojawił się mój kolega który zgodził się na ten eksperyment Zdziwienie byłoby większe, gdyby to Twój były stanowił wierzchołek trójkąta. Wręcz mogłyby mu gałki oczne ze zdziwienia wyleźć ;D 0 2 ~Kocio (3 lata temu) 25 grudnia 2018 o 22:34 Wybiegasz wyobraźnią zbyt daleko ale podoba mi się twój tok myślenia .... Nie widziałam nigdy wcześniej ani nigdy potem osoby która by potrafiła tak szybko się ubrać :) Kolega był w ten żart wtajemniczony. To był żart pożegnalny więc wszystko zgodnie z planem 3 4 ~fubu (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 10:03 Absolutnie, kategorycznie i w żadnym wypadku nie mów tego żonie!!! Z przekonaniem graniczącym z pewnością to jedno z wielu wielokrotnych zauroczeń, które miną bezpowrotnie jak łzy w deszczu. 11 1 ~the raven (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 12:01 Może minie, może się przerodzi w zdradę i koszmar podwójnego życia.. Tego nie wiemy. Z tym zwierzeniem nie chodziło o wywołanie awantury i przyczynku do sprawy rozwodowej, ale o zaufanie. Jak jest go tyle, że spokojnie można o takich sprawach porozmawiać, to problem powinien zniknąć (w mózgu zakochanego) tego samego wieczora, a cała akcja okaże się ożywcza i inspirująca dla całej rodziny. Znam dwa takie przypadki 3 1 ~isztar (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 12:51 Raven jest jednak w Tobie sporo przyzwoitosci to mnie ucieszylo:) pierwszy post-rada prima! a pytajacego zycze wiekszej dojrzalosci 3 2 ~Skydiver (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 16:00 Rada typu : zaproś żonę na kolacje przy świecach aby jej powiedzieć o innej kobiecie wprost przednia. Żona przy świecach miałaby utulić czy wspomóc w problemie ? Pomysł na doradztwo zony w tych sprawach jest głupi. Ten Raven to chyba jest jakiś niespełna rozumu. Kolego, sytuacja wyglada tak : zwróciłeś uwagę na tę kobietę czy zakochałeś się, ponieważ wydaje ci się, ze ma ona coś, czego nie ma twoja żona. Że daje ci coś, czego nie daje ci twoja żona. Kluczowe słowo w tym wszystkim to : „wydaje”. Musisz sobie odpowiedzieć po pierwsze czy ci się wydaje, czy tak jest naprawdę. A w tym celu musisz koleżankę poznać także w innych sytuacjach, niż te z pracy. Po drugie, jak już zdefiniujesz co to jest, to odpowiedz sobie, czy brak tego u zony jest tym, co ją dyskwalifikuje i powoduje że będziesz jej musiał powiedzieć, ze ją zostawiasz. Bo nie ma ludzi idealnych i może się okazać zaraz że koleżanka ma wady, których nie miała żona. Postaraj się ochłonąć z zauroczenia (wiem, łatwo powiedzieć) i na trzeźwo zrób rachunek konsekwencji jednej i drugiej sytuacji. Na koniec pamiętaj, ze żyje się tylko raz i nie ma absolutnie powodu, aby ze swojego życia czynić ofiarę dla kogoś, kto tego nie doceni. Nigdy nie rozmawiaj o tym z żoną, nawet gdy zdecydujesz się pozostać z nią. 16 3 ~naczelny socjolog (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 19:33 moze ja nie jestem przecietna skoro gdyby mi facet cos takiego zrobil to dostalby kopa w d*pe z talerzem na gebie i swieczka w od... pogadanki o kochankach przy stole to moze uskuteczniac tylko c..dopowiedz sobie 2 3 ~Skydiver (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 21:04 No właśnie.... dokładnie to miałem na myśli. Reakcja isztar należy do klasyki gatunku. Dlatego napisałem, że porady Ravena są głupie. 0 0 ~fubu (3 lata temu) 23 grudnia 2018 o 21:21 Sky'u Zabrzmię wazeliną, ale podoba mi się Twój sposób myślenia. 0 0 ~33l (3 lata temu) 24 grudnia 2018 o 14:35 Skydiver wrote: "Nigdy nie rozmawiaj o tym z żoną, nawet gdy zdecydujesz się pozostać z nią." Młody jesteeem, i głupiii, ale nie na tym ma polegać małżeństwo. Jesteśmy ludźmi, popełniamy błędy i je sobie wybaczamy i żyjemy sobie dalej - zwłaszcza w związku. Nie chciałbym umierać wiedząc że ukrywałem coś ważnego przed bliską osobą. (coś co niszczyłoby by mnie a przez to pośrednio i tą drugą osobą która czuła by że COŚ jest nie tak). Wydaje mi się że dużo starszych osób tak ma i cierpi bo czegoś nie powiedziało w życiu. the raven: choć przyznaję że jest to odrobinę pokręcone oraz że należy to zrobić z szczególną rozwagą - a przynajmniej nie przy kolacji ze świecami :D. To zgadzam się z Tobą. Fubu: rozumiem że sposób myślenia to nie to samo co opinia, dobrze kumam? 0 2 ~Skydiver (3 lata temu) 24 grudnia 2018 o 15:05 >Nie chciałbym umierać wiedząc że ukrywałem coś ważnego przed bliską osobą. (coś co niszczyłoby by mnie a przez to pośrednio i tą drugą osobą). Niestety, ale musisz brać odpowiedzialność za siebie. Jeżeli w trakcie trwania zwiazku doszło do ciebie, ze się pomyliłeś, to musisz mieć odwagę aby odejść a nie trwać w toksycznym związku do końca życia zatruwając siebie i wszystkich dookoła. Nie wiem naprawdę jaką rolę widzicie tutaj dla żony. Jeżeli decydujesz się świadomie pozostać w związku i myślisz, ze takie uzewnętrznienie przez żoną miałoby jakąś zbawienno uzdrowicielską moc, to jesteś w błędzie. Może na krótką metę wygadanie się pozwoli ci zrzucić z siebie ciężar i będzie ci lepiej, ale długofalowo nie da nic dobrego. Raczej powinienes nauczyć się z tym żyć. 1 0 ~33l (3 lata temu) 24 grudnia 2018 o 15:15 Co jeśli żonie też się to zdarzy? mają sobie tak żyć-nie żyć w tym bulu i cierpieniu... ..jakieś tam badania, mówią że kobiety mają częściej się dopuszczać zdrady niż faceci - taka tam, niesprawdzona i nie potwierdzona ciekawostka. No i wiem że: "co cie nie zabije to cię nie zabije ale może mocno poturbować" a na litość.. nie w małżeństwie raczej. 0 0 ~isztar (3 lata temu) 24 grudnia 2018 o 15:59 wez sie dziewczyno za gary to ci przejdzie filozofia partnerska fizyczna robota to dobra odskocznia tu kazdy oprocz chlopow ma po lokiec roboty du...zawracasz dyrdymalami bedzie dobrze:) 1 2 ~isztar (3 lata temu) 24 grudnia 2018 o 19:05 no chyba on... ha ha tez moze sie wxiazc za gary:) 2 0 ~Zakochany (3 lata temu) 24 grudnia 2018 o 22:39 Czy wy rozumiecie że ja o niej myślę nawet teraz gdy są święta. Wiem, że ona też nie lubi świąt, i tego sztucznego niby magicznego otoku całego. I mam nadzieję że ona też o mnie teraz myśli.!!!!!!!!! Co mam robić¿??????¿ 4 1 ~Abc (3 lata temu) 25 grudnia 2018 o 01:04 Wow! Weź se ma wstrzymamie chłopie A propos świąt...taki klimacik, domek, komimek, za oknem hula wiatr,; W srodku bezpieczne ciepełko, choinka, migajace światło świec,przed kominkiem skora niedzwiedzia polarnego...a na nim, naga, piękna Ona.. Czujesz już magię? ;) 2 1 ~Marcin (3 lata temu) 25 grudnia 2018 o 01:32 Czegos mi tu brakuje :) 1 0 ~Bardzo (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 16:19 Winka.. Wino, kobiety, śpiew 2 0 ~Marcin (3 lata temu) 27 grudnia 2018 o 16:52 Zapomniałem o śpiewie ;) 0 1 ~33l (3 lata temu) 25 grudnia 2018 o 02:42 Noooo... jeśli podczas świąt nie potrafiłbym sobie poradzić z własną chemią w mózgu (zauroczeni, zakochanie, chemia, bratnie dusze i inne tego typu pierdy) i byłbym choć trochę tego świadomy - bo to tylko chemia jest ...to zostałbym jednak przy dzieciach i obecnej żonce :) ..do czasu aż dorosnę. Ten sztuczny urok i cały świąteczny .."magia" - u mnie podobnie, ale... wystarczyło się nie sprzeczać bez sensu, słuchać, kulturalnie dyskutować bez pretensji i nagle zrobiło się całkiem znośnie i sympatycznie:) //to taki żart, bo ogólnie mam super rodzinkę, ale szczerze chciałbym żeby tak to wyglądało. 4 0 ~isztar (3 lata temu) 25 grudnia 2018 o 09:59 wielu ludzi na naszej drodze zycia mogloby byc naszymi partnerami z wieloma mamy wiele wspolnego ale nie kazdy z nich jest wolny nie kazdy z nich jest nam pisany Ty mowisz tylko o zakochaniu/zauroczeniu nic o relacjach z xona .w domu o uczuciach do niej kolezanka/kochanka..tak bo w myslach juz nia jest jak sam pisales to w duzej mierze klon twojej zony nie wydaje ci sie ze to zastanawiajace? moze potrzebujesz swojej zony taka jaka byla na poczatku poznania moze jest w tej drugiej cos czego nie ma w zonie a moze cos innego nie uwazasz ze mimo goracych uczuc i motyli w brzuchu jestes odpowiedzialny za rodzine dzieci zone tez to zonie przyzekales wiernosc opieke itd wiec opanuj emocje poki masz wolne od roboty w duzej czesci to sie da zracjonalizowac moze nie do konca ale na tyle zeby choc troche rozumem powertowac w swoim zyciu uczucia trzeba analizowac zakochujemy sie w swoim zyciu czesto nawet w serialowych pieknosciach w nadzych idealach bo zycie od nich czesto odbiega czy ta druga jest idealem? czy po czasie okaze sie ze ma wady ze nie wszystko jest w niej tak wspaniale a malzenstwo rizwalone dzieci z trauma czy utrata bezpieczenstwa twoich dzieci zupelnie ciebie nie obchodzi wbijanie komus sztyletow w serce tez nie? bo licza sue tylko twoje motylki i uluda? analizuj ...mysl nie masz 15 lat tylko rodzine a teraz poswiec jej uwage czas i serce gdy jestes sam. analizuj co masz w domu jakie sa uczycia do zony itd itd po swietach zacznij rozmawiac z xona o tym czego ci brakuje co jest nie tak itd powoli i bez gadania o niej na razie czasem zauroczenie ma tak goracy wymiar iz wydaje sie nam ze bez tej osoby nie potrafimy zyc sprawdz to zanim kogis skrzywdzicie oboje ona powinna zrobic to samo tak to widze:) 5 0 ~isztar (3 lata temu) 25 grudnia 2018 o 10:09 dojrzalosc osiaga sie poprzez dokonywanie trudnych wlasciwych wyborow nieegoistycznych choc i przy prawo do dbania o swoje szczescie spelnienie umiejetnosc laczenia obu racji swojej cudzej jest zycie nie jest latwe 5 0 ~Kocio (3 lata temu) 25 grudnia 2018 o 12:36 Gdyby nie było dzieci to namawiałabym na rozwód. Ale są. Nie wiem w jakim wieku są dzieci ale jeśli małe to przemysł sprawę czy stać cię na rozwód bo to będzie bardzo, bardzo kosztowną impreza, a finalnie rachunek zapłacą twoje dzieci. Jeśli jesteś z bogatej rodziny to zapewnij dzieciom dostanią przyszłość i śmiało bierz rozwód. Jeśli nie to weź się ogarnij bo skrzywidzsz własne dzieci, chyba że planujesz zostać samotnym ojcem, bo i taki scenariusz jest możliwy jak się żona mocno zdenerwuje 0 6 ~Skydiver (3 lata temu) 25 grudnia 2018 o 17:18 >Gdyby nie było dzieci to namawiałabym na rozwód. Ale są. Chyba trochę za wcześnie, aby odpowiedzialnie doradzać rozwód. Z tego, co pisze autor wątku wynika, że poza zauroczeniem nie łączy ich za wiele. Chyba nawet nie przebywali w innych warunkach razem niż poza pracą. Poza tym fakt, że w koleżance widzi jakieś cechy swojej żony wskazuje na to, że żona nie kojarzy mu się z czymś, od czego chce uciekać. Jest zauroczony, koleżanka też, dobrze czują się razem. Dobrze im się rozmawia. Ale ja tam nie widzę trwałego rozkładu dotychczasowego zwiazku. Jeżeli już coś doradzać.... to dajcie sobie czas, aby moc zobaczyć czy to co was łączy to coś trwałego, dla czego warto rujnować życie dwóch rodzin. Co do dzieci, to jeżeli rodzice tworzą sobie piekło, to lepiej dla nich aby rozwód nastąpił. >przemysł sprawę czy stać cię na rozwód bo to będzie bardzo, bardzo kosztowną impreza, Myślę, że rozwód z niewłaściwą kobietą wart jest każdych pieniędzy. 1 0 ~XYZ (3 lata temu) 25 grudnia 2018 o 19:30 Absolutnie nie rozmawiaj na ten temat z żoną. To jest Twój problem i musisz sobie z nim sam poradzić. Postaw się w sytuacji odwrotnej, kiedy to żona przy świecach opowiada Ci o swoim koledze z pracy i rozterkach z nim związanych. 7 0 ~Skydiver (3 lata temu) 25 grudnia 2018 o 19:57 @xyz Nie myl rozterek duchowych (w przypadku męża) ze zwykłym koooor....stwem (w przypadku żony). 0 4 ~isztar (3 lata temu) 25 grudnia 2018 o 20:35 chyba zrozumie ze sam musi rozgryzc sprawe bo za duzo tutaj opcji rozwiazywania problemu kazdy przedstawia inna szkole a zniwa bedzie zbieral sam autor postu 2 0 ~Kocio (3 lata temu) 25 grudnia 2018 o 22:39 no właśnie nie sam autor isztar, to piwo nawarzy ojciec a wypiją bogu ducha winne dzieci nikt nie bierze pod uwagę opcji że dzieci ojca znienawidzą , żona puści w skarpetkach a kochanka za kilka miesięcy też może puścić kantem, taką historię też znam @Sky są patologiczne związki, ale zakładamy że ten do takich jeszcze nie należy 3 0 ~isztar (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 00:12 przeciez napisalam duzo wczesniej kilka razy o dzieciach odpowiedzoalnosci dojrzalosci ranieniu itp to ile mozna gadac ? a opinii maja tu ludzie full masz racje szczerze to za frak i rąbn..a koziolka w lustro tak co drugiemu facetowi ale staram sie...no lagodniej z uczuciem podejsc do sprawy ze zrozumieniem i pamiecia .. kubel lodowatej wody na leb ciezki plecak na plecy i czolganie od stogow po sopockie molo i tedy sie okaze kto bedzie kurna mokre gacie pral a wiatr i chlod wywieje ze lba amory6 1 1 ~XYZ (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 09:59 cyt: "Jestem żonaty, mam dwójkę synów, i wielki problem", ... czyli tak jak napisałem w pierwszym komentarzu, problemem jest koleżanka, nie żona i rodzina. Powinien jak najszybciej rozwiązać problem ... sam 3 0 ~anonim (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 10:28 proste: wybierze koleżankę - będzie miał problem., pozbędzie się problemu - będzie mial żonę i rodzinę. Innej opcji nie ma. 2 0 ~Skydiver (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 10:41 Autor chyba poszedł skrótem myślowym. Jako „problem” zdefiniował swoją sytuację w której się znalazł, a nie koleżankę samą w sobie. Może się okazać, ze właśnie koleżanka stanowić będzie klucz do rozwiązania sytuacji, ale aby moc się o tym przekonać autor musi wyjść z fazy zauroczenia i zrobić sobie trzeźwą ocenę stanu, w którym jest. @Kocio >żona puści w skarpetkach a kochanka za kilka miesięcy też może puścić kantem, taką historię też znam Jeżeli autor mądrym człowiekiem to nawet jeżeli żona „puści go w skarpetkach”, poradzi sobie. Ważniejszym jest tu fakt, że zacznie budować na nowo swój świat bez toksycznej osoby, a to jest warte każdych pieniędzy. Budowanie przyszłości patrząc we wsteczne lusterko to jest największa głupota jaką można w życiu zrobić. Musi sobie tylko odpowiedzieć czy dotychczasowy związek jest pomyłką. Sadzać po tym, że szuka w koleżance cech swojej zony, nie jestem tego do końca pewny. Jeżeli kochanka puści go kantem, to powinien się tylko cieszyć. Znaczy ze to głupia kobieta była. Żadna strata. 0 0 ~Ciachozkremem (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 10:31 Ktoś kiedyś powiedział bardzo mądrą rzecz... Kiedy stoisz przed wyborem między dwiema osobami,które rzekomo kochasz wybierz tę drugą....bo gdybyś szczerze kochał pierwszą to nie zakochałbyś się w drugiej. 5 1 ~Zakochany (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 12:05 A może powinienem się z nią spotkać, pogadać,a może i nawet skosztować aby się upewnić że to tylko jakaś chemia czy coś jak wy tu mówicie? Wiem że ona ma czasami też dość swojej rodziny jak ja, i może to jest tak że my mamy podobny problem i razem szukamy odskoczni od prawdziwego życia? A że że sobą o wszystkim rozmawiamy to wydaje nam się że do siebie pasujemy? 0 3 ~33l (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 12:55 Jeśli skosztujesz to chemia podziała bardziej, szczególnie u niej. (tak muwi nałka - nie sprawdzone info, ale hasło klucz do poszukiwań informacji to: oksytocyna). Na Twoim miejscu (22letniego gościa który pewnie robi sobie jaja na forum - taki żarcik, drobna uszczypliwość :) nie obrażaj się) Starałbym się (starał - słowo klucz) podejmować tę ważną decyzję, bez kosztowania, bez Kosztowania, Starałbym się, ps.. chyba naprawdę musisz być młody:) ..młodszy ode mnie. I tak serio już bardziej.. to wiem że ciężko zmienić złe życie swoje i twojej Rodziny ale hej! naprawdę się da! :) mów prawdę, dowiedz się co to empatia, nie skreślaj i nie gardź ludzmi, oceniaj ich czyny a nie ich samych - czyli uświadamiaj że są wartościowi nawet gdy popełniają błędy. Zakładam że jak Ci się uda.. to poznasz Swoją żonę od zupełnie nowej strony która baaaardzo Ci się spodoba. Wesołych Świąt s..i! :D (i pozdro dla kumatych) 1 0 ~Von beken (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 19:14 Pomysl o tym że. Skrzywdzisz aż trzy osoby. Z tego na minimum dwie będziesz płacił po tysiaku i dokładal do książek itd. Czyli reasumując jeśli zarabiasz trzy tysiące. Zostanie Ci tysiąc. Więc raczej życia sobie nie ułożysz z tą piękna istota. A stracić możesz wiecej 3 0 ~lukrecja (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 12:52 "mam dwójkę synów" DWÓCH ku...wa! dwóch synów Ps "co robić?" Zejść na ziemię 9 1 ~isztar (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 16:33 33 "Fertifri" mile zaskoczona jestem:):) o nie bede mila dla Ciebie autorze watku widze ze naprawde podchodzisz tak bardzo ze tez mnie sie wydaje ze jaja sobie robisz 2 0 (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 16:48 Niech robi...bo w sumie nie ma ;) INSTAGRAM: unbake_my_heart_ Soundcloud: 4 0 ~Anonim (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 21:24 Oj ty Ciacho, masz coś w tej główce jeszcze oleju. 0 0 ~Zakochany (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 19:28 Tak się składa że mam 40 lat i jaj sobie nie robię. Dla mnie to prawdziwe życie, ale kto mówi że życie jest proste? 0 0 ~isztar (3 lata temu) 26 grudnia 2018 o 21:27 no to rozum poszedl spac ..he he:( to jest sprawa do obgadania przy winie a nawet dwoch taki internetowy szal pomyslow no ..ja nie wiem czy to jest dobre lepiej z dobrym przyjacielem i twoim i domu o tym.... wiesz co mnie dziwi mowisz malo a wlasciwie nic nie mowisz o zonie .o tym jak jest w domu o uczuciach do zony ukladach jakie macie atmosferze w domu ile lat po slubie ..jak z lozkowymi sprawami iid itd i mam wrazenie ze szukasz tutaj jednego dobitnego postu ktory da ci pozwolenie na romans szukasz usprawiedliwienia...zrozumienia dla tego kierunku a tu ni chu chu... nie bedzie tego .. zapomnij nie myslisz trzezwo jesli faktycznie oboje uwiklaliscie sie w niezbyt udane partnerstwaokazalo i dajmy na to ..moglibyscue byc razem to i tak nie zmienia faktu ze oboje! macie powazne zobowuazania wobec innych ludzi nikt was nie zmuszal do zakladania rodziny robienia dzueci stawania na slubnym kobiercu oboje nie pracujecie nad proba ratowania tego co juz macie idziecie na latwizne nie baczac na uczucia bol waszych bliskich skup sue na tym co masz w domu analizuj to probuj naprawiac..itp i ona takze odseparuj sie ..zobacz co sie dzieje uczucia mozna i trzeba analizowac nazwac je..domladnie ocenic co skad dlaczego czego sa konsekwencja czy naglym wybuchem nie wlaczam w to karmicznych zwiazkow bo watpie zebys w to wierzyl ale nawet i z karmicznym zwiazkuem ..trzeba byc jak najbardziej czujnym by nie ranic..nie krzywdzic szczegolnie dzieciaki twoje decyzje powodowane chuciami i pozadaniem egoizmem zemszcza sie jesli to jednak ta wlasciwa milosc to przejdzie probei moze wroci jesli tak ma byc w kazdym przypadku nikt nie zdecyduje za ciebie nikt wglab ciebie nie wejdzie nie zrobu introspekcji ani inspekcji w twoim domu to jest twoja broszka ciezko.. tez bylam nie raz glupio zakochana mocno zakochana zauroczona wiele razy stad wiem z perpektywy czasu i nad tym mozna panowac nie warto byc wrecz niewolnikiem uczuc nad mentalem uczuciami rozumem stoi Swiadomosc mozesz to nazwac Duszą a na jej poziomie sa tylko najwyzsze uczucia nie egomilostki 2 0 ~Cross (3 lata temu) 27 grudnia 2018 o 09:44 "wiesz co mnie dziwi mowisz malo a wlasciwie nic nie mowisz o zonie .o tym jak jest w domu o uczuciach do zony ukladach jakie macie atmosferze w domu ile lat po slubie ..jak z lozkowymi sprawami iid itd" Jak to jak jest w domu? Zwyczajnie. A żona na tle obecnej lub potencjalnej kochanki wypada blado. Jest mniej inteligentna, mniej atrakcyjna, i nie jest tak wpatrzona w niego jak kiedyś. Proza życia. Natomiast kochanka to dopiero jest kobietą. Obyta, inteligentna, atrakcyjna, i patrzy maślanymi oczami. Następny da się nabrać na to że trawa po drugiej stronie płotu jest bardziej zielona. A konsekwencje? Przyjdą później. 10 1 ~Churchils mum (3 lata temu) 27 grudnia 2018 o 14:08 tak Cross mysle ze to czesc odpowiedzi troche bardziej chodzilo mi o to zeby pokazal czy w ogole analizuje to co ma w zyciu.. czy sie zastanawia choc troche .. moze jest w 100% jak piszesz tak jest najczesciej umiejetnosc docenienia siebie na codzien domu..rodziny umiejetnosc prowokowania takich sytuacji w ktorych co jakis czas odkrywamy cos nowego w partnerze odswiezanie zwiazku to nie przychodzi samo nad tym sie pracuje inicjuje sie... jednej chwili mozna byc bez domu bez rodziny bez pracy bez nóg to siè ludziom zdarza kto cieszy sie jak wariat z tego powodu ze zniegal ze schodow dzisiaj? ze sam sobie pupe podciera? no kto? :)d 1 0 ~Cross (3 lata temu) 27 grudnia 2018 o 19:54 Ja. Zawsze potrafię docenić to co mam. I nie uważam że trawa po drugiej stronie płotu jest bardziej zielona. Nie jest. To tylko złudzenie. 4 1 ~wdr (3 lata temu) 28 grudnia 2018 o 01:12 Od razu poznać czy żona szpieguje męża w necie czy nie ... ;] 4 0 ~E. (3 lata temu) 27 grudnia 2018 o 23:54 Opie. To co opisujesz wygląda na budowanie relacji. Jeszcze trochę a byście chodzili na randki i byłoby to całkowicie naturalne No ale wszystko się rozbija o uwarunkowania socjokulturowe, śluby itd. Jak wygląda relacja z Twoją żoną? Przede wszystkim niczego nie zatajaj. Kłamstwo boli najbardziej. Skok w bok jest skokiem w bok. Zniszczone zaufanie może nigdy się nie odbudować. 1 2 ~Skydiver (3 lata temu) 28 grudnia 2018 o 06:30 Autor wątku jest najwyraźniej chłopakiem niedojrzałym. Nie jest bez jaj jak pisze ciacho, ale wyglada na to, że jego żona może być pierwszą kobietą w jego życiu. W zwiazku z tym, sytuacja w której pojawia się inna kobieta, która wydaje się mu atrakcyjniejsza (czyli zieleńsza trawa jak dobrze prawi Cross) jest dla niego nowa i nieznana. Nie wie jak postępować, bo pierwszy raz doświadcza takiego stanu. Gdyby przeszedł przez związki z kobietami wcześniej, miałby wyrobione schematy i doświadczenie. A tak ulega zauroczeniu i nie wie jak sobie z nim radzić. Pewnie jest tak, że wybór obecnej żony nie do końca był jego wyborem uświadomionym. Na pewno na atrakcyjną kobietę trafi jeszcze wiele razy w życiu. Ale przecież ten fakt nie będzie zawsze powodem, aby rozwodzić się z dotychczasową żoną. Możliwa jest jednak też taka sytuacja, że związek z żoną nie istnieje już, mimo trwania małżeństwa. Wtedy oczywiście poszukiwanie „zieleńszej trawy” należy oceniać w innych kategoriach. 3 0 ~Zakochany (3 lata temu) 29 grudnia 2018 o 01:13 Poprosiłem Ją o spotkanie, chętnie chce się spotkać ale ma problem aby mąż o tym nie wiedział gdyż ciężko Jej się wyrwać z domu. Aczkolwiek chcę się dalej spotkać ale nie wie kiedy, czekać? Bo ja jestem gotowy aby czekać, tak bardzo jej pragnę!!!! 3 2 ~33l (3 lata temu) 29 grudnia 2018 o 05:54 Mam radę (bo lubię dawać rady, to chyba próżność; Nie moją niestety): Ktoś kiedyś pisał żeby nie stawiać więcej jak trzy wykrzykniki (i pytajniki też). A Ty.. postawiłeś... 4. 4 1 ~anonim (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 10:50 ~Demotywatory, Terry Pratchett. 0 0 ~Kocio (3 lata temu) 29 grudnia 2018 o 09:26 No to właśnie straciłeś rodzinę, tylko jeszcze tym nie wiesz... Faceci są naprawdę aż tak głupi czy tylko ten jeden? 3 5 ~isztar (3 lata temu) 29 grudnia 2018 o 13:26 bywamy durniami wszyscy tylko ciezko sie do tego przyznac albo siebie widzi sie tylko z jednej strony moze nie kazdy wali z duzego kalibru ja boje sie tych najbardziej co to twierdza ze sa porzadni i nigdy..nigdy zadnej glupoty nie zrobili a koles chyba swiruje i jaja sobie z nas robi bo tyle juz napisalismy a ten dalej na chodniku lezy i drze jape o lizaka 5 2 ~lukrecja (3 lata temu) 29 grudnia 2018 o 13:34 isztarka masz rację :) Niechby już "umoczył" i przeszedł do następnej tury. Ps Takie rozterki można mieć w wieku 20 lat. Koło 50tki to już się wie jak mieć ciastko i zjeść ciastko ;) 3 0 ~isztar (3 lata temu) 29 grudnia 2018 o 13:49 stoi facet przed agencja pod drzwiami podnosi reke zeby chwycic za klamke a nie !zachnal sie i zapragnal napisac post z zapytaniem czy moze skorzystac z d*py w tej agencji? 2 2 ~Skydiver (3 lata temu) 29 grudnia 2018 o 14:26 >No to właśnie straciłeś rodzinę, tylko jeszcze tym nie wiesz... Kocio, a co ty wiesz ? Być może właśnie jeden stracony dla świata facet wrócił do żywych. 4 0 ~kokardka na ... (3 lata temu) 29 grudnia 2018 o 16:07 a zona pozbyla sie problemu... 4 0 ~Kocio (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 00:50 @Sky, z tego co wiem to powrót faceta do żywych kończy się raczej stanem zombi, tyle że u jego dzieci potem przeczytajmy żale jakie to kobiety są źle i jak potrafią z faceta przy rozwodzie zedrzeć... Facet sam wybrał sobie żonę, stworzył rodzinę tylko po to by ich potem porzucić? No nie rozumiem tego.... Nie rozumiem że facetom tak łatwo przychodzi porzucenie własnych dzieci Takich ludźmi nie jest mi żal, kobiety powinny też grać tymi samymi kartami 1 2 ~Skydiver (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 08:18 @Kocio, Problemem jest niedojrzałość autora. Wyglada na to, że odwrócił w życiu kolejność. Decyzję o małżeństwie powinien podjąć po przejściu różnych relacji z kobietami. Wtedy miałby pewność przy wyborze tej, którą wybrał na żonę, a wybór miałby szanse być świadomym i trwałym. Niestety, zwykle tzw. pierwsza miłość okazuje się po prostu pierwszym doświadczeniem, nie zawsze udanym. Stąd autor podlega teraz zauroczeniom innymi kobietami. Czy dalsze trwanie w niedojrzałym zwiazku coś pomoże ? Wątpię. Ale teraz to on musi mieć odwagę aby przyznać się do błędu i ponieść tego konsekwencje. 1 0 ~Kocio (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 12:32 To nie w tego gościa uderzą z całą siłą konsekwencje jego decyzji. Cały impet zawsze zgarniają najsłabsi Gdyby było to sprawa tylko czwórki dorosłych ludzi to nie ma sprawy, niech błądzi i sobie układa. Tylko że to nie są już sprawy tylko między samymi dorosłymi, bo tak się składa że po obu stronach tego, co się zacznie dziać stoją dzieci.....nikt nie będzie pytał je o zgodę czy decyzję tylko będą stawiane przed faktem dokonanym. Trochę jak w sytuacji gdzie jesteś pod ostrzałem ale nie masz broni i jedyne co możesz zrobić to się chować, uciekać albo zginąć. Więc nie zazdroszczę perspektywy. Ale co tam, nie mój majątek i nie moje dzieci, niech se facet używa ile fabryka dała 0 0 ~XYZ (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 10:08 Niestety nie, ... jak to mówią - głowa siwieje d.. a szaleje. 40 - 50 lat to wiek, w którym ludzie popełniają najwięcej błędów w relacjach mąż - żona. Wtedy facet przeżywa kryzys wieku średniego, a lekarstwem na kryzys są albo sukcesy sportowe, albo młodsza kobitka, ... albo jedno i drugie. I nie chodzi o to, żeby zjeść ciastko w ukryciu. Trzeba sukcesem się pochwalić. Kobitki chcą być cały czas uwielbiane, szczególnie potrzebują tego w wieku 40-50 lat. Chcą, aby faceci okazywali im zainteresowanie i miłość. Szkoda, że często nie pozwalają na to własnym mężom, bo wtedy akurat stają się mało atrakcyjne, przestają dbać o siebie, i na dodatek są upierdliwe do bólu. Dobrze jest wiedzieć co nieco o sobie i odpowiednio reagować na własne potrzeby, a wtedy małżeństwo ma większe szanse na dotrwanie do złotych godów 3 1 ~33l (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 11:39 ~XYZ, "Głowa siwieje d..a szaleje - 40-50lat popełnia najwięcej błędów w relacjach maż-żona" - to i Twój post, zapisałem w pliku: 0 0 ~Skydiver (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 14:04 >Tylko że to nie są już sprawy tylko między samymi dorosłymi, bo tak się składa że po obu stronach tego, co się zacznie dziać stoją dzieci.....nikt nie będzie pytał je o zgodę czy decyzję tylko będą stawiane przed faktem dokonanym. Dzieci, które są częścią tych nieszczęśliwych związków i niekochających się rodziców i tak będą narażone na ostrzał i odłamki. Kobiety niestety mają bardzo dużą skłonność do wywierania presji i szantażu na mężczyznach za pomocą dzieci. Jeżeli dorośli nie używają dzieci jako amunicji przeciwko sobie, to jest szansa, że mimo rozpadu związku rodziców, dzieci będą szczęśliwsze. 2 1 ~Zakochany (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 15:08 Piszę po raz kolejny, ja i ona chcemy się spotykać nie burząc dotychczasowego życia, nie krzywdząc dzieci. Wiem że oboje siebie bardzo lubimy. Lubimy rozmawiać, śmiać się razem, droczyć. Może to i zauroczenie, ale ja o niej ciągle myślę. Chciałbym coś więcej, chciałbym ją przytulić, móc pocałować itp potrzebuje dać jej bliskości i być blisko niej, czy nigdy nie byliście w takiej sytuacji (beznadziejnej dodam)? 3 3 ~33l (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 16:41 Kurczeeeeę.. Rozumiem! :) Ja Cię najmocniej przepraszam za całą moją ukrytą pogardę w komentarzach i wywyższanie się i resztę tego pseudo moralizatorskiego g...a i poprawiania sobie ego(czy czegoś takiego - no wiecie o co chodzi) Twoim kosztem - zaznaczam że zawszę mówię tylko w swoim imieniu. Człowiek jest tylko człowiekiem a ja się jeszcze uczę wiec i błędy popełniam (jednocześnie piszę że śmiania się z Ciebie jeszcze trochę będzie :) ). Daj mi trochę czasu na komentarz bo jestem w pracy-niepracy. No i jedyne czego wybaczyć nie mogę to tych 4 wykrzykników. 1 0 ~Skydiver (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 19:00 Szukasz odpowiedzi na odwieczne pytanie : „Czy żonaty mężczyzna może się przyjaźnić z kobietą ?”. Oczywiście że może, pod warunkiem że nie przekracza pewnych granic. Aby sobie odpowiedzieć, jakie to granice, wyobraź sobie Twoją żonę w relacji z innym mężczyzną. Te zachowania, które byłyby dla Ciebie do zaakceptowania w tamtej przyjazni przełóż na relacje ze swoją przyjaciółką. 5 0 ~anonim (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 19:21 Ten Zakochany to infantylny głupek. Dziwię się , że ktoś zajmuje się komentowaniem jego durnych opowieści. 5 0 ~anonim (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 19:44 Nie durne opowieści Zakochanego stanowią sedno dyskusji, lecz dosyć powszechne, ludzkie problemy 4 0 ~isztar (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 20:20 Skydiver w rzeczywostosci przyjazn m +k kiedy sa w zwiazkach bez /w koncu przekroczenia granic/ prawie nie istnieje dokladnie znam z autopsji nie przyjazn a kolezenstwo bardzo cienka granica ktora mezczyzni chetnie przekraczaja a owe kolezanki trzymaja jezor w buzi i czesto kolezenstwo poszlo sie..j ć na jednej ulicy bylo juz paru kolegow z glupimi tekstami i latajacymi łapami nie badz naiwny to sie rzadko zdarza trzeba tak naprawde czuc odrzut plciowy do tego /tej . przyjaciela a i tak nie ma 100% bezp. nawet szwagier szwagrowi potrafi kuku zrobic obydwoje musza miec silne charaktery zeby stac daleko od szlabanu a takich ludzi jest malo 2 0 ~Skydiver (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 21:22 Jeżeli mężczyźni chętnie przekraczają, to znaczy, że dopuściliby też przekroczenie przez żonę z jej przyjacielem ? Nie sądzę. Wiem, że to zabrzmi naiwnie, ale pójście do łóżka może niepotrzebnie komplikować taką przyjaźń. Chyba że to jest f*ck friend. 1 0 ~kraina nudziarzy (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 22:22 to nie komplikuje to calkowicie konczy nie rozumiesz w tym durnym seksustiwskim swiecie coraz mniej ludzi z charakterem ktorzy maja zdrowa doze tabu albo naprawde przestrzegaja jakichs przykazan czy utrzymuja przyzwoitisc na podstawowym poziomie czy tez chetnie uzywam tego okreslenia sa honorowi to sie wyswiechtalo jak nikt nie widzi to ludzie dlubia w nosie grzebia w gaciach i zdradzaja a potem udaja ze sa tacy kulturalni i wyksztalceni ludzkosci podoba sie swintuszyc i brac sie za zakazane wiernosc wytrwalosc i zmaganie sue ze samym soba to trudna robota i trzeba sie nawpierdalac dziegciu a po co....skoro wino stoi ?! kochasz -nie krzywdz nie kochasz -odejdz 0 0 ~isztar (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 22:27 nie wiem ?...czy ja naprawde mam takie doswiadczenia ze wudze wiecej kijowizny od poczciwosci czy to kwestia wrazliwosci na smrod i nielojalnosc moze i taka karma zeby to strzasnac i mimo wszystko wierzyc wlasciwie to jest tak nieda sie zyc bez tej wiary w prawde milosc uczciwosc w przewadze bo inaczej nie byloby sensu chciec zycze i wierze ze ludzie potrafia jesli nie trzymac plomien goracy to szacunek czy razem czy osobno 0 0 ~Szczęśliwy facet (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 23:14 Na te wszystkie rozterki życiowe odpowiedzią jest Bóg = miłość ale... komu teraz On jest potrzebny przecież człowiek myśli "ja sam dam radę"! No więc... ;-) 2 0 ~isztar (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 23:36 pitole...z piaskownicy sorki ale jak sie otworzy szeroko oczy i zobaczy jak nam sciemniaja w szkolach kosciele tv i marketach to nie idzie inaczej tego ujac tzw Bog ..jakby go nie nazwac ma w d*pie nie tylko milosne rozterki ale i waxniejsze sprawy np wszystkie konflikty na Ziemi i kataklizmy i rzady plugastwa gdyby nie mial dawno juz by cos zrobil jest jeszcze inna sposobnosc On /ona/ono nie wtraca sie poniewaz szanuje prawo wolnej woli i wg Duszy uczysz sie wg ciala --'-boli albo jest milo normalny ojciec.. trzyma na smyczy swoich dzieci i nie rozkazuje im..nie najazuje uczya jak przychodzi czas to te dzieci same diswiadczaja jako dorosle osoby czy twoj ojciec kaze ci bic poklony jak do niego przyjedziesz i straszy potopem jak bedziesz mial kochanke?! czas aby w koncu przejrzec na oczeta ten Bog to ma raz humor a raz nie raz kaze byc milosciwym raz msciwym co chwile inaczej i jeszcze niszczy to co stworzyl ..i wiele innych rzeczy taki wszechmocny ...ech szkoda gadac najlepiej zrzucic odpowiedzialnosc za wybory myslenie na tatusia wiec wydryluj mozg i wsadz tam cos bardziej pozytecznego czlowiek jednak chce byc niewolnikiem bo tak wygodnie.. zawsze na Pana mozna zwalic 0 2 ~isztar (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 23:41 do autora watku Dzieciaku dorisnij wiem ze ciezko byc moze i Dusza ciagnie ale macie zobowiazania nikt nie przymuszal pilnujcie oboje aby jak najmniej strat bylo zycie nabierze przecietnosci z kazdym jesli pomyliliscie sie co do wyborow sorki...ale te wybory poszly daleko i sie rozpaczkowaliscie oboje pilnujcie sytuacji bo naprawic krzywdy trudno 1 2 ~kawalek Boga (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 23:45 spierniczam z watku bo mnie to boring juz 0 3 ~aga (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 23:42 powiedz zonie. zona da w gebe twojej kolezance (pewnie tobie tez) i problem sam zniknie :) 40 lat? a niezbyt madry jestes. 3 2 ~Skydiver (3 lata temu) 31 grudnia 2018 o 14:42 @aga W gębę ? Stosowanie przemocy świadczy o tym, że nie jesteś osobą stosującą racjonalne podejście i na dodatek nie jesteś w stanie kontrolować swoich emocji. 0 3 ~bulka przez bibulke (3 lata temu) 31 grudnia 2018 o 16:44 beznamietna reakcja zony na widok kochanki meza: prosze usiasc ..oto kapcie ciasteczka ..herbatki albo kawki? Misiaczku przynies z barku Sheridana ustalimy grafik wspolzycia i innych obowiazkow bialy dla mnie czarny dla wspolmalzonki naszego Misiaczunia:) 2 1 ~Kocio (3 lata temu) 31 grudnia 2018 o 17:23 Ech, zakochanie wyłącza na pewien czas realny osąd sytuacji. Wyrastają skrzydła i wydaje się człowiekowi że może góry przenosić, taki szczęśliwy jest! Tryska optymizmem ,myśli że to szczęście będzie trwało wiecznie.....lata.... ale zderzenie z realną górą bywa bardzo bolesne. Potem okazuje się że rachunek przychodzi naprawdę słony. Prawda jest taka że na cudzym nieszczęściu swojego szczęścia się nie zbuduje. Niedługo nowy rok, nowe możliwości, nowe perspektywy ale warto zadbać o to, by zapewnić sobie solidne podstawy na starym gruncie :) 2 0 ~Iza (3 lata temu) 31 grudnia 2018 o 17:28 dlaczego stary grunt? ja tam niekoniecznie ale dobrego przejscia wszystkim tak jak rozwoj przewiduje co komu potrzebne Do siego Nowego Roku:) Alleluja 0 1 ~Skydiver (3 lata temu) 31 grudnia 2018 o 17:49 >Wyrastają skrzydła i wydaje się człowiekowi że może góry przenosić, taki szczęśliwy jest! Tryska optymizmem ,myśli że to szczęście będzie trwało wiecznie.....lata.... ale zderzenie z realną górą bywa bardzo bolesne. Bzdura. Związek trzeba pielęgnować. Z obu stron. Pielęgnowany świadomie związek powoduje, ze szczęście trwa wiecznie. Jeżeli ktoś nie dba o ogródek, to niech się nie dziwi, ze wyrastają mu chwasty. >Niedługo nowy rok, nowe możliwości, nowe perspektywy ale warto zadbać o to, by zapewnić sobie solidne podstawy na starym gruncie :) Ze 100 tych, co z Nowym Rokiem chcą coś zmieniać w marcu pozostaje 8. Każdy dzień to te same nowe możliwości, nie tylko wtedy gdy przeskakuje cyferka roku. 1 1 ~isztar (3 lata temu) 31 grudnia 2018 o 19:25 astrologicznie to dobry rok na zmiany sprzyja temu :) Do siego :) 2 3 ~Kocio (3 lata temu) 31 grudnia 2018 o 20:22 @Sky, jak zwykle źle mnie zrozumiałeś "lata" nie w sensie czasu, tylko "lata" w sensie latać nad ziemią co do meritum zgoda, o ogródek trzeba dbać ;) np wy rok jest dobrym czasem na podsumowania, inwentaryzację i przemyślenia planów na przyszłość jak ktoś planuję duży skok to lepiej za wczasu warto sobie przygotować podłoże jest takie powiedzenie "jak sobie poscielesz tak się wyśpisz" Dlatego przy moim łóżku czeka butelka wody mineralnej, świeży ręcznik i ogrzewany kocyk :) 1 0 ~alles chla tylko nie ja (3 lata temu) 31 grudnia 2018 o 20:53 ".. planuje duzy skok.." dobre:) Alfons zajrzal nadźgany a ja mam efreid kopsnac mu pifo nigdy nie wiadomo czy z kogos o takim imieniu nie wyjdzie jakas noworoczna bomba wiec ..po zielona je ..rbate ide i stary kompot obok z 20 win.. cygara stare.. niech zyje trzustka:) 1 2 ~Chelm (3 lata temu) 2 stycznia 2019 o 20:30 No to przyznam stary, ze masz przechlapane. Zakochales sie i tyle. Najgorsze ze to koleznka pracy. Ciagle ja widujesz co tylko moze poglebic ten stan. Nie chce byc zlym doradca, ale osobiscie zaprosil bym ja na kawe i szczerze porozmawial. Moze jest szczesliwa w zwiazku i wcale Cie nie kocha. Wtedy wycofaj sie i staraj w pracy jej unikac. Z czasem przejdzie. 4 0 ~Zakochany (3 lata temu) 2 stycznia 2019 o 22:33 Prosiłem o spotkanie, wyraziła chęć spotkania tylko ma problem bo jej mąż teraz nie pracuje i ciężko jej się wyrwać z domu. Nie powiedział nie więc liczę prędzej czy później na spotkanie. Chyba że za jakiś czas mi przejdzie, choć na razie wątpię. Przesyłamy sobie w pracy naprawdę gorące uśmiechy, znaczące więcej niż koleżeńskie. Czy w związku jest szczęśliwa, to chyba tak nie do końca, natomiast na pewno nie chcę psuć swojego małżeństwa jak i ja. Może wejść razem na boczny tor i istnieć w takim układzie? Sam już nie wiem. 1 2 ~anonim (3 lata temu) 3 stycznia 2019 o 06:47 Po co pytasz, skoro niemal w każdej odpowiedzi piszesz wprost, że bierzesz pod uwagę romans. Szukasz usprawiedliwienia??? 3 0 ~fubu (3 lata temu) 3 stycznia 2019 o 08:42 Ooo, losie słodki... Jakby naprawdę chciała się spotkać zrobiłaby to. Wyszłaby z domu pod byle pretekstem szopingu z kumpelkami. Zalecam szklankę zimnej wody. Zamiast. 4 1 ~Iza (3 lata temu) 3 stycznia 2019 o 15:16 Zona umowiona z jej mezem kochanka ma gumki Dzieci dostaly sr*jfony Szef z tej okazji robi grilla i czy juz mozna namalowac szlaczek pod tym woontkiem? 4 1 ~buuu (3 lata temu) 3 stycznia 2019 o 15:18 szlaczek z serduszkami mi nie wszedl dlaczego? jak przeniesc duzy plik przez androidfasolke? 0 1 ~Maniu (3 lata temu) 4 stycznia 2019 o 23:25 Dawaj szlaczek robimy :) 1 0 ~furia (3 lata temu) 6 stycznia 2019 o 15:39 0 0 ~Zakochany (3 lata temu) 16 lutego 2019 o 21:38 Teraz już wiemy że chcielibyśmy być razem. Ale nie chcemy rozwalać swoich rodzin. Do tego ona mówi że nie umie się z nikim dzielić , i co teraz? Problem się podwoił. 0 3 ~M-a-j-k-a (3 lata temu) 18 lutego 2019 o 07:39 - Zakochany Raczej sami go rozmnożyliście.... 0 0 ~Zakochany (3 lata temu) 7 maja 2019 o 16:53 Podzielę się z Wami, jaka jest sytuacja: nie pracuję już w tej firmie, ona tak. Mamy ze sobą kontakt telefoniczny, raz się spotkaliśmy, i zamierzamy się dalej czasem spotykać, oczywiście w tajemnicy przed małżonkami, nie wiem jak dalej się to będzie rozwijać,ale ja nie zamierzam zrywać z nią kontaktów, wciąż siedzi w mojej głowie, tęsknię za nią. 0 1 ~Magda (3 lata temu) 7 maja 2019 o 19:59 Przez to, jaki stałeś się dla żony? Lepszy ? Gorszy? Ja mam tak że jak tylko gdzieś zobaczę lepszego, to zaraz porównuje swojego do niego, mówię mi to, i potem przez pewien czas jestem wkurzona że on taki nie jest, łatwo się zauraczam.... 0 2 ~Magdalena (3 lata temu) 7 maja 2019 o 19:57 Powiem w skrócie, to jest życie, nie mamy na to wpływu. Mnóstwo jest pięknych kobiet, ale już wybrałeś tà jedyna, chyba że ślub był z rozsądku , no to teraz mogą być takie różne sytuacje z emocjami i uczuciami .... 1 1 ~Zakochany (3 lata temu) 8 maja 2019 o 12:58 Tylko dlaczego życie jest takie skomplikowane, stawia przed nami takie trudne wybory. Chciałbym mieć je obie przy sobie,wiem to nie możliwe, nie chcę stracić żony, ale uwielbiam też swoją przyjaciółkę. Chyba nie ma na to żadnego rozwiązania?????????? 0 1 ~anonim (3 lata temu) 8 maja 2019 o 14:09 Możesz zaproponować im trójkąt ;) 1 0 ~Zakochany (3 lata temu) 8 maja 2019 o 14:31 Ha ha ha 0 0 ~Luna (3 lata temu) 8 maja 2019 o 15:27 Zakochany, dla mnie byłbyś juz skreślony jako mąż. Pomyśl czy ta kochanka jest tego wszystkiego warta. Żona się dowie i stracisz wszystko...no może kochanka zostanie, jeśli będziesz ją nadal kręcił... Skoro kochasz żonę, dlaczego jej to robisz?! Postaw się w jej sytuacji, ze to ona ciebie zdradza z innym...spędza z nim noc a potem przychodzi do ciebie i mówi, ze cię kocha. Jak myślisz, jakie to uczucie? Czy ty przypadkiem nie masz na imie Michał? (i tak sie nie przyznasz, wiem) 3 0 ~Magdalena (3 lata temu) 8 maja 2019 o 17:09 Miłość nie wybiera;) mi też ciągle podoba się ktoś inny mimo stałego związku , jestem nie stała uczociowo,emocjonalnie z każdym bym poszła, seksualnie nie. 3 0 ~Zakochany (3 lata temu) 9 maja 2019 o 04:11 Widzę Magdalena że chociaż Ty mnie rozumiesz. Z przyjaciółką jestem silnie związany uczuciowo, a sexu nie było jeśli o to chodzi. Często dzwonimy do siebie. Nie ukrywam że chciałbym czegoś więcej, ale wiem że to jest do nie osiągnięcia i może to w niej tak mnie pociąga 1 0 ~Zakochany (3 lata temu) 2 czerwca 2019 o 00:58 Ludzie pomóżcie co robić, spotykamy się rzadko, często do siebie dzwonimy, tęsknimy za sobą, myślę tylko o niej, z żoną się kłócę, nie wiem co robić, śni mi się, moje życie kręci się myślami wokół niej, pomocy!!!!!!!!! 0 1 ~anonim (3 lata temu) 3 czerwca 2019 o 05:24 Ratuj małżeństwo!! Utnij kontakt z "wielkim problemem", bo problemy to dopiero możesz mieć... rozwód, walka o dzieci, widywanie Ich raz na 2 tygodnie, podział majątku, a Ona może nie być takim aniołem, gdy motyle w brzuchu opadną. 4 0 ~Kocio (3 lata temu) 3 czerwca 2019 o 11:03 A ja myślę że zakochany doskonale wie co należy zrobić, tylko nie wie jak. Miłość to jest siła która potrafi i budować i niszczyć, tylko czy twoja jest wystarczająco silna i odwzajemniona? 0 0 ~Zakochany (2 lata temu) 23 listopada 2019 o 21:40 Niestety chyba nie!!!!!!!!!!!! Opowiem wam co się stało. Ona zerwała ze mną całkowicie znajomość, nawet zablokowała Messengera i połączenie. Już tak od miesiąca. Kocham też żonę ale nie mogę też o nn jej zapomnieć. Zastanawiam się co było przyczyną, bo nawet nie porozmawiała że mną. Chyba za bardzo się zaangażowałem w ta znajomość. Powiem że też bardzo za nią tęsknię. Ciężko mi jest żyć. Może to i dobrze też się stało. Nie wiem jak tak będzie do końca życia??? Co byście zrobili na moim miejscu.????? Proszę Wąż o jakieś słowa które sprawią że poczuję że ktoś mnie rozumie. proszę 1 3 ~Jo (2 lata temu) 27 listopada 2019 o 00:31 Chciałabym zacząć od tego, że chyba pierwszy raz wypowiadam się na forum... Nie wiem czy moja wypowiedź pomoże Ci podjąć decyzję , ale w przypływie emocji postanowiłam napisać... Jestem po ślubie 18 lat. Moje małeństwo jest bardzo udane. Kocham męża. Mamy syna, który ma 18 lat i jest dla nas całym światem. Ale do rzeczy... Około 10 lat po ślubie zmieniłam pracę i tam poznałam nowego kolegę. Ja już miałam rodzinę i On również (żonę i dwójkę dzieci). Oboje kochaliśmy naszych małżonków, ale czegoś nam brakowało. Czuliśmy jakąś pustkę i to nas do siebie zbliżyło. Poprostu się sobą zafascynowaliśmy. Jednak mieliśmy oboje na tyle zdrowego rozsądku, że mimo iż targały nami ogromne uczucia i emocje w owym czasie, nie pozwoliliśmy sobie na zdradę, ani choćby namiastę zdrady. Przetrwaliśmy te chwilowe kryzysy małżeńskie. Nadal pracujemy razem, bardzo się przyjaźnimy, ale często rozmawiamy o tym, jak to dobrze że nie zrobiliśmy niczego, co mogłoby doprowadzić do rozbicia małżeństwa i rozpadu dwóch rodzin. Wiem, że w tamtym czasie podbudowalam swoje ego i On też, ale mogliśmy spojrzeć małżonkom w oczy bo do niczego nie doszlo. Kryzysy minęły i dziś nadal jesteśmy szcęśliwi ze swoimi "połówkami". Więc warto przemyśleć czy jest sens ryzykować, rozbijać małżeństwo, rodzinę. A tak naprawdę za powiedzmy 5 lat, pojawią się takie same problemy w nowym związku, bo to jest normalne. Moim zdaniem nie warto. Warto natomiast postarać się zakochać w żonie na nowo... :) 7 0 ~Zakochany (2 lata temu) 28 listopada 2019 o 02:17 Cześć, dziękuję za Twoją wypowiedź. Widzę że byłaś lub jesteś w podobnej sytuacji. Chodzi mi już teraz bardziej o to że ona zerwała ze mną całkowicie kontakt bez żadnej rozmowy, nie chcę nawet pozostać w żadnej relacji, nawet jako znajoma i to sprawia że czuję się jakby bardziej tym zraniony, bo trochę nawet tęsknię i brakuje mi z nią rozmów. Kocham żonę i nie chcę rozwalać małżeństwa, ale brakuje mi jej w moim życiu. I to jakoś tak boli. Jo chciałbym jakoś na privie z Tobą porozmawiać. 0 3 ~Jo (2 lata temu) 7 grudnia 2019 o 23:10 Myślę, że rozumiem co czujesz... Mam 42 lata i jestem mężatką og prawie 19-stu lat. Mam 18 letniego syna i męża. Mąż pracuje za granicą żeby nam było dobrze. Ja również pracuję zawodowo, ale ostatnio choruję... Bardzo kocham syna i męża, ale czasem pustko poprostu rozrywa mi serce. Nie umiem tego określić, ale to jakby fizyczny ból z tęsknoty nie wiem nawet za czym... Mogłabym to określić jednym zdaniem... Samotna wśród tłumu... 1 2 ~anonim (2 lata temu) 22 grudnia 2019 o 20:40 mam podobnie 0 1 ~anonim (2 lata temu) 23 grudnia 2019 o 21:56 Poznałem nową kobietę z którą mam bardzo dobry kontakt, mężatka. Mówi że nie jestem w jej typie ale bardzo dobrze nam się rozmawia i chcemy kontaktu ze sobą. Ale nie mogę zapomnieć o tamtej. Tą obecną traktuję trochę jako pocieszenie po tamtej chyba. Nie wiem jak dalej będzie czas pokaże. zakochany 0 1 ~anonim (2 lata temu) 29 grudnia 2019 o 12:51 Chore 2 1 ~33l (2 lata temu) 29 grudnia 2019 o 23:22 ...i naturalne. Czyli: "Chore i naturalne" :) 1 1 ~:) (2 lata temu) 29 grudnia 2019 o 19:27 Za spelnieniem, za marzeniami ktote chca byc zrealizowane (pewnie to tez moze byc milosc nowa i "motyle w brzuchu", pozadanie, namietnosc, dotyk). Chyba wiekszosc tak ma gdy jest juz po slubie i domysla sie co ja/Jjego czeka. a raczej - co stracili... Tez zastanawiam sie jaki krok zrobic aby bylo mi jak najlepiej... 0 0 ~:) (2 lata temu) 29 grudnia 2019 o 18:05 Zakochany, zrob to co czujesz, co mowi serce. Chcesz z nia kontaktu - zrob cos zebys pozniej nie zalowal. Wiesz gdzie pracuje: wyslij list, kwiaty, maskotke, zaproszenie na kolacje etc. Aby wiedziala od kogo. Daj jej szanse. Jak sie odezwie - przekonasz sie czy warto. Jak sie nie odezwie - bedziesz wiedzial ze probowales i zrobiles wszystko co uwazales za stosowne. Tak by zrobila gdyby mi na mezczyznie zalezalo - zrob krok, pokaz jaki jestes i daj wybor. If you love somebody, set them free... To Twoje zycie. Rob co chcesz ! 0 0 ~:) (2 lata temu) 29 grudnia 2019 o 18:20 i jeszcze jedno; kiedys uslyszalam ze *kazdy mezczyna moze zdobyc kobiete ktorej pragnie ale kobieta mezczyny - nie.* I to prawda! Pamietaj, "Zakochany" ;) 1 0 ~33l (2 lata temu) 29 grudnia 2019 o 23:22 a nie jest odwrotnie?? ejj, uśmieszku.. nie jest przypadkiem odwrotnie? :) 0 0 ~:) (2 lata temu) 30 grudnia 2019 o 07:39 odwotnie? hmm chyba ze zapozuje jak Sharon w Nagim Instynkcie... ;) to ma kazdego (co jeszcze moze) ale to mezczyzna moze zdobyc kazda a kobieta nie zdobedzie kazdego. Taka rzeczywistosc. Bo mezczyznie nie zalezy na takiej ktora mu sie nie podoba - nie mam racji? Nie biore pod uwage maminsynkow, desperatow aby robic wszystko za nich, tych co chca by bylo im jedynie wygodnie, czy szukajacych sponsorek. O ukrywajacych sie homo nie wspomne. Jestesmy na dziale "mezczyzna i kobieta" :). A co powiesz - 33l - jak poderwac 60+? Pytam z ciekawosci. Czy cos sie po 40tce zmienia w potrzebach panow, procz wygody ;) 0 0 ~anonim (2 lata temu) 30 grudnia 2019 o 08:49 > jak poderwac 60+ Normalny facet nie pyta "jak?". Pyta: "po co?" ;] 1 0 ~:) (2 lata temu) 30 grudnia 2019 o 10:30 jestem kobieta i pytam "jak"? Gdy ktos ma to "cos" - wiek moze nie miec znaczenia. 1 0 ~:) (2 lata temu) 30 grudnia 2019 o 11:01 zapytam konkretnie: jak skutecznie poderwac mezczyzne 50+ . Po co? zeby sie z nim zwiazac. 1 0 ~33l (2 lata temu) 30 grudnia 2019 o 11:46 ~:) nie mów o "cosiach", please. gdy facet pyta "po co": To wypadałoby żebyś odpowiedziała, co On będzie z tego miał. Pytasz "jak": Zacząłbym od podstaw, uważam że takimi podstawami byłoby zbadanie rynku kawalerów: Najpierw wiek: gość urodził się w 75roku, miał swoje dzieciństwo w stanie wojennym, mogłbyć chowany w dobrej rodzinie, albo złej, mogli go czegoś nauczyć albo nie, jeśli ogarniety w tych początkach kapitalizmu się chował to musiał kombinować - warto pamiętać, mogł być poczciwy ale tacy raczej daleko w tamtych realiach nie zajezdzali. Pewnie ma dzieci, może już odchowane - można luknąć jak je odchował, jeśli jak d**il to wiesz.. ale jeśli dzieci spoko to chyba tylko dobry znak. Wdowiec? rozwiódł się - jakie alimenty?, pewnie wiesz że faceci nie specjalnie wesoło wychodzą na rozwodach w polsce. Jeśli nie ma dzieci, to też.. dlaczego? plemniki nie działają?.. czy może czekał tyle lat twardo z głową na karku i budował swoją pozycję.. bo czekał na Ciebie? ...też tak może być:) niepoważnie i poważnie za razem. A może nie celować w Polaka?? - oszacować inny rynek, nauczyć się języka i kupić coś zagranicznego. Więc: - Ustal kim chcesz żeby był ten On? - I odpowiedz sobie czy będzie zainteresowany tym co mu oferujesz. Bo to nie jakaś zdobycz tylko drugi człowiek, jak Ty. I rozmawiaj z ludźmi, jak teraz, tylko trochę bardziej. 0 0 ~33l (2 lata temu) 30 grudnia 2019 o 11:02 Ale Ty mówisz zero-jedynkowo.. nieładnie! - aż gadać się odechciewa, Beton ("każdą", "każdego", mi nietrudno wyobrazić sobie przypadki z końca spektrum które nie mają szans na związek albo ciekawe osoby z którymi można jeszcze wiele rzeczy zrobić i dużo nauczyć mimo wieku+) Jeśli chcecie z kimś być do końca życia - to macie do tego prawo. Ale jak pewnie wszystko to ma swoją cenę. Nie wiem czy rodzice mówią o tym dzieciom, czy sami nie wiedzą albo nie potrafią tego sprzedać, nie wiem w jakim stopniu wygrywa poczucie zachowania przewagi nad drugim człowiekiem. A może świat działa optymalnie gdy każdy sam do dojdzie do pewnych prawd? - wtedy gdy jest na nie gotowy. A może ja się nie znam? Ja nigdy nie myślałem o "Zdobyciu" kobiety, Nie przypominam sobie bym kiedykolwiek był za niewolnictwem - więc apel by myśleć o tym w inny sposób bo takie myślenie - o zdobyczy - wyjdzie bokiem. (wyjątek: jeśli ktoś lubi być tym mięskiem, to gitara;D) 0 0 ~33l (2 lata temu) 30 grudnia 2019 o 11:04 wg mnie to jest nieprawda, ewentualnie mogłoby tak być gdybym z "drugą polówką" :D bylibyśmy ostatnimi ludźmi na wyspie. No ale żyjemy w społeczeństwie i widujemy innych ludzi, a mi dodatkowo uśmiecha się mieć z nimi pozytywny kontakt. Są ludzie którym nie zależy na dobrym kontakcie (zawiść, konsumpcja, sytuacja życiowa, smutni ludzie) - zgadzam się że są, ale ja mam chęć nie bycia jednym z nich. 0 0 ~33l (2 lata temu) 30 grudnia 2019 o 11:06 A liczy się wg mnie: Liczy się intelekt, wygląd, zdrowie, obycie i umiejętność współpracy i kłamania, zabawy, lubienia siebie, empatia, charakterek, szczęście oraz czasem utrata rozumu. Wszystko się liczy, wszystko osiągnąć bardzo ciężko ale można się cały czas uczyć i zbliżać do własnego "ideału", nie podkładajcie sobie i nawzajem dodatkowych kłód pod nogi w imię poszukiwania ideału.. tylko wybierzcie z listy to na czym zależy najbardziej i.. pora na zakupy:), jeśli okaże się że macie za mało kasy, to może będzie trzeba wyjść ze sklepu i trochę dorobić :P I jeśli istnieje przepis na porażkę i smutek w życiu to jest to wg mnie: zamykanie się na rozmowę z drugim człowiekiem, a myślenie zero-jedynkowe pomaga w tym jak mało co. ps: Uśmieszku, jeśli te zero-jedynkowe prawdy, to było tylko droczenie się - to zaliczyłbym to do umiejętności zabawy. 0 0 ~:) (2 lata temu) 30 grudnia 2019 o 14:42 :D dziekuje Ci, 33l, za ciekawe spojrzenie i chec podzielenia sie tym. Cmok ;) On ma baby na skinienie, takie na raz. A ja nie chce zeby mnie tak potraktowal. Nie wie ze jestem sama. Nieraz go gdzies zobacze. Moge sie tylko usmiechnac, zagadac i dac numer telefonu. Jestem jakies 20 lat mlodsza. Moze tez nalezec do takiej grupy mezczyzn ze jak mu baba nie zaoferuje to sam nie kiwnie palcem (nie wazne jak seksownie bede wygladac). Szukam madrego mezczyzny do zwiazku a on jest madry ale, jak kazdy, ma swoje ;) I jeszcze jedno, nie jestem 0-1kowa ;) Slyszalam i wierze ze kazdy mezczyzna moze zdobyc kazda (ktora mu sie spodoba) kobiete. Ale nie na odwrot. 0 0 ~:) (2 lata temu) 30 grudnia 2019 o 14:46 Jak najprosciej poderwac mezczyzne? (hetero, inteligentny, pewny siebie, kulturalny). Nie mam wspolnych znajomych. 1 0 ~anonim (2 lata temu) 30 grudnia 2019 o 17:17 To co Ty mu zaoferujesz? Odkochaj się! i daj mu spokój. Ale najpierw powiedz mu co myślisz (jak zamkniesz temat będzie się łatwiej albo gorzej odkochać).. też żeby chociaż skierować jego myślenie w Twoim kierunku, bo może mu zupełnie przez myśl mu nie przechodzisz - trochę niefajnie zaprzątać komuś głowę - może pomyśleć że brak Ci taktu, a dalej niech się dzieje albo nie dzieje co chce. Oooo:) zaproś go chamsko na kolacje, i pokaż żeś jest partnerem do rozmowy, i gadajcie o wszystkim. I w żadnym wypadku nie trać głowy w trakcie - bo to nie ten moment jest. ..rozważnie rozważ takie opcje i wybierz najrozważniejszą z nich, pamiętając żeby przewlekle nad tym nie rozważać :D 0 0 ~33l (2 lata temu) 31 grudnia 2019 o 01:35 Przepraszam, za dużo gadam. Ja nie wiem jak się wyrywa facetów 50+, ale wierze że to też są ludzie 2 1 ~:) (2 lata temu) 3 stycznia 2020 o 18:10 dziekuje "33l" i "anonimowi" za rady ! "33l" - nie, nie za duzo "gadasz" ;) Zgadzam sie z Wami. Szczescia w Nowym Roku !!! :) 0 0 ~Kocio (2 lata temu) 6 stycznia 2020 o 12:20 Nie da się sprawić by serce drugiej osoby ciebie na wieczność pokochało ale można sprawić by przez chwilę tak myślało. Po pierwsze potrzebna jest niezależność, po drugie mieć coś ciekawego, po trzecie uważnie słuchać i jeszcze raz uważnie słuchać. Miłość to jest magia i czasami wystarczy być po prostu w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie i pilnować by takie sytuacje się zdarzały często... bliskość to klucz do relacji 1 0 ~33l (2 lata temu) 7 stycznia 2020 o 00:43 Mam bardzo niekontrowersyjne (taka moja projekcja) pytanie: Czy seks dla kobiet jest zobowiązujący? wszyscy rozumieją? Czy dla kobiet seks jest deklaracją i złożeniem obierniccy związku do grobowej deski? wg mnie, okiem faceta: - dla facetów seks jest niezobowiązujący, czyli ocena: 1/10 - a dla kobiet seks jest zobowiązujący, ocenia 9/10 Ten mój rozstrzał w opinii mnie mocno martwi, i uważam że coś tu mocno nie gra, pomyślałem sobie że takie nastawienie może znacząco uprzykrzać życie, tylko wiele osób może tego nie dostrzegać. No więc pytam, i dziękuję z góry za wszystkie odpowiedzi 1 0 ~Ja (2 lata temu) 7 stycznia 2020 o 06:31 Nie bardzo rozumiem, o co chodzi w tej ocenie w skali 10, a tym bardziej jak facet może wystawić ocenę w imieniu kobiet. 0 1 ~Kocio (2 lata temu) 7 stycznia 2020 o 09:38 A to dziwne, bo mam inne doświadczenia. Akurat w moich przypadku to panowie liczyli na coś więcej niż seks i byli bardzo niezadowoleni jak się okazywało że nic z tego, chociaż jasno mówiłam że to nie ten czas. Ludzie mają różne podejście do seksu, i to zarówno faceci jak i kobiety. Akurat w tych czasach to kobiety tak samo jak faceci potrafią uwodzić dla samej zabawy i nie ma to związku z uczuciami tylko z fizjologicznymi potrzebami, które kobiety też miewają. Człowiek z czasem uczy się rozdzielać pewne strefy i nie pozwalać przenikać jednych do drugich jak dom, praca i właśnie seks. Oglądałeś może "500 dni miłości"(500 days of Summer) ? Tam to jest bardzo ładnie pokazane 1 0 ~lukrecja (2 lata temu) 7 stycznia 2020 o 09:47 Dziecko drogie, co Ty uskuteczniasz? Przerażająca projekcja. Ta Twoja skala to coś strasznego! Otóż tłumaczę: jest seks! W zależności od tego jaki jest seks w skali 1-10 (niech Ci już jest), dzielimy go na: 1. seks, na który chcemy mieć wyłączność, pierwszeństwo do niego, jakąkolwiek formę "własności" = np. deklaracja ;), 2. seks, który uświadamia nam, że jest Seks i seks, a jako istota myśląca i rozumiejąca swą naturę chcemy Seksu a nie seksu. 3. seks, o którym nie myślimy jak o seksie, nie chcemy o nim pamiętać, wyrzucamy ze swej pamięci. Naturalne jest, że każdy normalny człowiek, dorwawszy się do 10/10, zmierza do utrzymania się przy źródle ;) 0 0 ~Kocio (2 lata temu) 7 stycznia 2020 o 12:28 Eee, no nie u mnie. Nawet jeśli u mnie jest 11/10 ale facet nie posiada żadnych innych istotnych dla stworzenia związku przymiotów, no to niestety odpada do czegoś więcej, a ja z kolei nie jestem zaborcza. Skoro ktoś daje mi dużo radości to dlaczego mam to trzymać tylko dla siebie, a zwłaszcza jeśli tylko ton potrafi robić najlepiej? XD Zwinny hooj to trochę za mało by mieć mnie na wyłączność 1 0 ~lukrecja (2 lata temu) 7 stycznia 2020 o 13:46 Obawiam się, że zaszło nieporozumienie 8D Kciuczek w górę za styl :* 0 0 ~33l (2 lata temu) 8 stycznia 2020 o 01:29 Kochani kochani, bardzo dziękuję za odpowiedzi. Kocio, mądrego to zawsze dobrze posłuchać:) Kupuję Twoje podejście, to to o co chodziło - potrzebowałem żeby mi to ktoś powiedział, ułatwi mi to bardzo życie 500 coś tam.. okazało się z już oglądałem, okazało się że nawet mi się podobał :) ale nie pamiętam o czym jest ani co miał przekazać ...najwyraźniej nie byłem gotowy, zatem czas na powtórkę - by wyciągnąć z filmu to co jest mi potrzebne w tym momencie w życiu 0 0 ~Kocio (2 lata temu) 8 stycznia 2020 o 08:00 @l, @33, dziękuję za miłe słowa. @33l Nie sugerowałabym się moim podejściem, bo moje podejście sprawdzi się tylko w odniesieniu do mnie ale może nie zadziałać u innej osoby, a nawet jest mała szansa że zadziała, bo każdy człowiek jest inny, ma inne oczekiwania, inny system wartości i inne słowem to skomplikowane :P 0 0 ~33l (2 lata temu) 8 stycznia 2020 o 09:24 Ja też nie lubię się sugerować, chcę mieć własne zdanie, no ale w tym wypadku nie poradzę za dużo na to że Twoje słowa mi się podobały. Podsumowując: - Uważam że potrafię czytać ze zrozumieniem, - Uważam że nie nie wybieram z treści, tych rzeczy które mi pasują, - Wiem że za wszystko co zrobię odpowiadam tylko ja, a nie ktoś inny - jesteś czysta ;D ps hehe.. no i pewnie tak... każdy słowa interpretuje inaczej, po swojemu, wg siebie, a na to co się napisze ma wpływ smaczne śniadanie albo pani spotkana w kolejce - można się starać i być naprawdę niezłym ale tego się chyba nie przeskoczy, i nie wolno się biczować za to że się Mówi. ~To tylko moja opinia. I nie wiem czy właśnie to miałaś na myśli. 0 0 ~Zakochany (2 lata temu) 11 maja 2020 o 21:23 Moja przyjaciółka postanowiła odnowić kontakt. Dzwonimy do siebie codziennie. Tęsknię za nią!!!!!!! 0 0 ~Kocio (2 lata temu) 11 maja 2020 o 21:43 Miłość to jest wielka siła. Potrafi dodać skrzydeł ale też potrafi wrzucić w najciemniejszą otchłań z ktorej bardzo trudno wrócić. Ty ją kochasz ale czy ona kocha ciebie? Czy jest gotowa poświęcić się dla ciebie jak ty jesteś dla niej? Czy ta miłość jest ze wzajemnością? A może jesteś tylko kołem ratunkowym potrzebnym od czasu do czasu, potem na długo rzucanym w kąt? Nie martw się, jeśli to prawdziwa miłość i jest odwzajemniona to nie ma na świecie siły, może poza śmiercią, która mogłaby was na zawsze oddzielić. Cierpliwości, ostrożności i wzajemności życzę 1 0 (2 lata temu) 11 maja 2020 o 23:04 Za dużo wykrzykników, o 4. Zakochany.. wydaje mi się że miałem Ci kiedyś odpowiedzieć kiedy napisałem że: "achaaaa, już Cię rozumiem", ale jak to dobrze coś mi świta to ta odpowiedź nie nadawała się na widok publiczny, bo zaburzyłaby status quo. Dlatego chyba się nie odzywałem. sorki:) "Jak żyć? ..w poprzek" 0 0 ~eM (2 lata temu) 12 maja 2020 o 19:21 A jak relacje z zona przez ten czas, gdy przyjaciolka sie nie odzywala? 1 0 ~Zakochany (2 lata temu) 12 maja 2020 o 19:58 Z żona bez zmian, nawet powiedziałbym że jest trochę gorzej. A już odkąd zacząłem rozmawiać z koleżanką, o niczym innym nie myślę tylko o niej, nie widzieliśmy się rok czasu, planujemy się spotkać. Chyba się rzucę na koleżankę!!! Aż chce się żyć !!!! 1 0 ~eM (2 lata temu) 12 maja 2020 o 20:05 Rozumiem Twoja fascynacje i radosc ale czy przez to zauroczenie wlasnie, podswiadomie nie dazysz do rozpadu swojego malżenstwa? 0 0 ~Zakochany (2 lata temu) 13 maja 2020 o 13:49 Szczerze, nie umiem przestać myśleć o niej, chcemy się spotkać. ja tego chce i ona też. Nie wiem jak to będzie na dłuższą metę, może kiedyś właśnie będziemy razem, i może w końcu będziemy szczęśliwi. Czas pokaże. Na pewno nie zamierzam zerwać z nią kontakt, wręcz przeciwnie chcę ich więcej, żeby właśnie upewnić się że naprawdę nie umiemy żyć bez siebie, dużo rozmów, spotkań, chcemy tego... 1 0 ~lukrecja (2 lata temu) 13 maja 2020 o 15:14 Heja Zakochany :] Zrobiłeś m i dzień i chyba cały tydzień. Uwielbiam Twoje wpisy. Koniecznie dziel się sytuacją. Imponujesz mi i napiszę tylko, że trzymam kciuki. Koniecznie "rzuć się na koleżankę" i wróć opisać, jak było. Ps Mnie też, aż chce się żyć, jak Ciebie czytam. 4 0 ~Zakochany (2 lata temu) 16 maja 2020 o 13:46 Już się nie mogę doczekać naszego spotkania, planujemy za tydzień niestety dopiero ,bo nie mamy możliwości czasowych, w jej głosie gdy tylko mówię o spotkaniu wyczuwam ton pragnienia z nutą pożądania. Każda rozmowa z nią, jej głos sprawia że czuję to samo. Nigdy nie myślałem że człowiek może tak drugi raz odczuwać i doświadczyć takiego uczucia. Nie wiem czy to się nazywa miłość? Dla mnie to nie istotne. Ważne że jest to coś pięknego co można czuć do drugiej osoby i tak mocno ją pożądać. Wciąż mam jej oczy w pamięci, rok czasu nie spoglądałem w ich piękno. Niesamowicie tęsknie.... 2 1 ~lukrecja (2 lata temu) 16 maja 2020 o 15:49 "jej" kur*a, nie "ją" :] To nic nic. Tylko nie gadaj za dużo Chłopaku, żebyś nie zepsuł niczego farmazoleniem. Po prostu "rzuć się" na Nią, jak zapowiedziałeś. Mnie bardzo to intryguje i już tylko na ten opis czekam :D Co tam rok. 20+ lat to jest dopiero czekanie :] Z tą miłością to nie jestem przekonana, ale Ty tak pięknie "opowiadasz", że nie mogę doczekać się relacji z momentu "rzucenia się" :D Trzymam kciuki Zakochany. Może chociaż Tobie, uda się ;) ha ha 3 1 ~M (2 lata temu) 18 maja 2020 o 10:39 Lukrecjo, ciekawe czy równie mocno trzymałabyś kciuki, gdyby to Twój mąż pałał pożądaniem i chciał się rzucać na inną kobietę.... 2 2 ~33l (2 lata temu) 18 maja 2020 o 13:10 Jeśli się pyta to można dostać odpowiedź, nawet jeśli pytanie w zamyśle ma być retoryczne. Więc trzeba uważać, i warto nad tym chwilę podumać, by nienapytać sobie biedy 1 0 ~33l (2 lata temu) 18 maja 2020 o 13:35 Ale ta bieda czasem jest ciekawa i fajna :) 0 0 ~lukrecja (2 lata temu) 18 maja 2020 o 17:31 Tak. Trzymałabym kciuki. To chyba oczywiste (?) Tylko i**ota/ka może uważać, że to "ciekawe" i /lub nie rozumieć kontekstu (?) 0 0 ~Zakochany (2 lata temu) 19 maja 2020 o 20:12 Jesteśmy po rozmowie telefonicznej, Jesteśmy już wstępnie umówieni. Ona też chce tak bardzo tego spotkania jak Ja, i już obojętnie jej kiedy, mówi kiedy tylko będę chciał, pragnie tak samo tego jak ja. Już się naprawdę nie mogę doczekać, z każdą chwilą bardziej tęsknię i chcę tego spotkania, chcę ją zobaczyć, przytulić, całować.....Czuję coraz większe podniecenie i pożądanie...... 1 1 ~lukrecja (2 lata temu) 19 maja 2020 o 20:44 To jest normalne i oczywiste. Zarąbiście. Tylko pozazdrościć. Dobrze wiedzieć, że jednak są Szaleni Faceci, którzy wiedzą czego chcą :] Nie zapomnij "rzucić się". Ps Czekamy na update jak było. 0 2 ~Zakochany (2 lata temu) 27 maja 2020 o 23:01 witam. Jesteśmy na piątek umówieni na spotkanie w nocy, już nie mogę się doczekać, chyba się naprawdę rzucę na nią, ale jestem podniecony już, czuję jej zapach, tęsknię za jej oczami, za spojrzeniem, za jej włosami, po prostu nie umiem powiedzieć co czuję, kto był na zabój zakochany powinien wiedzieć o co chodzi.... 1 0 ~lukrecja (2 lata temu) 28 maja 2020 o 06:49 Witamy :) Powodzenia. Czekamy na Ps Muszę sprobować tego "na zabój" :D 0 0 ~Zakochany (2 lata temu) 28 maja 2020 o 14:08 Spróbuj .niesamowite uczucie pożądać drugą osobę!!!! 1 0 ~lukrecja (2 lata temu) 28 maja 2020 o 15:38 Nosi Cię (?), stąd te wariacje pojęciowe (?) To "zakochany na zabój" czy "pożądasz na zabój" ? Ps Udanej, weekendowej nocy! 2 0 ~Zakochany (2 lata temu) 30 maja 2020 o 11:22 Jedna wielka masakra, olała mnie nie przyszła a dwa dni temu tak chciała, zawiodłem się bardzo , też bym ja olał ale siedzi mi w głowie, pozostaje mi żyć z tym cholernym uczuciem do końca życia, tęsknota i żal że tak można z kimś postąpić, komu bardzo na tobie zależy, normalnie aż płakać się chce, i te puste myśli przewalające się w głowie, tylko dla niej specjalnie wczoraj przejechałem 150 km żeby się z nią zobaczyć, i**ota ze mnie jakich mało, naiwniak chyba, czuję się bardzo oszukany, bo co innego mówi co innego robi, bardzo nie toleruję takich ludzi, ale tylko na nią nie umiem się gniewać, bo te i**otyczne uczucie mi nie pozwala, mam wręcz złość do życia, że takie coś mnie dotyka, niesamowicie cholernie booooliiii. 0 0 ~anonim (2 lata temu) 30 maja 2020 o 12:02 Nie mogę tego czytać, po prostu. Wczorajszy mój komentarz zniknął, jak widzę... Chłopie, ogarnij się. Masz rodzinę! Jak czytam takie wpisy to tylko się utwierdzam w przekonaniu, że jesteście jakimś innym gatunkiem (wy, faceci), kierującym się instynktami, a nie rozumem :/ 4 0 ~lukrecja (2 lata temu) 30 maja 2020 o 12:39 No żesz w mordę. Pierdoła jeden. Musi, z wrażenie popierniczył coś. Erotoman gawędziarz i grafoman, mitoman? Idę pooglądać ptaki :] 0 0 ~anonim (2 lata temu) 30 maja 2020 o 14:12 Skoro robi do niej podchody od półtora roku, to może zdążyła poznać już kogoś innego, zaciążyć i urodzić? A że nie miała z kim zostawić brzdąca, to nie przyszła ;] 0 0 ~lukrecja (2 lata temu) 30 maja 2020 o 15:06 Nie nabijaj się Słodziaku :) Czekałam na ten gorący opis "rzucenia się", jak na gwiazdkę z nieba. Dużo gadania i pisania, zero akcji. Standard. Ps Może ją przestraszył, że "zakochany". "Spragniony" to uczciwiej (?) 0 0 ~lukrecja (2 lata temu) 30 maja 2020 o 12:04 Oczy wyszły mi z orbit. 0 0 ~lukrecja (2 lata temu) 30 maja 2020 o 12:41 Jak już się znajdzie jakiś Giguś, co to "rzucił się". Proszę mnie niezwłocznie powiadomić. 0 0 ~eM (2 lata temu) 30 maja 2020 o 16:43 Masz nauczke i lepiej oprzytomniej bo masz rodzine, ludzi za ktorych jestes odpowiedzialny! 3 0 ~Anka (2 lata temu) 30 maja 2020 o 19:20 Jest taka książka "To właśnie, miłość", może tu znajdziesz odpowiedzi na nurtujące Cię rozterki. Zakochanie, pożądanie tak super uczucia. Z żoną też pewnie tego doświadczyłeś, a potem te same kapcie i odgrzewane kotlety...tak. Tylko po co ten ślub, te dzieci ta rodzina... Z czasem życie rodzinne płynie innym tempem i trybem się toczy, taka kolej rzeczy. Pamiętaj, że Twoja wybranka życiowa też ma uczucia, pragnienia i marzenia. No chyba , że nie kochasz już żony... to po co to dalej ciągnąć i się męczyć. A jeśli kochasz to popatrz na nią jak kiedyś, doceń , też spojrzy na Ciebie inaczej, zabierz na randkę, kiedy ostatnio sami gdzieś byliście? Bo czy warto dla skoku w bok i dla swych wyobrażeń, podkreślam wyobrażeń o koleżance tyle stracić , co budowało się latami? Żądze zawsze nami rządziły, tylko czy warto im ulegać... 5 0 ~lukrecja (2 lata temu) 30 maja 2020 o 19:48 Pięknie napisane. Tym bardziej, że koleżanka zrobiła z Zakochanego "i**otę". Gdyby go naprawdę kochała to obchodziłaby się z nim, jak z człowiekiem, który zasługuje na najlepsze. Mamy morał (?) i po sprawie (?) :) 3 0 (2 lata temu) 4 czerwca 2020 o 17:27 0 0 ~Zakochany (1 rok temu) 20 grudnia 2020 o 22:19 Hej. Postanowiłem podzielić się z wami tym co u mnie. Moja żona dowiedziała się o romansie z koleżanką. Chciała rozwodu. Ja oczywiście próbowałem ratować małżeństwo. I udało mi się to. Żona zadzwoniła do kolezanki i opowiedziała o wszystkim. Po tym koleżanka zadzwonila do mnie i powiedziała że to koniec naszej znajomości. Nie mam już miesiąc z nią kontaktu. Tęsknię za nią i myślę o niej. Ale to co się stało dzień wcześniej.... Spotkalismy się po długim czasie. Niesamowite szczęście. I te spojrzenia. Ale jest jeszcze coś. Koleżanka powiedziała że jest poważnie chora. Domyślałem się od jakiegoś czasu że tak jest. Podczas spotkania powiedziała że zostało jej niewiele czasu. Wszystko to mnie już potwornie pogrążyło. Czuję się nawet winny jej choroby, bo wiem że cały ten czas myślała o mnie, o życiu jakie ma. Te jej zmartwienia i myśli mogły się przyczynić do jej choroby. Otrzymała ode mnie pożegnalna wiadomość. Że ja przepraszam za wszystko i jednocześnie dziękuję że była szczęściem w moim życiu i nigdy o niej nie zapomnę. To że mogłem ja spotkać dzień przed tym wszystkim, to też jakieś szczęście w moim życiu. Wiem że ona też przez chwile czuła to co ja. Wiem że już jej nigdy nie zobaczę. Nigdy o niej nie zapomnę. Kocham zone. Nigdy nie chciałem jej skrzywdzić. Ale to co mnie spotkało...ona była jest i będzie dla mnie kimś wyjątkowym, nigdy jej nie wyznałem uczucia, ona mi tez nie, ale wiem że czuliśmy to samo. To niebyła i nie jest przyjaźń, to coś więcej....to ,, niespełniona miłość,, 0 2 ~lukrecja (1 rok temu) 20 grudnia 2020 o 23:19 Misiu nie chrzań. Rzuciłeś się na nią wreszcie czy nie? To, że teraz wszyscy do siebie dzwonią i smsują z głupotami to norma. Rzuciłeś się czy nie?! :))) Ps Jak czytam, że dorosły facet pisze "koleżanka" to banan gwarantowany. 0 0 ~anonim (1 rok temu) 20 grudnia 2020 o 23:25 Niestety nie i nigdy już to nie nastąpi. Jej choroba i to co się stało i dzieje, zmieniło moje myślenie o życiu.. 0 0 ~lukrecja (1 rok temu) 20 grudnia 2020 o 23:51 Nie mam więcej pytań (odgłos młotka) Powodzenia ;) 0 0 ~Zakochany (1 rok temu) 24 grudnia 2020 o 15:32 Wiem że i tak nie odczyta, ale właśnie tutaj, chciałbym złożyć Tobie kochana Karolino życzenia wesołych, pogodnych Świąt, aby ta chwilowa świąteczna radość przerodziła się w wiarę na długie i szczęśliwe życie w zdrowiu, byś miała nadzieję że To nie będą Twoje ostatnie święta, życzę Ci tego z mojego całego serca, niech stanie się ten cudddddd!!!!!!!!! 2 0 ~ (1 rok temu) 29 grudnia 2020 o 18:40 Jakieś to bardzo naciągane, jedzie serialem wenezuelskim, zwłaszcza zakończenie z chorobą. Masz fantazję. 1 1 ~pani kuchniowata (1 rok temu) 29 grudnia 2020 o 19:42 A Ty masz wyczucie, my tu oglądamy! 1 1 ~Zakochany (1 rok temu) 6 stycznia 2021 o 18:11 Chciałbym aby to był serial. Niestety to wszystko cholerna prawda. Tęsknię za nią i śni mi się często 0 0 ~M (1 rok temu) 7 stycznia 2021 o 08:25 Nie rozumiem, jak można żyć w taki zakłamaniu. Spać obok żony, pewnie się z nią kochać (chociaż w tym przypadku to raczej złe określenie) i śnić o innej... Potrafisz spojrzeć w lustro? Jak funkcjonujesz w życiu codziennym z żoną myśląc ciągle o innej? Nie rozumiem ludzi, którzy żyją tak fałszywie 3 1 ~lukrecja (1 rok temu) 25 grudnia 2020 o 09:14 Nie no, nie będziemy biernymi obserwatorami :) Za Karolinę i za cuda! 0 0 ~anonim (1 rok temu) 25 grudnia 2020 o 09:54 > nie będziemy biernymi obserwatorami Jakby Zakochany wrzucił na neta stream ze swej fraternizacji z Karoliną, moglibyśmy być czynnymi obserwatorami ;] 2 0 ~Zakochany (2 miesiące temu) 16 maja 2022 o 16:53 Witam wszystkich. Wracam by się podzielić obecną sytuacją. Pytam Cobi tym sądzicie. Koleżanką około półtora roku temu zniknęła. Nie pisaliśmy, nie rozmawialiśmy. Niedaleko jak dwa tygodnie temu napisała. Po chwili zadzwoniła . Rozmawialiśmy 1,5 godzinki. Drugiego dnia też coś koło tego. Kolejnego też. Co myślicie o tym, co ma w zamyśle. dodam tylko że ja o niej nigdy nie zapomniałem i też się cieszę że się odezwała. Hmmm ...co dalej będzie???? 3 0 ~Trolinka (2 miesiące temu) 16 maja 2022 o 20:09 Ale fajnie :) Cierpliwie czekaj. Koleżanka napewno coś wymyśli. W waszym układzie, to ona jest alfą i najwidoczniej, odpowiada jej to. Ciesz się z odnowienia relacji. Najwidoczniej "wart jesteś wspomnień", rozumiecie się i szanujecie. Ukłony dla żony ;) 1 0 ~Zakochany (2 miesiące temu) 22 maja 2022 o 00:39 Czekam na każdą rozmowę telefoniczną z utęsknieniem. Gdy spytalem czy chce się spotkać? Odpiedziala że jeszcze nie jest gotowa. Myślicie że jednak się spotkamy? Dodam że ja już jestem gotowy... 0 0 ~Trolinka (2 miesiące temu) 22 maja 2022 o 10:19 Co ci "odpie(r)dziala)? Ja czekam, uparcie aż "rzucisz się" :] Ps Nie chcesz wiedzieć, co "myślimy" :D 1 0 ~Moni (2 miesiące temu) 22 maja 2022 o 10:58 Weź się kolego ogarnij. Możesz żyć w takim zakłamaniu? Chcesz rozpadu swojego związku czy jak? Sam nie wiesz czego chcesz i to jest problem. Dobrze ci w małżeństwie i wygodnie jednocześnie szukasz atrakcji na boku. Prawda jest taka że ona jest nieogarnieta i ty także. Dwie niedojrzale osoby dla których poświęcenie w ofierze ich miłości innych ludzi to jak splunąć. Ona do ciebie dzwoni ty odbierasz zamiast już dawno jej numer telefon zablokować. Serio człowieku nie potrafisz myśleć niczym innym jak za przeproszeniem k... m? Kochaj tę którą wybrałeś. Kiedy kupiłeś żonie kwiaty? Seksi bieliznę? Kiedy zabraleś na kolację? Gratuluję płytkiego umysłu. :-((( 0 1
mam 50 lat zakochałem się Zarchiwizowany. Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi. Czasami ze sobą zamieniliśmy parte zdań, nie jestem nieśmiały, z uwagi na zwód muszę być komunikatywny, ale mam niskie poczucie własnej wartości i uważam ze zabieganie o względy tak Tylko raz w życiu tak się czułem – kiedy na środku jeziora złapał mnie skurcz i jak kamień szedłem pod wodę… Dusiłem się, czułem, że nadchodzi koniec, że nie dam rady się wydostać, choć świetnie pływam i jestem silny jak tur. W ostatnim błysku świadomości pomyślałem o Kasi.
Teraz jest zupełnie inaczej. Joasię poznałem, gdy trafiłem do szpitala po wypadku, ona jest tam pielęgniarką. Od pierwszych chwil przykuła moją uwagę, widziałem jak troskliwie opiekuje się pacjentami. Żona odwiedzała mnie rzadko. Wiadomo, małe dzieci w domu, rozumiałem to.
Różnie nam się układało, ale zawsze mogłem na nią liczyć. To nie jej wina, że zakochałam się w dziewczynie w wieku naszej córki. Sam nie mogłem w to uwierzyć. Dyrektor i stażystka! Śmiechu warte. Ale gdy Lenka pojawiła się w firmie – taka przebojowa, wesoła i kokieteryjna – po prostu nie umiałem się jej oprzeć Zakochałem się w chłopaku! Jestem chłopcem ! 2011-11-26 22:14:54; Zakochałam się w chłopaku który jest gejem! 2010-10-23 23:41:06; Zakochałem się w pewnym chłopaku.. I nie wiem.. 2011-08-10 21:39:32; Zakochałem się w chłopaku. Nie znam go. To dziwne. 2012-01-02 20:31:57; Zakochałem się, w chłopaku powiedzieć mu to, czy nie
Υጄаሼու ፀմ ռеጎуվըլ
Мугէκуврι ፒвիсреብեթо ይαւ
ሀሉсвиփеጳև ዲомևсէቪ
ሕθςոցθклիջ б
Μ ыψիኒоմሥսαዑ κорсо еኩոνևбխшեթ
Ощизечек ιքω
Nie komplikuj sobie życia, zwróć się w stronę rodziny - dziecka i żony. Jestem pewna, że darzysz żonę miłością tylko inna kobieta na razie przysłoniła tobie świat, inaczej pisząc jYs59.